Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Artur Szpilka na zawodowym ringu zadebiutował, mając zaledwie 19 lat. Do profesjonalnego boksu trafił juz jako gwiazdeczka walk amatorskich. Jego kariera zatrzymała się podczas pobytu w zakładzie karnym, gdzie przebywał mając status "niebezpiecznego przestępcy". Po opuszczeniu aresztu zobaczyliśmy zupełnie nowego "Szpilę". Od razu wskoczył do kategorii ciężkiej i stał się ulubieńcem kibiców.

Gwiazdeczka od wejścia na ring


To właśnie w nim fani boksu upatrują przyszłego polskiego mistrza świata wagi ciężkiej. Po przegranej Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką w walce o pas mistrza świata wielu kibiców twierdziło, że Szpilka nie dałby się tak zbić. Owszem jego styl jest efektowny, ale nie wolno zapominać, że to pięściarz wciąż mało doświadczony.

- Kryzys w wadze ciężkiej jest wielki i jest zaledwie kilku bardzo mocnych pięściarzy, ale to są przeważnie dwumetrowe chłopcy, z którymi pewnie nie miałby szans nawet Mike Tyson ze swoich najlepszych lat. Jeżeli chce się kiedykolwiek z nimi boksować, to trzeba nabrać naprawdę wiele doświadczenia i trzeba być przede wszystkim wspaniałym technikiem. Potrzebny jest zatem czas, lata treningów i dziesiątki rund sparingowych. Oczywiście Artur wraz z Andrzejem Wawrzykiem są najlepszymi polskimi bokserami wagi ciężkiej, zaraz po Tomaszu Adamku. Natomiast do czołówki światowej ma jeszcze daleką drogę. Czeka go jeszcze wiele lat boksowania. Kibice i fachowcy nie mogą o tym zapominać. Cieszmy się, że jest taki fajny, utalentowany chłopak, który budzi pozytywne emocje sportowe. To, że przyciąga uwagę kibiców, to jest fantastyczna sprawa. Nie wolno nam jednak zapominać o tym, w jakim miejscu swojej kariery on się znajduje - tonuje nieco nastroje Andrzej Wasilewski, współwłaściciel grupy 12round KnockOut Promotions, której zawodnikiem jest Szpilka.

Pięściarz z Wieliczki swoją pierwszą walkę na zawodowym ringu stoczył 18 października 2008 roku w Zabrzu. To była jedna z dwóch jego dotychczasowych walk, które nie zakończyły się przed czasem. Pokonał wówczas jednogłośnie na punkty Niemca Senola Cente.

- Szczerze mówiąc spore zainteresowanie towarzyszyło Arturowi już podczas debiutu na zawodowym ringu. Oczywiście zaczęło rosnąć od momentu, kiedy większy dostęp do niego zaczęły mieć media - wspomina Wasilewski.

Promotor 12round KonockOut Promotions wraca również do czasów amatorskiej kariery Szpilki. Jego walki, które odbywały się wówczas w mniejszych salach i przy znacznie mniej licznej publiczności, również cieszyły się sporym powodzeniem.

- Kiedy poznałem Artura na mistrzostwach Polski w Radomiu miał mniej niż 18 lat i już wtedy, gdy wchodził do ringu, to na sali była cisza. Oczywiście była to mniejsza sala i było mniej kibiców, ale efekt był ten sam. Teraz doszła do tego telewizja, doszły największe portale internetowe i stacje radiowe. Pole rażenia jest zatem zupełnie inne. Muszę przypomnieć, że Artur, mając niecałe 17 lat, dostawał jako bokser siedem tysięcy złotych stypendium, co na polskie warunki było gigantyczną kwotą. To była gwiazdeczka od pierwszego momentu, kiedy wszedł na ring - mówi.

Kolejne dwie walki na zawodowym ringu kończyły się nokautami w wykonaniu Szpilki, który wówczas boksował jeszcze w wadze juniorciężkiej. W Katowicach, jak i w Lublinie powalał na ring tak zwanych "węgierskich kelnerów" - Milhaya Nemeta i Viktora Szalaia. Wokół zawodnika z Wieliczki, wychowanka miejscowego Górnika, gdzie pierwsze kroki stawiał pod okiem Władysława Ćwierza, zaczęło się robić coraz głośniej. Efektowny styl walki połączony z nokautowaniem przeciwników sprawiał, że "Szpila" zyskiwał coraz większe grono fanów.

Na kolejną walkę pojechał do Rzymu. Wydawało się, że nie będzie miał problemów ze znokautowaniem 39-letniego wówczas Zoltana Kallai, tymczasem walka zakończyła się zwycięstwem Polaka, ale na punkty.

Bardzo efektowny miał debiut w Stanach Zjednoczonych. Już w pierwszej walce w USA posłał rywala - Jeremy Maya - do szatni w pierwszej rundzie. Tym samym zaczęto się nim interesować również za wielką wodą.

Zatrzymana kariera

Kariera boksera z Wieliczki zatrzymała się na czas pobytu w więzieniu, gdzie odbywał karę mając status "niebezpiecznego przestępcy". Po opuszczeniu aresztu zobaczyliśmy zupełnie nowego "Szpilę". Kipiał energią. Przeszedł do wagi ciężkiej. Od tego momentu, kiedy wchodzi do ringu, bije z niego niesłychana pewność siebie. Z dnia na dzień jego popularność zaczęła rosnąć. Głównie za sprawą kontrowersyjnego zachowania, jak również efektownych nokautów. W mgnieniu oka stał się produktem, który przyciąga telewizje i kibiców.

- Prawda jest taka, że Artur jest niespotykanie elektryzującą osobą. To na pewno wiąże się z kilkoma rzeczami. Z pewnością bardzo ekscytujący jest jego styl boksowania. Ma też taki czarno-biały styl życia. To jest bardzo fajne. Wszyscy mamy też pełną świadomość tego, że on stawia dopiero pierwsze kroki w wadze ciężkiej w światowym boksie i z pewnością musimy być bardzo cierpliwi. To oczywiście jest bardzo fajne, że jest takie zainteresowanie Arturem, ale niech nikomu z kibiców nie przesłania to prawdy. Dajmy mu chwilę czasu. Niech on spokojnie walczy i niech się przede wszystkim uczy się boksować. On tak naprawdę zaczyna swoją karierę. Ma 22 lata, ale półtora roku przesiedział w zakładzie karnym, więc boksersko ma jakby mniej. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy, nawet biorąc pod uwagę to, że ma rzadko spotykany talent - wyjaśnia Wasilewski.

"Szpila ma moc"

Walki w wadze juniorciężkiej nie przyciągały tak kibiców i dziennikarzy, jak te toczone przez Szpilkę w kategorii ciężkiej. Jego pierwsze starcie po powrocie na ring z zakładu karnego trwało zaledwie 33 sekundy. Polak ciężko znokautował w Rzeszowie Ramiza Hadziganovicia z Bośnii i Hercegowiny. Do walki wyszedł w asyście hostess przebranych za policjantki, a sam ubrany był w strój więzienny. To był strzał w "dziesiątkę". Szpilka znakomicie medialnie wykorzystał pobyt w więzieniu. Do tego krakowska hip-hopowa grupa Firma stworzyła utwór muzyczny zatytułowany "Uliczne pięści/Szpila ma moc". Właśnie przy tej piosence wychodzi do ringu zawodnik z Wieliczki.

"Uliczne pięści, szlachetny boks
Rusza do ringu, Szpila ma moc
Nie brak treningu, cios oraz blok
Jeden twój błąd i zapada noc".