Badania w Narodowym Instytucie Leków odżywki, którą zażywał Andrzej Wawrzyk (33-1, 19 KO) przed niedoszłą walką z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (38-0, 37 KO) wykazały zanieczyszczenie stanozololem - poinformował na Twitterze Andrzej Kostyra, szef działu sportowego "Super Expressu".

Pojedynek Wawrzyka z Wilderem miał odbyć się 25 lutego w Stanach Zjednoczonych. Do walki nie doszło ponieważ w organizmie Polaka wykryto śladowe ilości zabronionego stanozololu.

29-latek z Krakowa nie przyznawał się do winy i przypuszczał, że zakazana substancja znalazła się odżywkach, które zażywał, pomimo braku ich wyszczególnienia w oficjalnym składzie specyfiku. Wawrzyk przebadał odżywkę, którą zażywał przed niedoszłym pojedynkiem o mistrzostwo świata i potwierdził swoje przypuszczenia.

Kostyra twierdzi, że Wawrzyk będzie mógł ostatecznie udowodnić swoją niewinność, jeśli znajdzie w Europie zamkniętą puszkę odżywek tego samego producenta i z tej samej serii. Ta która została przebadana została wcześniej otwarta.