Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

To powinna być jedna z najlepszych, tegorocznych walk. Saul Alvarez (43-1-1, 31 KO) kontra Erislandy Lara (19-1-2, 12 KO): taki zestaw gwarantuje najwyższą jakość i podobne emocje. Ten pojedynek nie ma faworyta, choć zaryzykuję i postawię na Meksykanina, który w nocy z soboty na niedzielę (polskiego czasu), w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas powinien pokonać Kubańczyka.

Jeśli Alvareza zapamiętamy przez pryzmat jego zdecydowanej porażki z Floydem Mayweatherem jr, a Larę kojarzyć będziemy tylko z jego znakomitą postawą w wysoko wygranej walce z Austinem Troutem (Amerykanin w 11 starciu leżał na deskach), to więcej atutów po swojej stronie mieć będzie Kubańczyk. Ale takie rozumowanie, to błąd. Mayweather jr to wyjątkowa postać w bokserskim światku, mając przewagę szybkości zdominuje każdego. I tak było, gdy stanął w ringu z Alvarezem.

Meksykanin i Kubańczyk solidarnie pokonali Trouta, ale pierwszy dokonał tego "Canelo" Alvarez i przyszło mu to trudniej niż Larze. Uciekinier z Kuby, były mistrz świata amatorów z Myanyang (2005), to specjalista od walk z mańkutami. Sam jest leworęczny i ma skuteczną receptę na takich jak on. Z Alvarezem może być mu jednak trudniej, bo silny fizycznie, praworęczny "Canelo", bijący seriami ciosów w różnych płaszczyznach, wie jak sobie radzić z rywalami, którzy walczą z odwrotnej pozycji. A jeśli trafi mocno, a potrafi, to umie dokończyć dzieła.

Cały felieton Janusza Pindery przed Canelo - Lara na Polsatsport.pl >>
Bezpośrednia transmisja z gali w Las Vegas od godz. 03.00 w Polsat Sport.

http://www.youtube.com/watch?v=SPjNBel7tI8