"Best I've faced" - to cykl wywiadów, przeprowadzonych przez dziennikarzy magazynu 'The Ring", w których znani pięściarze, mający już za sobą bogaty dorobek, opowiadają o swoich najtrudniejszych rywalach, z którymi przyszło im się potykać. W tym tygodniu żurnaliści "Biblii boksu", postanowili sprawdzić, których swoich przeciwników, docenia najbardziej Amerykanin Shane Mosley (46-6, 39 KO).

Najlepszy zawodnik z którym walczyłeś: Mosley wiedział, iż wszyscy oczekują od niego w tym przypadku, udzielenia odpowiedzi: "Mayweather". Pięściarz jednak potrząsnął głową i odmówił wskazania nazwiska pojedynczego pięściarza.

- Kilku przeciwników miało swoje wielkie zalety: Floyd, Winky, Forrest, De la Hoya.... Powiedziałbym, że oni wszyscy byli na podobnym poziomie w momencie, gdy z nimi walczyłem.

Najlepiej boksujący przeciwnik: Tutaj żadnych wątpliwości nie było - Mayweather.

- Jego technika, jego sposób poruszania się. To po prostu bardzo dobry bokser.

Najmocniej bijący: Vernon Forrest. Shane nigdy nie przegrał przez nokaut, jednak pierwszy pojedynek z Forrestem, w którym Mosley, w drugiej rundzie leżał dwukrotnie na deskach, należał do tych zdecydowanie najtrudniejszych i najdramatyczniejszych w jego karierze.

- Nawet nie wiem dlaczego tak było. Chyba po prostu bił najmocniej ze wszystkich.

Najszybsze ręce: Oscar De la Hoya. Mosley uśmiechnął się, gdy usłyszał to pytanie, ponieważ wiedział, iż znów wszyscy spodziewają się wskazania jako odpowiedzi osoby Floyda Mayweathera Jr. Niemniej Shane był w tym przypadku stanowczy.

 

- To nie Floyd. Oscara De la Hoya był szybszy pod tym względem, zaraz po nim - Floyd.

Najszybciej poruszający się na nogach: Tutaj, po raz kolejny nie było żadnych wątpliwości. Floyd Mayweather Jr.

Najtwardsza szczęka: Zack Padilla. Mosley nieco przeinaczył rzeczywistość w tym przypadku, gdyż obaj panowie nigdy nie spotkali się ze sobą w oficjalnej, zawodowej walce. Niemniej przesparowali łącznie ponad tysiąc rund.

- Miał najtwardszą szczękę. Bez zmrużenia oka przyjmował naprawdę potężne ciosy. Zapytaj kogokolwiek kto z nim walczył, powie ci dokładnie to samo.

Niestety Mosley pewnego dnia jednak zranił swojego etatowego sparingpartnera. Po jednej z sesji sparingowych w 1994 u Padilli wykryto poważne zmiany w mózgu, przez które pięściarz musiał zakończyć karierę.

Najlepszy jab: Winky Wright i Oscar De la Hoya. Mosley zastanawiał się nad odpowiedzią dobrych kilka minut, jednak nie mógł się zdecydować.

- Obaj mieli znakomity jab.

Najsilniejszy pod względem fizycznym: Winky Wright. Trudno się dziwić takiej odpowiedzi. Gdy panowie spotkali się po raz pierwszy, w 2004 roku, Mosley był ciągle naturalnym zawodnikiem kategorii półśredniej, z kolei Wright - doświadczonym już 'junior średnim'.

- Wright nie był obdarzony piorunującym ciosem, ale fizycznie był bardzo silny. Najsilniejszy ze wszystkich moich rywali.

Najsprytniejszy: Mayweather.

- W ringu jest po prostu mądry. Wie kiedy należy zaryzykować, a kiedy jest to zupełnie niepotrzebne. Nie daje się "nakręcać" widowni, trzyma się konsekwentnie swoich założeń.

Najlepiej broniący się: Winky Wright i Floyd Mayweather. Mosley w pierwszej chwili wskazał Wrighta, jednak po dłuższym zastanowieniu się, doszedł do wniosku, że być może to jednak Floyd byłby lepszym wyborem.

- Myślę, że Winky był najlepiej broniącym się pięściarzem, z którym walczyłem. Mayweather to bardziej typ nieuchwytnego boksera walczącego z kontry.... Chociaż... Wright przyjął ode mnie całkiem sporo ciosów. Może jednak Mayweather.... Cóż, trudno ocenić. Obaj mają świetną defensywę, chociaż prezentują dwa różne jej oblicza.