Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mairis Briedis (21-0, 18 KO) nie chce czekać na rozstrzygnięcie planowanej na 4 marca walki mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej Tony'ego Bellew (28-2-1, 18 KO) z Davidem Hayem (28-2, 26 KO) i jako obowiązkowy challenger domaga się pojedynku o tytuł już teraz. 

Briedis prawo do mistrzowskiego boju zapewnił sobie w maju i miał się zmierzyć ze zwycięzcą starcia Tony Bellew - Ilungą Makabu. Ostatecznie Łotysz zgodził się, by Brytyjczyk zaliczył jedną dobrowolną obronę, z BJ Floresem, a sam rozpoczął przygotowania do walki o pas. Okazało się jednak, że "Bombardier" ma inne plany...

- WBC zagwarantowała nam na piśmie, że bez względu na to, co się będzie działo z Tonym, Mairis w swojej kolejnej walce zaboksuje o tytuł. Jestem głęboko przekonany, że gdyby federacja wycofała się teraz ze swojej obietnicy, w świat wysłany zostałby zły sygnał. Ufam, że dotrzymają słowa - skomentował podpisanie kontraktu na starcie Bellew - Haye menadżer Briedisa Al Siesta. 

Na razie nie wiadomo, jakie kroki podejmie World Boxing Council. Jednym z najbardziej prawdopodobnych scenariuszy jest zarządzenie pojedynku o tytuł, "pełny" bądź tymczasowy, z udziałem Briedisa i kolejnego dostępnego zawodnika z rankingu z jednoczesną gwarancją dla Bellew, że gdyby przegrał on z Hayem, mógłby w następnym starcie znów boksować o pas. W rankingu WBC drugie miejsce zajmuje Marco Huck (40-3-1, 27 KO), który jednak aktualnie leczy kontuzję. Trzeci jest Krzysztof Włodarczyk (51-3-1, 37 KO).