Jak poinformowała żona Julio Cesara Chaveza Jr (50-3-1, 32 KO), pięściarz w hotelu tuż po przegranej walce z Saulem Alvarezem padł ofiarą szajki oszustów i został okradziony z wartego 40 tys. dolarów zegarka, telefonu i czeku za stoczony pojedynek. 

Chavez według relacji swojej żony miał poznać się w barze hotelowym z ludźmi wyglądającymi na jego fanów,  a po jakimś czasie trafić z nimi do jednego z pokojów, gdzie miało dojść do kradzieży. Scenę pobytu w pokoju wyraźnie odurzonego alkoholem pięściarza z nowo poznanym towarzystwem, w tym ze skąpo ubranymi paniami, utrwalono na nagraniu wideo, które szybko trafiło do internetu.

- Te kobiety były z nim w barze, zabrały go na górę i wszystko sfilmowały. On to pamiętał, ale nie powiedział mi o tym, bo wiedział, że będę się złościła. Teraz, gdy już zobaczyłam nagrania, wiem, że do niczego nie doszło, powiedziałam mu, że przecież go znam - relacjonuje Frida Chavez.