Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Promujący mistrza świata WBC wagi super średniej Badou Jacka (20-1-3, 13 KO) Floyd Mayweather Jr nie ma żadnych wątpliwości, że remis we wczorajszej unifikacyjnej walce z czempionem IBF Jamesem DeGalem (23-1-1, 14 KO) był dla jego zawodnika werdyktem bardzo krzywdzącym. O swoich odczuciach wzburzony "Money" opowiadał dziennikarzom na konferencji prasowej po pojedynku. 

- DeGale zafundował Jackowi "flash-knockdown", to był czysty nokdaun. Jack stracił przez to dwa punkty i z tym się zgadzam - mówił Mayweather. - Ale potem wrócił w rundzie drugiej, wygrał trzecią, czwartą. Powiedziałem wtedy mojej ekipie, że wygrywamy jednym punktem. Czy DeGale wygrał kilka rund? Absolutnie, ale czy wygrał walkę? Nie! Mówię uczciwie!

Szef TMT Promotions dodał, że po kolejnym niekorzystnej dla Jacka decyzji sędziowskiej na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych ma wątpliwości, czy warto tam organizować kolejne pojedynki.  

- Czy zamierzam wracać do Nowego Jorku? Na tę chwilę nie! Wczoraj Badou Jack zapytał mnie, czy może teraz [po kontrowersyjnym remisie z Lucianem Bute] liczyć na uczciwe traktowanie. Odparłem mu: absolutnie! - relacjonował Mayweather.

- Mówię wam prawdę, a nie to co chcielibyście usłyszeć - Badou Jack wygrał tę walkę! - podkreślił zdenerwowany opiekun czempiona World Boxing Council.