Sporo dyskusji przed sobotnią walką Gienadija Gołowkina (37-0, 33 KO) z Danielem Jacobsem (32-2, 29 KO) wywołała nieobecność Amerykanina na przewidzianym przepisami IBF ważeniu w dniu pojedynku. Pięściarz z Brooklynu zapewnia, że jego absencja nie była wyrazem braku szacunku dla rywala czy federacji, a miała po prostu zapewnić mu maksymalne wykorzystanie atutu w postaci lepszych warunków fizycznych. 

- Chciałem w pełni skoncentrować się na walce. Mieliśmy swój plan. Chcieliśmy być pewni, że wykorzystamy przewagę gabarytów i w najlepszy sposób odżywimy organizm. Wczesna pobudka na ważenie byłaby czymś trudnym do zrobienia. Nie dlatego że byłem za ciężki, ale nie chcieliśmy sobie robić dodatkowego kłopotu - wyjaśnia Jacobs.

Ostatecznie trwająca pełne dwanaście rund potyczka Gołowkina z Jacobsem zakończyła się punktowym zwycięstwem Kazacha, który zachował tym samym mistrzowskie pasy WBA, WBC i IBF kategorii średniej.