Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Artur Szpilka (17-1, 12 KO) już wkrótce rozpocznie amerykański etap swojej kariery, jednak nie wyklucza, że gdyby pojawiły się interesujące finansowo propozycje, mógłby zaboksować ponownie w Polsce. W programie "Sektor Gości" wp.pl "Szpila" został zapytany m.in. o ewentualną konfrontację z Mariuszem Wachem (29-1, 16 KO). - Jestem jak najbardziej za - odparł.

- To by było takie udowodnienie kibicom, kto jest numerem jeden w Polsce w wadze ciężkiej, już tak na 100 procent. Kasa musi się zgadzać. Ja mam teraz inne plany, ale jeśli kasa będzie fajna, to czemu nie? - dodał bokser z Wieliczki. 

Szpilka otwarty jest także na pojedynek z kolegą z grupy Sferis KnockOut Promotions Krzysztofem Włodarczykiem (49-3-1, 35 KO), przy czym podkreślił, że ten bój miałby dla niego podtekst osobisty. - "Kolega" to jest tu za dużo powiedziane - zaznaczył międzynarodowy mistrz Polski wszech wag. - Ja nigdy nie przepadałem za nim, tolerowałem go. Po paru rzeczach, które ostatnio się wydarzyły, mam go głęboko gdzieś.

Szpilka stwierdził ponadto, że w jego opinii "Diablo" przegra zaplanowany na maj rewanż o pas WBC kategorii junior ciężkiej z Grigorijem Drozdem (39-1, 27 KO). - Życzę mu jak najlepiej, ponieważ jest to Polak, ale nie widzę tego osobiście, bo jest to kołek i jak się trafia ktoś odrobinę lepszy na nogach, to już jego cały boks nie istnieje - ocenił "Szpila". -  Nie chcę o nim gadać, będzie walka, z miłą chęcią zmierzę się z nim, załatwimy sobie sprawy które zawsze w nas drzemały. Kibice tego nie wiedzą, ale na obozach brakowało tylko iskry, żebyśmy się pobili. Trener był przy tych sytuacjach i nas stopował.

http://www.youtube.com/watch?v=HjChw27wWUQ
http://www.youtube.com/watch?v=k-OIIbCV1Xk