- Rozmawiamy o Andrzeju Fonfarze i Arturze Szpilce, dwóch znakomitych, młodych sportowcach, którzy robią co tylko możliwe, żeby być jeszcze lepszymi. To jest naprawdę ekscytujące – mówi Leon Margules, prezydent Warriors Boxing, reprezentujący w USA interesy dwójki Polaków: 27-letniego mistrza WBC International, Andrzeja Fonfary (27-3, 16 KO) oraz 26-letniego “ciężkiego” Artura Szpilki (17-1, 12 KO).

Zanim porozmawiamy o Arturze i jego występie na gali Premier Boxing Champions w Chicago, wróćmy do tego, co Andrzej Fonfara pokazał z Julio Cesarem Chavezem Jr w kalifornijskim StubHub Center. Co sposób, w jaki zdominował Chaveza oznacza dla jego kariery?
Leon Margules: Andrzej dowiódł, że jest jednym z najlepszych - jeśli nie najlepszym - pięściarzem swojej kategorii wagowej na świecie. Stał się gwiazdą. Wszyscy w świecie boksu to wiedzą. Pokazał dojrzałość, pokazał jak rozwija się jego talent. Fonfara jest dziś znacznie lepszym pięściarzem niż ten dzieciak, który rok temu walczył ze Stevensonem. Innym pięściarzem - bo wiele się nauczył. Po walce ze Stevensonem już znał - i poprawił - swoje słabości.

Kiedy rozmawiałem ze swoimi kolegami-dziennikarzami, byli niekoniecznie zdziwieni faktem, że Fonfara wygrał z Chavezem Jr. Byli zaskoczeni tym, o ile był od niego lepszym pięściarzem.
Miałem podobne rozmowy. Myśleli, że Andrzej może wygrać - lub przegrać po kontrowersyjnej decyzji. Nie sądzili, że może zmieść go z ringu w sposób, w jaki to zrobił. Pamiętasz, że już w pierwszej rundzie pokazał co potrafi robić lewym prostym, a ciosem z prawej podbił Chavezowi oko. Andrzej jako pięściarz: wysoki, z rewelacyjnym zasięgiem, z doskonałym lewym prostym, a kiedy zacznie nim trafiać, staje się bardzo niebezpiecznym rywalem. Dokładnie to zrobił z Chavezem Jr. W swojej poprzedniej walce, z Doudou Ngumbu, nie używał lewego prostego aż do kilku ostatnich rund, kiedy musiał to robić, bo odniósł kontuzję prawej dłoni. Wtedy walka stała się łatwa.

Masz w Fonfarze 27-letnią gwiazdę - jaki jest następny krok?
Stał się pięściarzem głównych walk wieczoru na największych stacjach telewizyjnych. Fonfara był w głównej walce wieczoru teoretycznie gorszą (po angielsku: B-side), mniej znaną, częścią wydarzenia w Carson. Teraz jest “A-side”. Podczas konferencji prasowej, już po walce, Andrzej powiedział, że chce zrewanżować się Stevensonowi za ubiegłoroczną porażkę. Nie wiem, czy Adonis już teraz chce z nim walczyć. Wiem, że niedługo, ale wcale nie w dalekiej przyszłości, Stevenson kontra Fonfara to będzie wielka walka. Ludzie chcą teraz pojedynku Stevenson - Kowaliew. Za jakiś czas, jeśli obaj będą nadal wygrywać, będą tak samo chcieli walki Stevensona. Ale z Fonfarą.

Jesteś w uprzywilejowanej sytuacji promowania nie jednego, ale dwóch bardzo utalentowanych pięściarzy nowej generacji. Wkracza Artur Szpilka, który wystąpi za kilkanaście godzin na elitarnej gali “Premier Boxing Champions” w Chicago.
Szpilka był w pięściarskim rozwoju przed Fonfarą - ale już nie jest. Szpilka pokonał Tomka Adamka, ma za sobą wielu kibiców; Andrzej tą popularność buduje. "Szpila" ma wygrywać swoje walki. Teraz robi wszystko co w jego mocy, żeby być coraz lepszym. Wsiadł do samolotu ze swoja dziewczyną i psem, przeniósł się do Houston i ma przy sobie znakomitego trenera Ronnie Shieldsa. Także Danny Arnolda, który jest znakomitym specjalistą od przygotowania fizycznego, robi w Houston rzeczy, których "The Pin" nigdy nie robił. Rozmawiamy o Andrzeju Fonfarze i Arturze Szpilce - dwóch znakomitych, młodych sportowcach, którzy robią co tylko możliwe, żeby być jeszcze lepszymi. To jest naprawdę ekscytujące

Czy decyzja związania się promocyjnego ze Szpilką Warriors Boxing oraz menagerskiego Al’a Haymona była właśnie podyktowana entuzjazmem Artura, zapałem do pracy, rzuceniem wszystkiego co znał, by zostać lepszym?
Podpisaliśmy z nim umowę bo jest gwiazdą. Podobnie jak Andrzej Fonfara. Ludzie kochają ich oglądać. Szpilka to młody, dobry "ciężki" -  bardzo dobry prospekt. Pięściarstwo to w 80 procentach sprawa mentalna. Jak masz takich dwóch, którzy wierzą, w siebie, wierzą, że czegoś dokonają, to im się to uda. Jeśli ludzie, w każdej dziedzinie życia, wkładają w coś wiele pracy, to osiągną sukcesy. I będą za każdym razem, kiedy im się znowu uda, bardziej w to wierzyć. Nie ma górnej granicy, tego co Fonfara i Szpilka mogą zrobić w swojej dyscyplinie.

Zacytuję Ronnie Shieldsa: "Za sześć miesięcy, za rok, nie ma rywala z którym Szpilka nie mógłby wygrać. Dosłownie żadnego".
Zgadzam się - ale nie ma się gdzie spieszyć. 12 kwietnia Artur skończył 26 lat. Tylko 26! Walczyć podczas gali Premier Boxing Champions to dla niego wielka szansa - stacja telewizyjna Spike TV dociera do ponad 105 milionów domostw w USA. Artur ma szansę pokazania się nowym kibicom, którzy mogą dopiero poznać jego ekscytujący styl walki, umiejętności. W Warriors Boxing pracujemy z wieloma pięściarzami światowej czołówki- Andrzej Fonfara i Artur Szpilka są jednymi z nich. Pracujemy z największymi telewizyjnymi mediami świata - NBC, CBS, Showtime, ESPN czy Spike. Doskonały związek – dla obu stron.

Andrzej Fonfara i Artur Szpilka, podczas jednego wieczoru, w głównych walkach wielkiej pięściarskiej gali. Bardziej kiedy niż czy? Do zrobienia?
Pewnie, że chciałbym to zrobić. Chciałbym wyprzedać na nich główną salę Madison Square Garden w Nowym Jorku. Albo United Center w Chicago. Dlaczego nie - pewnie, że do zrobienia. Poczekaj…