Andrzej Wasilewski na razie nie komentuje szerzej informacji o pozytywnych wynikach kontroli antydopingowej u Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO), u którego wykryto obecność zabronionego stanozololu. 

Z informacji, jaki ujawnił Andrzej Kostyra z "Super Expressu", wynika, że obóz polskiego pięściarza stara się aktualnie o przebadanie suplementów, z jakich korzystał Wawrzyk w ostatnich miesiącach. Promotor Wawrzyka przyznaje jednak, że bez względu na wyniki badań sytuacja jego podopiecznego nie będzie do pozazdroszczenia. 

"Jeśli wziął świadomie - tragedia.... Jeśli nie, to przecież wcale nie lepiej, żeby to  sobie samemu wytłumaczyć. Może nawet jeszcze boleśniejsze." - napisał na Twitterze Andrzej Wasilewski.