- Chciałbym już wrócić do treningów – opowiada Artur Szpilka (20-2, 15 KO), który we wtorek przejdzie operację lewej ręki. Później obejrzy walkę Krzysztofa Zimnocha z Mikiem Mollo i wróci do Ameryki.

W poniedziałek Artur Szpilka trafi do jednego z warszawskich szpitali, a dzień później przejdzie operację kontuzjowanej lewej ręki.

- To prawda, operacja we wtorek. Nie znam zbyt wielu szczegółów. Wiem tylko, że rozetną mi rękę w dwóch miejscach. Jestem jednak spokojny, wszystko będzie dobrze. I cieszę się, bo w końcu przestanie mnie to boleć i wreszcie będę mógł normalnie trenować i walczyć – opowiada Szpilka, który na razie nie wie, ile czasu zajmie rehabilitacja po zabiegu.

Szpilka chciałby jednak możliwie jak najszybciej wrócić do Stanów. Nie ukrywa, że stęsknił się za treningami i... chciałby schudnąć. - Od tej wizyty w Polsce trochę mi się przytyło. W USA cały czas trzymałem dietę, ale po powrocie do kraju odwiedzam mamę, teściową i są efekty. Tu zjem bigos, tam tatara i inne tego typu potrawy, a później rosnę - śmieje się Szpilka

Pełna treść artykułu na Eurosport.onet.pl >>