Już wkrótce na antenach TVP dużo dobrego boksu. Z tej okazji Telewizja Polska rusza z cyklem przybliżającym najlepszych polskich pięściarzy. Na początek Artur Szpilka, którego postanowiliśmy przybliżyć z nieco innej strony - pytań o sport praktycznie nie było.

Na jakich filmach płacze Artur Szpilka? 
Artur Szpilka: Pytanie, na których nie płacze. Jestem bardzo wrażliwym człowiekiem, ale się tego nie wstydzę. Rozczulają mnie praktycznie wszystkie filmy, jednak najbardziej wzruszam się, gdy coś złego dzieje się ze zwierzakami. Na takim "Beethovenie" to ryczę za każdym razem.

Jesteś uzależniony od mediów społecznościowych. Potrafiłbyś funkcjonować bez nich przez powiedzmy rok? 
Jestem uzależniony, można tak powiedzieć. Co chwilę coś nagrywam, robię zdjęcia i od razu do internetu. Te wszystkie zabawki to straszne marnotrawienie czasu. Jak już będę znał nazwisko rywala na majową walkę na PGE Narodowym, to odcinam się od internetu. To będzie egzamin, na pewno ciężko egzamin. Teraz to wygląda tak, że jak tylko wstanę, to od razu w telefon. Masakra.

Wyobrażasz sobie życie bez ukochanej oraz twoich psów - Cyca i Pumby?
Mam wspaniałą rodzinę. Nie czujemy potrzeby formalizowania naszego związku, kochamy się, uzupełniamy się, wreszcie znalazłem kobietę, która pasuje mi w każdym calu i na odwrót. Mamy te same upodobania, jest dużo śmiechu, no kurde jest fantastycznie.

Byłeś pretendentem do tytułu mistrza świata. Myślisz, że jesteś dobrym wzorem dla młodych, którzy dopiero zaczynają przygodę ze sportem?
Uważam, że tak, choć ludzie myślą inaczej. Sam doszedłem do wszystkiego, nikt mi nie pomógł - gdy inni marnowali swoje życie, ja zapierniczałem z całych sił. To chyba świetny przykład dla młodych.

Boisz się śmierci? 
Strasznie. Ostatnio umiera dużo moich znajomych - bliższych czy dalszych i tak się zastanawiam po co to wszystko, skoro każdy z nas wcześniej lub później zniknie z tego świata. Niedawno byłem na pogrzebie dziewczyny mojego przyjaciela. Miała tylko 27 lat, rak, po przeszczepie wątroby wydawało się, że już wszystko jest dobrze, a tu nagle najgorsza informacja. Po takich pogrzebach nachodzą człowieka refleksje, trudno wrócić do normalnego funkcjonowania.

Pełna treść artykułu na Sport.tvp.pl >>