Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Wyjeżdża Pan podbić Amerykę i szukać nowych bodźców treningowych?
Artur Szpilka: Na pewno. Ale to wszystko się okaże dopiero w niedalekiej przyszłości. Czy mi się tam spodoba, czy znajdę coś dla siebie odpowiedniego. Na pewno lecimy do Miami na trzy miesiące, żeby odpocząć, a przy okazji ja wykorzystam ten czas, by potrenować w różnych gymach z różnymi trenerami.

Walka z Adamkiem dobrze się sprzedała w systemie pay-per-view?
Nie wiem, ale czytałem, że poszło 200 tysięcy pakietów. Trudno mi jednak powiedzieć, ile w tym jest prawdy. Z tego co wiem, to praktycznie każdy to oglądał. Chociaż mnie to akurat nie interesuje, nie mam z tego ani grosza. Gażę miałem ustaloną wcześniej, a ile sprzedano pakietów, nie moja sprawa.

Niektóre media twierdziły, że jest inaczej. Że dostanie Pan również wynegocjowany procent z pay-per-view.
Nie ma takich szans. Choć fajnie by było.

To prawda, że pojawiały się ostatnio pewne różnice zdań między Panem a trenerem Fiodorem Łapinem?
Myślę, że między mną a trenerem jest wszystko ok. Różni nas pewnie to, że mamy swoje zdanie i silne charaktery. Jak jednak mówię, z trenerem pracuje się bardzo dobrze, aczkolwiek chciałbym spróbować czegoś nowego.

Na jakie sprawy patrzycie inaczej?
Nie no, niech to zostanie między nami. Po co mają ludzie o tym wiedzieć? W pewnych kwestiach się różnimy, aczkolwiek zawsze dochodzimy do jakiegoś konsensusu i próbujemy ustalić wszystko tak, by było dobrze dla nas obu. Teraz jednak chcę znaleźć nowy bodziec, który da mi kopa i zmieni mój styl boksowania. Tak właśnie było na początku z trenerem Łapinem. Poznałem go i wszystko było super, wiedziałem, że się uczę, a teraz to mi po prostu zeszło gdzieś na boczny tor. Dlatego chcę wrócić do tego, co było. Czyli znaleźć nowego trenera i zobaczyć, jak mi z nim będzie. Wybić się i nauczyć czegoś nowego.