Artur Szpilka (17-1, 12 KO) tuż po wygranej z Tomaszem Adamkiem zadeklarował, że w przyszłym roku chciałby na kilka miesięcy wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Pięściarz z Wieliczki zdradził, że chciałby spróbować współpracy z nowym trenerem i zmienić na pewien czas środowisko.

Wygląda jednak na to, że pogromca byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych może zostać zmuszony do zmiany planów.

- Artur ma dożywotni zakaz wstępu do Stanów. Na początku roku ten zakaz został na chwilę zawieszony ze względu na wyjątkową sytuację, czyli zbliżającą się walkę. Teraz takiej sytuacji nie ma - mówi "Super Expressowi" Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki, nawiązując do sytuacji ze stycznia, kiedy Polaka nie wpuszczono na teren USA z powodu problemów z prawem z przeszłości.

- Będziemy stawać na rzęsach, by pomóc Arturowi, ale obawiam się, że będzie to wymagało bardzo dużo pracy i potężnych nakładów finansowych - dodaje promotor - Kolejne pytanie, kto go będzie tam trenował? Fiodor Łapin nie jest zadowolony, że o jego planach wyjazdu dowiedział się jako ostatni. Już podczas przygotowań do walki z Adamkiem starli się parę razy. Tych niewiadomych jest coraz więcej - mówi Wasilewski, współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions.