- 29 kwietnia w USA Artur ma stoczyć kolejną walkę. Ale czy to jest absolutnie pewne? W boksie nic nie jest pewne - mówi portalowi Boxing.pl Andrzej Wasilewski, jeden z promotorów Artura Szpilki (20-2, 15 KO), który wciąż czeka na potwierdzenie daty powrotu na ring. Popularny "Szpila" ostatnią walkę stoczył w styczniu ubiegłego roku, przegrywając z Amerykaninem Deontayem Wilderem.

Odebrał pan już telefon od Artura Szpilki? Podobno od pewnego czasu Artur nie może się do pana dodzwonić.
Andrzej Wasilewski: To już nieaktualne. Miałem zajęte dwa dni, Artur do mnie wtedy dzwonił po kilka razy dziennie, ale po tym artykule już z nim rozmawiałem. Artur wydzwania wszędzie, non stop. Do mnie, do swojego trenera, do Leona Margulesa, do Piotra Wernera. Ma to swój urok, ale może się zdarzyć tak, że ktoś przez dwa dni nie może odebrać. I to cała historia.

Wiemy coś na temat powrotu Artura między liny?
Nie wiemy nic. Zrobił nam brzydkiego psikusa pan Kownacki. Bo najpierw wyzwał Artura do walki, a potem, kiedy podchwyciliśmy temat, to się z tego wycofał. Jestem tym zdziwiony. Czułem do niego zawsze sympatię, miałem go za sympatycznego, skromnego człowieka, a tutaj niestety wpisał się w taki obraz, że krzyczał, krzyczał, a gdy padło hasło "sprawdzam", to się wycofał. Wiem, że nie jest prosto znaleźć kogoś za pana Kownackiego, ale nie ja się tym zajmuję.

Słyszałem głosy, że pieniądze dla Kownackiego były za małe.
Myślę, choć nie znam szczegółów, że były to pieniądze, jakich szybko w boksie nie będzie zarabiał. Ale jakie to były dokładnie kwoty? Nie wiem. Nie wykluczam, że był to jakiś pretekst do wycofania się. Poniżej kwoty X nie boksuję, i tyle. A ta kwota X to mogło być np. milion dolarów (śmiech).

Wyobraża pan sobie, że w pierwszym półroczu 2017 roku Artur Szpilka nie stoczy żadnej walki?
Boks uczy pokory. Jeśli pan zapyta o moją wiedzę i oto, co ja bym chciał, to odpowiem, że 29 kwietnia w USA Artur ma stoczyć kolejną walkę. Ale czy to jest absolutnie pewne? W boksie nic nie jest pewne. Nawet ta gala może się nie odbyć. W piłce nożnej kalendarz ustala się z góry na cały sezon, w boksie jest inaczej. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że Artur walczy 29 kwietnia, ale boks jest nieprzewidywalny.

Pełna treść artykułu na Boxing.pl >>