Frankie Gomez (6-0, 6 KO), skalą talentu porównywany do samego Oscara de la Hoyi, zanotował kolejne zwycięstwo przed czasem. Utalentowany nastolatek w trzeciej rundzie znokautował niezbyt wymagającego Ricardo Calazade (2-3, 1 KO).

Gomez długo miał problemy z naruszeniem przeciwnika, co udało mu się w trzeciej rundzie, gdy po kombinacji ciosów na dół i górę posłał go na deski. Następnie Amerykanin zasypał rannego Calazade lawiną ciosów, zmuszając ringowego do zastopowania jednostronnego boju.