Marcos Maidana (29-1, 27 KO) po zaskakująco trudnej dla niego walce z DeMarcusem Corleyem, planuje teraz kilka tygodni odpoczynku za nim powróci do treningów i liczy na to, że już w najbliższym czasie Golden Boy Promotions "dopnie" walkę z Amirem Khanem (23-1, 17 KO) planowaną na 11 grudnia. Jeżeli tak się jednak nie stanie to Argentyńczyk ma nadzieję na pojedynek z Timem Bradleyem (26-0, 11 KO). 

- Chcę trochę odpocząć, trochę pogrillować  i znowu zabrać się do pracy - mówi Maidana. - Chcę tylko dużych walk z najlepszymi bokserami. Dlatego jeżeli nie dojdzie do walki z Khanem to chcę Bradleya.

Warto jednak przypomnieć, że Bradley jest na zaawansowanym etapie rozmów z Devonem Alexandrem (21-0, 13 KO), z którym ma się zmierzyć 29 stycznia.