Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Artur Szpilka (20-1, 15 KO) szybko zareagował na słowa Krzysztofa Włodarczyka (49-3-1, 35 KO), który w rozmowie z Polsatem Sport zadeklarował gotowość do walki ze swoim młodszym kolegą z grupy Sferis KnockOut Promotions. Pięściarze już od dłuższego czasu nie ukrywają wzajemnej niechęci do siebie.

- Z tego co widzę, to Diablo śni cały czas. A ja robię swoje. Teraz szczeka, a jak się ostatnim razem widzieliśmy, to był taki cichutko - napisał na Facebooku "Szpila", dodając: - No sorki, później szczekał ale za szybą.

Artur Szpilka swoją kolejną walkę stoczyć na na przełomie grudnia lub stycznia w USA. Włodarczyk prawdopodobnie zaboksuje pod koniec listopada w Polsce.

Add a comment

Artur Szpilka (20-1, 15 KO), który w ubiegłym roku na gali Polsat Boxing Night pokonał na punkty Tomasza Adamka (50-4, 30 KO), tegoroczną edycję imprezy Polsatu śledził za pośrednictwem transmisji telewizyjnej. "Szpila", szykujący się w Houston pod okiem Ronniego Shieldsa do ważnej walki planowanej na przełom grudnia i stycznia, w rozmowie z ringpolska.pl komentuje m.in. starcie Adamka z Przemysławem Saletą i próby skonfrontowania go z "Góralem" lub Krzysztofem Włodarczykiem (49-3-1, 35 KO).

Artur, od twojej ostatniej walki minął miesiąc, kiedy zobaczymy cię w ringu?
Artur Szpilka: Na razie nie wiem, ja robię swoje, trenuję i czekam na datę walki. Grudzień-styczeń to jest realny termin.

Sparujesz?
Jeszcze nie sparujemy, ale mamy fajną ekipę na miejscu. Jest Travis Kauffmann, jest niepokonany dwumetrowy ciężki John Nofire, który też trenuje z Ronniem Shieldsem. Nie mogę już się doczekać sparingów. Póki co ostro zasuwam, przygotowałem sobie już listę nowych postanowień, z poprzedniej wiele mi się spełniło, włącznie z pokonaniem Adamka, teraz mierzę wyżej.

Wiadomo już coś o najbliższym rywalu?
Są już pewne plany, ale jeszcze za wcześnie, by o tym mówić oficjalnie.

A twoja "lista życzeń"? Wiesz już, kto w wadze ciężkiej boksuje dla Ala Haymona...
Chris Arreola, Steve Cunningham, Charles Martin, Dominic Breazeale - może być którykolwiek z tej grupy.

A Deontay Wilder? To on teraz w USA jest numerem jeden...
Oczywiście to jest mój cel. Mnie Wilder specjalnie nie zachwyca, trenera Ronniego też. Jest oczywiście bardzo silny, ale ma też duże luki w obronie. Myślę, że jest to mistrz do pokonania, ale nie ma wątpliwości, że gdybym z nim walczył wszystko byłoby robione pod niego, bo to on jest gwiazdą. Na razie jeszcze o tym nie myślę.

W sobotę Polska żyła galą Polsat Boxing Night. Jakie wrażenia po walce Adamek - Saleta?
Na tle Salety Adamek może wyglądał dobrze szybkościowo, ale jego ciosy nie mają żadnej wymowy. Moim zdaniem walka rozczarowała kibiców i nie miała ona sportowego sensu. Mi się najbardziej podobał pojedynek Rekowskiego z Aguilerą, który pod względem widowiska uratował galę i muszę przyznać, że naprawdę fajnie mi się to oglądało.

Zaskoczył cię Aguilera?
Nie, pamiętam go ze sparingów. On nawet jak dostawał mocne ciosy, to szedł do przodu, rzucał się. Ogólnie walka była bardzo emocjonująca, szkoda mi tylko tego zakończenia. Wydaje mi się, że rewanż idealnie by tu pasował i świetnie by się sprzedał.

