Artur Szpilka (20-2, 15 KO) nie może doczekać się powrotu na ring. Kilka dni temu promotor pięściarza Andrzej Wasilewski poinformował, że "Szpila" w czerwcu zmierzy się z Dominikiem Breazealem (18-1, 16 KO), jednak póki co wiadomość ta nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona.

- Nie będę jeszcze zdradzał nazwisk, ale plany są bardzo poważne - powiedział Szpilka podczas czatu z kibicami. - Najważniejsze jest wrócić ostrą walką i żeby znowu było głośno. Jak walczy Szpila, to są emocje. Jak są emocje, to tylko Szpila! Sami zobaczycie, będzie grubo!

- Mam nadzieję, że do dwóch tygodni wszystko będę wiedział, bo innej opcji sobie nie wyobrażam. Kontrakty muszą być podpisane, nie tak jak ostatnio - dodał były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej. 

Szpilka odniósł się też do kwestii ewentualnej walki z Krzysztofem Zimnochem (21-1-1, 14 KO). - Pytacie, kiedy zleję Zimną. Jak przyjdzie na to czas. Na razie mam dużo ambitniejsze plany niż ona i zobaczymy, co się tam wydarzy. Wszystko idzie w tym kierunku, żeby to był mocny zawodnik i ciężka walka dla mnie - stwierdził "Szpila", który po raz ostatni boksował w styczniu 2016 roku.