Dariusz Michalczewski nie pozostawił bez komentarza niedawnych słów Artura Szpilki (16-1, 12 KO), który wcześniej wypomniał mu boksowanie pod niemiecką flagą, w ripoście na wypowiedzi "Tigera" pod swoim adresem. "Szpila" w wywiadzie dla ringpolska.pl Michalczewskiego nazwał "gebelsem" [w slangu: obraźliwie o Niemcu].

- Kim on jest, żeby tak się do mnie odzywać? - pyta na łamach "Super Expressu" były mistrz świata wag półciężkiej i junior ciężkiej. - Nigdy w życiu nie odniósłbym się w ten sposób do kolegów, którzy boksowali przede mną. Do dziś jestem szczęśliwy, że mogę starszym chłopakom z kadry mówić po imieniu, to dla mnie powód do dumy. To my mieliśmy prawdziwe zasady, a nie te bzdury, które wyznaje Szpilka.

- Jak on może być dumny z kryminału? Szpilka to skończony dureń. Co grypserka ma wspólnego z zasadami? On ma zero pokory i zero zasad. Bije od niego arogancja. Mogę się założyć, że skończy w więzieniu - dodaje Michalczewski.

Artur Szpilka w swoim najbliższym występie, 8 listopada na gali Polsat Boxing Night w Krakowie, skrzyżuje rękawice z Tomaszem Adamkiem (49-2, 29 KO).

http://www.youtube.com/watch?v=sJ20bAGKNM8