Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Po zwycięskiej walce z Tomaszem Adamkiem w życiu Artura Szpilki (19-1, 14 KO) miała miejsce prawdziwa rewolucja. Najwyżej obecnie notowany polski "ciężki" podpisał kontrakt menadżerski z Alem Haymonem i przeprowadził się do Houston, gdzie rozpoczął treningi z Ronniem Shieldsem. "Szpila", który w piątek w Newark zmierzy się z Yasamany Consuegrą (17-1, 14 KO), przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że cieszy się z podjętych ostatnio decyzji, choć ma nadal w pamięci swoje zachowania, których żałuje.

- Przed przegraną walką z Bryantem Jenningsem opowiadałem, że go rozwalę. To była jakaś nauka - wspomina Szpilka swoje buńczuczne zapowiedzi sprzed przegranego starcia z późniejszym pretendentem do pasów WBA, WBO i IBF.

- Dalej jestem pewny siebie, ale staram się mówić rozważnie. Inna sprawa, że gdyby doszło do jakiejś konfrontacji, choćby podczas ceremonii ważenia czy w jakiejś innej sytuacji... Stary Szpilka gdzieś tam w  środku mnie siedzi. Tylko naprawdę lepiej go nie budzić, niech sobie śpi - mówi pięściarz z Wieliczki. 

Piątkowa potyczka z Consuegrą będzie trzecim pojedynkiem Szpilki z Shieldsem w narożniku. W dwóch poprzednich łatwo pokonał Ty'a Cobba i Manuela Quezadę.

Cały wywiad z Arturem Szpilką czytaj na przegladsportowy.pl >>