Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Niemiecki mistrz świata federacji WBO w kategorii cruiser, Marco Huck (30-1, 23 KO), przed tygodniem po raz czwarty obronił swój pas mistrzowski, pokonując na ringu w Erfurcie przed czasem Matta Godfreya (20-2, 10 KO). O ile Amerykanin - czego można było się spodziewać już przed walką - nie stanowił większego zagrożenia dla 'Kapitana Hooka', to już jego najbliższy, spodziewany przeciwnik, może okazać się dlań jednym z najtrudniejszych testów w karierze. Miano oficjalnego pretendenta do tytułu dzierżonego przez pochodzącego z Bośni pięściarza wywalczył bowiem, mający ostatnio świetną passę, niepokonany Denis Lebiediew (21-0, 16 KO). Huck w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem Alexandrem Pawłowem, wprawdzie zapewnia, że docenia klasę Lebiediewa, to  jednocześnie jest pewny swego, jeśli chodzi o rezultat takiej konfrontacji:

- Udział w turnieju Super Six pomógłby mi zapewne zarobić sporo pieniędzy. Wiem, że ma wystartować tam też Lebiediew i najprawdopodobniej, to właśnie w ramach tego turnieju, przyjdzie nam skrzyżować rękawice. Jest mocny, ale pokonam go. Mój przeciwnik może być ode mnie lepszy boksersko, technicznie, ale kiedy udaje mi się trafić swoim najmocniejszym ciosem, wtedy on udaje się na odpoczynek... 'Do swidania' (do widzenia) jak mawiacie w Rosji...