Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Lou DiBella, organizator wczorajszej gali w Nowym Jorku był pełen uznania dla postawy Artura Szpilki (20-2, 15 KO) w pojedynku z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Większość ekspertów przed walką nie dawała Polakowi szans, jednak rywalizacja w ringu była bardzo wyrównana.

- Nikogo nie zawiodłeś Artur, nie musisz za nic przepraszać. Pokazałeś niesamowite serce do walki i dałeś z siebie wszystko. Szacunek za to i cieszymy się, że nic poważnego ci się nie stało - ocenił występ "Szpili" DiBella, jeden z najbliższych współpracowników rządzącego bokserskim rynkiem w Stanach Zjednoczonych Ala Haymona.

- Artur walczył fantastycznie, naprawdę. Teraz już wie jak to jest, kiedy to on gasił światło innym przez te wszystkie walki. Głowa do góry. Jestem dumny z tego jak Artur walczył. Podniesiesz się i będziesz jeszcze lepszy - napisał z kolei na Twitterze po walce Szpilki najlepszy polski koszykarz Marcin Gortat.

Szpilka ostatecznie przegrał z Wilderem przez nokaut w dziewiątej rundzie i poniósł drugą porażkę w zawodowej karierze.