Czołowy zawodnik wagi ciężkiej Eddie Chambers jest kolejnym pięściarzem, który pochwalił Artura Szpilkę (20-2, 15 KO) za rozegraną 16 stycznia walkę z mistrzem świata WBC Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Amerykanin zauważył jednak, że chwila nieuwagi skończyła się dla polskiego challengera dramatycznie.

- Według mnie Szpilka kontrolował ten pojedynek, ale nie można tak pójść na mistrza i dać się złapać prawą ręką - stwierdził "Szybki Eddie" w rozmowie z portalem fighthype.com.

- Widać było, że Szpilka ma większe umiejętności bokserskie i radził sobie z niewygodnym stylem Wildera. Wilder jest trochę niewygodny, bo jest jeszcze zielony. Szpilka jest niewygodny, bo po prostu ma niewygodny styl - jest mańkutem, atakuje w różnych płaszczyznach - analizował były pretendent do mistrzowskich pasów królewskiej dywizji. - Szpilka dobrze sobie radził z silniejszym i obdarzonym mocniejszym ciosem Wilderem. Umiejętności Szpilki pozwalały mu rywalizować z Wilderem do momentu, gdy został trafiony. Wtedy było po wszystkim.

Artur Szpilka, który z Wilderem przegrał przez nokaut w dziewiątej rundzie, na ring powróci prawdopodobnie dopiero w połowie roku.