Wracając do Tomka Adamka, był dużo lepszy z Saletą niż z tobą?
Dla mnie to jest głupie gadanie o tym, że teraz miał rewelacyjny obóz i przygotował jakąś super formę. To jest robione po to, żeby odzyskać u kibiców kredyt zaufania. Ale niestety wieku się nie przeskoczy. Według mnie idealną walką dla Tomka byłaby teraz walka z Włodarczykiem.

Kto byłby twoim zdaniem faworytem?
Moim zdaniem Włodarczyk mógłby to przegrać na punkty. Dla Adamka najgorszym rywalem jest ktoś z dobrymi nogami, ktoś szybki. Włodarczyk jest dość statyczny i prosty w boksowaniu, chociaż obdarzonym mocnym uderzeniem. Silne uderzenie byłoby atutem Włodarczyka, ale wydaje mi się, że Adamek byłby przygotowany na dwanaście rund taktycznej walki i obskoczyłby Krzyśka. Mnie jako pięściarza taka walka bardzo by zainteresowała.

Jak skomentujesz głosy, że Adamek w walce z Saletą zaprezentował się lepiej i miałby szanse na wygraną w rewanżu ze Szpilką?
Niespecjalnie mnie ta walka interesuje, bo teraz niewiele mi już daje, ale gdyby znalazły się pieniądze, to moglibyśmy ją zrobić, jednak tym razem już na moich warunkach - w Stanach, na przykład w Prudential Center, z testami antydopingowymi i z innym podziałem finansowym, bo teraz to ja rozdawałbym karty - to ja zwyciężyłem za pierwszym razem, to chyba logiczne.

A Włodarczyk - Szpilka? Kolejny pomysł kibiców na Polsat Boxing Night...
Jestem jak najbardziej otwarty, czekam na propozycję i mogę pokazać Krzysiowi, gdzie jego miejsce. Nie miałbym żadnych problemów z taką walką! Wprost przeciwnie, byłoby nawet trochę złej krwi między nami.

Po Polsat Boxing Night dużo było dyskusji na temat walki kobiet Piątkowska - Brodnicka. Jaka jest twoja opinia?
Byłem rozczarowany werdyktem, to po pierwsze. Dla mnie Piątkowska wygrała ten pojedynek. Nokdaun, cztery rundy spokojnie dla Piątkowskiej, w najgorszym wypadku remis. Druga sprawa to ochraniacz Brodnickiej - przecież ona wyszła zasłonięta praktycznie po same piersi, dziwię się, że nikt z sędziów nie kazał jej tego ochraniacza wymienić, bo to jest niedopuszczalne. W takich ochraniaczach to wychodzą sparingpartnerzy do Gołowkina, bo on bije mocno po dołach. Jak zobaczyłem, w czym Brodnicka wyszła do ringu, to się złapałem za głowę - kto w ogóle do tego dopuścił?! O klinczach i braku reakcji sędziego już nawet nie wspominam, bo szkoda gadać. Współczuję Ewie, bo to fajna i dobra dziewczyna. 

Add a comment

- Traktuję tamten wieczór, walkę z Consuegrą, jako kolejną nauczkę dla Artura. Tym razem psychologiczną. Nie widzę jednak większego problemu - mówi trener Artura Szpilki (20-1, 15 KO) Ronnie Shields, dodając, że nigdy nie dopuści do sparingu (tego pięściarskiego) Szpilka kontra Fonfara. Amerykański szkoleniowiec ocenia też przyszłość Tomka Adamka już po walce z Przemkiem Saletą...

