Trwają poszukiwania rywala dla Artura Szpilki (18-1, 13 KO), który na ring powróci 12 czerwca pojedynkiem na gali w Chicago. Dla "Szpili" będzie to drugi występ po podpisaniu kontraktu menadżerskiego z Alem Haymonem i przeprowadzce do Houston.

Artur, co u ciebie nowego? Kiedy poznamy nazwisko przeciwnika?
Artur Szpilka: Wszystko dobrze, na razie ciężko trenuję, nie mogę się doczekać walki. W tym tygodniu zaczynamy sparingi. Co do przeciwnika to rozmawialiśmy już o dwóch potencjalnych rywalach, ale te nazwiska ostatecznie odpadły. 

Tuż po rozpoczęciu treningów w Plex Gymie byłeś pod wrażeniem tempa pracy w nowym miejscu. Jak jest teraz?
Już się przyzwyczaiłem. Zasuwam na całego. Ronnie Shields i Danny Arnold, który jest właścicielem całej sieci Plex, poświęcają mi dużo uwagi. Ważę teraz 104-105 kg. Po dłuższym pobycie zauważyłem różnicę w diecie, jaką mam tutaj i jaką miałem w Polsce. Ze względu na klimat tutaj na przykład wszystkie owoce, warzywa są świeże, odżywiam się bardzo zdrowo, naprawdę jest super. W ogóle cieszę się, że zmieniłem miejsce i odciąłem się od niektórych spraw. W tej chwili skupiam się tylko i wyłącznie na treningach, mam stworzone świetne warunki, jestem bardzo zadowolony ze spraw finansowych, tylko się cieszyć i trenować.

Wymieniłeś ostatnio kilka słów na Twitterze z Lucasem Brownem. Do waszej walki szybko raczej nie dojdzie bo on czeka na pojedynek o pas WBA. Browne to byłby dla ciebie ciekawy rywal?
Oczywiście, ale z niczym się nie spieszę, nic na siłę, obserwuję Browne'a tak jak innych pięściarzy z czołówki, to silny zawodnik, ale ma też swoje błędy, które można wykorzystać.

Pojawiła się ostatnio informacja, że na Polsat Boxing Night ma być dużo walk w wadze ciężkiej. Chciałbyś tam zaboksować?
Ja myślę, że fajnie byłoby, gdybym we wrześniu zmierzył się z ciekawym rywalem na jednej gali z Andrzejem Fonfarą. Andrzej ma wrócić we wrześniu po wygranej z Chavezem. To byłaby super sprawa dla kibiców.

Jak ci się układa współpraca z Ronniem Shieldsem? Zdążyliście się już lepiej poznać, dogadujecie się na sali?
Tak, naprawdę się rozumiemy bardzo dobrze. Jest między nami dobry klimat, przy okazji bardzo podciągnąłem się w angielskim. Super mi się z nim współpracuje. Ronnie wie, jak pracować z mańkutami, trenuje teraz Larę, kiedyś trenował świetnego Pernella Whitakera. Wszystko układa się jak najlepiej.

Andrzej Wasilewski mówił ostatnio, że obawia się, iż atmosfera w teamie może być trochę zbyt luźna, że jesteś zawodnikiem którego raczej trzeba uspokajać a nie nakręcać, a przed i po walce z Cobbem słyszeliśmy hasła "Let's go Champ!"
Nie ma mowy, żebym się przez to nakręcał, w ringu jestem spokojny, a poza ringiem to jest po prostu dobra, pozytywna atmosfera. Poza tym te okrzyki "Let's go Champ" to były tylko takie nasze żarty z gymu w nawiązaniu do tego co robi Shannons Briggs. W ringu będę spokojny.

Ostatnio okazało się, że Krzysztofa Włodarczyka w walce z Grigorijem Drozdem zastąpi Łukasz Janik. Co sądzisz o tym pojedynku?
Po pierwsze to uważam, że Włodarczyk ma większe szanse z Lebiediewem niż z Drozdem i może lepiej żeby to z Lebiediewem zaboksował o pas, a co do Janika to wszyscy wiedzą, że on zawsze w ringu zostawia całe serce i tego też możemy się spodziewać w Moskwie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, nie wiem, w jakiej formie jest Janik, więc nie mogę nic więcej powiedzieć.