Przemek Garczarczyk: Na zimno, pare tygodni później, bez emocji towarzyszących wywiadom zaraz po walce: Szpilka kontra Consuegra?
Ronnie Shields: Za dużo emocji, za mało zimnej głowy. Szpila był zwariowany, bo właśnie jego przyjaciel został mistrzem świata. Więc "Szpila" chciał Consuegrę znokautować. Spieszył się niepotrzebnie, przyjął kilka ciosów z prawej ręki, których nigdy, w żadnym wypadku, nie powinien przyjąć. Specjalnie się tym nie przejmowałem, bo wiem, że Szpilka może przyjąć niezły cios. Przejmowałem się, i to bardzo, faktem, że zupełnie nie myślał w ringu. Tak się cieszył sukcesem Głowackiego, że zapomniał... o sobie. Musi zrozumieć, że każdy ma swoje życie, swoje kariery. To bardzo ważne.

Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki zasugerował nawet, że być może najlepszym wyjściem dla Artura będą gale, gdzie będzie jedynym Polakiem. Żeby nie było niepotrzebnego rozkojarzenia.
Chyba nie jest aż tak źle. Ja traktuję tamten wieczór, walkę z Consuegrą, jako kolejną nauczkę dla Artura. Tym razem psychologiczną. Nie widzę problemu. Mam nadzieję, że Artur wyciągnie z tego wnioski. Jest piękne, że wszystkim rodakom kibicuje, ale musi też umieć się wyłączyć, koncentrować tylko na sobie. Kolejna lekcja.

Zostając przy temacie kumpli - widuję w Plex Gym także Andrzeja Fonfarę. Polski Książę schodzi z wagą, ale pewnie ma coś około 90 kilogramów. Delikatny sparing...
...nie wchodzi w rachubę. Niech grają w tenisa stołowego, w koszykówkę, niech strzelają, ale do ringu nigdy razem nie wejdą, bo ja na to nie pozwolę. Niech rywalizują poza ringiem.

Nieznany jest nie tylko przeciwnik Artura, ale też data walki. Może listopad, może grudzień. Jak utrzymujesz Szpilkę w tej jego 200-procentowej gotowości treningowej, nie mając ani rywala, ani daty do ekstra motywacji?
Sam się utrzymuje, motywacja niepotrzebna. Ciągle taki sam szczęśliwy na treningach, jak kiedy pierwszego dnia pojawił się w Plex. Sam nie wiem, jak on to robi. Żeby się nie przemęczył treningami wytrzymałościowymi, raz, czasami dwa razy w ciągu tygodnia wchodzę z nim do ringu, ćwiczymy niektóre uderzenia. Chciałbym, wolałbym, żeby był to listopad, ale to nie ode mnie zależy. Podobnie jak wszyscy inni, nie znam przeciwnika, więc nie myślę nawet o sparingpartnerach. Na to przyjdzie czas.

Inny temat, ale znany ci pięściarz. Tomasz Adamek jest obecnie na w pełni profesjonalnym obozie treningowym, czeka go 26 września walka z Przemkiem Saletą. Ostatni ( a może i jedyny) taki obóz miał z tobą w Houston, pięć lat temu - byłem, widziałem. Jest w stanie wrócić do czołówki wagi ciężkiej?
Jeśli pytasz mnie, czy jest w stanie walczyć o tytuł mistrzowski, to odpowiem, że nie. Nawet nie dlatego, że jest pięć lat starszy niż kiedy walczył z Arreolą. Zmienili się od tego czasu rywale. Są silniejsi, wyżsi, lepiej przygotowani. Na pewno Tomek, którego bardzo szanuję i to się nigdy nie zmieni, może dać dobre walki z pierwszą dziesiątką rankingu - ale też zależy z kim. Zakładam, że będzie znakomicie przygotowany na Saletę, wygra z nim z łatwością - bo innej możliwości zupełnie nie przewiduję. Będzie miał wtedy pełne prawo jeszcze raz spróbować, choć wybór rywala, z tej oczywiście wyższej półki, będzie sprawą najważniejszą.

Add a comment

Cały czas ostro trenuję, ale jest też chwila na relaks - mówi Artur Szpilka (20-1, 15 KO), który ostatnio walczy najczęściej z... Andrzejem Fonfarą (27-3, 16 KO). W wielu specjalnościach.

- Można ogłosić, że Team Teksas pokonał Team Chicago - powiedział Artur Szpilka tuż po tym, jak wyszedł ze... strzelnicy. Szpilka to oczywiście "Teksas", w "Chicago" występuje Andrzej Fonfara. Panowie, razem ze znajomymi, strzelali do rzutków.

- Wygraliśmy 4:3 w setach! Zabawa była świetna - opowiadał dalej Szpilka. W tle protestował Fonfara, ale Szpilka nie odpuszczał. - Ciągle z nim wygrywam. Doszło do tego, że Andrzej chyba najbardziej lubi robić pompki po porażkach. Graliśmy w ping ponga, koszykówkę i na konsoli w Fifę. Za każdym razem pompował. A przed nami jeszcze wyścig na basenie i rywalizacja o to, kto dłużej wytrzyma pod wodą - zdradził Szpilka.

To wszystko jednak tylko zabawa w wolnym czasie, bo nasi pięściarze przede wszystkim pracują. Fonfara już myśli o zaplanowanej na 16 października walce z byłym mistrzem świata Nathanem Cleverlym, a Szpilka na razie czeka na termin najbliższej walki i nazwisko przeciwnika. - Cały czas ostro trenuję. Wrócę pewnie do ringu w listopadzie lub grudniu. Są trzy nazwiska potencjalnych rywali. Każde znają wszyscy kibice, ale nic więcej nie mogę na razie powiedzieć - tłumaczy Szpilka.

Czytaj o boksie na Eurosport.onet.pl >>

Add a comment

14 sierpnia w Newark swoją trzecią walkę od czasu przeprowadzki do Houston stoczył Artur Szpilka (20-1, 15 KO). Pojedynek nie trwał długo, bo rywal Polaka - Yasmany Consuegra - poddał się po drugiej rundzie, tłumacząc się kontuzją nogi. "Szpila" między liny powróci jesienią. Zdaniem współpromotora pięściarza z Wieliczki Andrzeja Wasilewskiego tym razem poprzeczka będzie zawieszona naprawdę wysoko.

- Jesteśmy absolutnie przekonani, że przyszedł czas na poważne walki dla Artura, ale konkretów jeszcze nie mogę zdradzić - zapowiada współwłaściciel Sferis KnockOut Promotions.

Wasilewski zaznacza jednak, że nie ma pewności, na co obecnie stać jego podopiecznego. Pytany o pomysł trenera Ronniego Shieldsa, by "Szpila" już za dwie walki stanął do rywalizacji o światowy czempiona promotor odpowiada: - Trudno mi zabrać stanowisko, bo walka z Consuegrą nie pokazała nam zbyt wiele. To też miał być poważny pojedynek, jednak zakończył się za wcześnie.

- W starciu z Consuegrą widać było, że Artur był tal podekscytowany wygraną Krzysia Głowackiego, że latał nad ziemią i całkiem stracił koncentrację. W efekcie ta walka w wykonaniu Artura kompletnie mi się nie podobała, ale sądzę, że było tak, bo on po prostu szalał ze szczęścia zamiast boksować swoje. Dla mnie wniosek jest taki, że nie powinno się łączyć walk Artura z innymi ważnymi walkami Polaków, bo on ze swoją emocjonalnością po prostu będzie gubił koncentrację - kończy Andrzej Wasilewski prowadzący karierę Szpilki wspólnie z Piotrem Wernerem.

Add a comment

Przebywający od niespełna pięciu miesięcy w USA Artur Szpilka (20-1, 15 KO) udzielił swojego pierwszego wywiadu po angielsku. Jak widać, "Szpila" coraz lepiej radzi sobie z językiem, choć sam do swoich umiejętności lingwistycznych podchodzi jeszcze z humorem i dystansem: "Haha mój pierwszy wywiad po angielsku. Kali dać kali pić, grunt to próbować" - napisał na Facebooku. Od redakcji: wywiadu nie tłumaczymy, bo oceniając po wcześniejszych komentarzach, większość Czytelników włada angielskim na poziomie "native speaker".

Add a comment