Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) na każdym kroku podkreśla, że jest wiernym kibicem Legii Warszawa. Piłkarze stołecznego klubu, którzy walczą o mistrzostwo Polski nie zapominają też o polskim pięściarzu.

"Polski Książę" tradycyjnie dostał wsparcie od "Wojskowych" przed ważnym dla siebie pojedynkiem. 3 czerwca na gali w Montrealu Fonfara stoczy rewanżową walkę z mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO).

Add a comment

82,5 kilograma waży Andrzej Fonfara (29-4, 14 KO) na tydzień przed rewanżowym pojedynkiem z mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO). Rewanżowa walka pięściarzy odbędzie się w Montrealu.

Federacja World Boxing Council wymaga od pięściarzy, którzy będą uczestniczyć w pojedynkach o mistrzostwo świata, aby kontrolnie ważyli się na miesiąc oraz na tydzień przed walką. 3 tygodnie temu "Polski Książę" ważył 86,1 kg.

Dla Fonfary będzie to druga walka o mistrzostwo świata w karierze oraz drugi występ od momentu rozpoczęcia współpracy z nowym trenerem Virgilem Hunterem.

Add a comment

- Andrzej dobrze sobie radzi, to nasz drugi wspólny pojedynek. Wolałbym popracować z nim dłużej przed taką walką. Znaleźliśmy się jednak trochę pod presją, bo nie przerobiliśmy jeszcze razem wszystkiego, ale walk mistrzowskich się nie odmawia - mówi Virgil Hunter, trener Andrzeja Fonfary (29-4, 17 KO), który 3 czerwca zmierzy się po raz drugi w karierze z mistrzem WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO). 

Pierwsze starcie pięściarzy zakończyło się zwycięstwem kanadyjskiego "Supermana", który jednak pod koniec boju przeżywał poważne kłopoty i musiał podnosić się z desek po ciosach Polaka.

- Dwa nokdauny [na początku walki] postawiły wtedy Andrzeja w złym położeniu i musiał odrabiać straty, ale należą mu się pochwały za drugą połowę pojedynku, w której pokazał serce, wolę zwycięstwa i umiejętność radzenia sobie z presją - wspomina Hunter. - Nawet w starciu z Dawsonem potrzebowaliśmy nokautu do wygranej, a trudno jest tak wrócić do gry z trzykrotnym mistrzem świata. 

- Mamy na walkę ze Stevensonem plan, który mam nadzieję wypali. Andrzej był już w ringu ze Stevensonem i miejmy nadzieję, że nie popełni teraz błędów z pierwszej walki - dodaje szkoleniowiec "Polskiego Księcia".

Add a comment

Wygrywanie w sztukach walki, to tylko na pierwszy rzut oko dzieło wyłącznie tego, który jest w ringu czy oktagonie. Już w narożniku, oprócz trenera bardzo ważną role spełnia cutman - odpowiedzialny za niwelowanie wszelkich rozcięć czy stłuczeń.

W walce o tytuł mistrza świata z Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO), trzeciego czerwca w Montrealu, Polak Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) będzie miał w narożniku legendę - Jacoba "Stitch" ("Szew") Durana. Człowieka, któremu powierzali podczas walk swoje zdrowie bracia Witalij i Władimir Kliczko czy aktualny mistrz świata Andre Ward.

65-letni Duran przygodę ze sportami walki rozpoczął, kiedy odbywał służbę w amerykańskich siłach powietrznych stacjonujących w Tajlandii. Opowieści jest tyle, że Duran od 2010 roku napisał nie jedną, ale dwie książki, opisująca jego doświadczenia zarówno z pięściarskich ringów, jak oktagonu UFC. Co to tej ostatniej organizacji, "Szew" Duran ma na pewno mieszane uczucia. Z jednej strony mnóstwo przeżyć do opowiedzenia i opisania, a z drugiej fakt, że lipcu 2015 roku szefowie Ultimate Fighting Championship zwolnili go, kiedy krytycznie wypowiadał się o kontrakcie UFC z firmą Reebok.

Nie trzeba oglądać UFC czy boksu. by zobaczyć w akcji "Stitcha" Durana. Był w narożniku Władymira Kliczki w filmie "Oceans 11", był także na filmowym ekranie w  "Play it to the Bone" czy "Creed". O tym, że mieszkający obecnie  w Las Vegas Duran będzie najlepszy dla Andrzeja zadecydował trener Polaka Virgil Hunter.

Kiedy Hunter poznał Durana w Oakland, dopiero zaczynał pracę z Andre Wardem. "Stitch" wspomina, iż już wtedy  trener Hunter wierzył w przyszłe mistrzowskie tytuły swojego podopiecznego. W sporcie, gdzie walkę tak samo można przegrać przez cios rywala, jak przez decyzję lekarza zatrzymującego pojedynek, bo narożnik nie daje sobie rady z rozcięciem brwi, nie wolno niczego pozostawiać przypadkowi – nawet jeśli to więcej kosztuje. Zwłaszcza kiedy, jak w przypadku Andrzeja, w grę wchodzi tytuł mistrza świata.

Add a comment

3 czerwca na gali w Montrealu, Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) zmierzy się w pojedynku rewanżowym z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO). - Dla mnie Andrzej będzie faworytem w tej walce - mówi Artur Szpilka. 

Zdaniem "Szpili" jednym z atutów Fonfary w konfrontacji z kanadyjskim "Supermanem" będzie młodość. - Stevenson to już starszy człowiek. Ja zawsze jak oglądałem Stevensona, to widziałem, że dawał z siebie wszystko w pierwszych sześciu rundach i jak nokautował to nokautował, a jak nie, to miał trudno w późniejszych rundach.

- Dla Andrzeja ta walka to jest wielka szansa, myślę, że będziemy mieli nowego polskiego mistrza świata - twierdzi Artur Szpilka i dodaje: - Ja na miejscu Andrzeja przeciągnąłbym go na dłuższy dystans, a w drugiej połowie postawił wszystko na jedną kartę. Szykuje się fajna walka!

Andrzej Fonfara i Adonis Stevenson po raz pierwszy skrzyżowali rękawice w maju 2014 roku. Na punkty wygrał wówczas Stevenson, choć w drodze po zwycięstwo musiał podnosić się z desek.

Add a comment

3 czerwca, już za trzy tygodnie w kanadyjskim Montrealu, Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) wyjdzie na ring zdobyć tytuł mistrza świata wagi półciężkiej. Obrońca pasa World Boxing Council, 39-letni Adonis Stevenson (28-1, 23 KO) solidnie przygotowuje się do walki, mówiąc, że nie ma mowy o lekceważeniu Fonfary. - To jego ostatnia szansa na tytuł. Da z siebie wszystko - mówi Stevenson twierdząc, że jedynym powodem dla którego trzy lata temu nie znokautował Andrzej była... kontuzja. Galę i będący główną walką wieczoru w hali Bell Centre pojedynek Stevenson kontra Fonfara pokaże w Stanach Zjednoczonych telewizja Showtime.

- Trenuję przed każdą walką tak, by nokautować, ale też tak, by wytrzymać pełen dystans. Jeśli się to pierwsze nie uda, to będzie dwanaście rund kary. Jeśli chodzi o Fonfarę, to spodziewam się, że będzie bardzo dobrze przygotowany. Wiem, że ma nowego trenera (Virgila Huntera) i wierzy w swoje umiejętności - mówił dziennikarzom Montreal Gazette oraz Journal de Montreal podczas treningu medialnego. - Jest niebezpieczny. To jeden z tych pięściarzy, którzy chcą bić się przez dwanaście rund. Czeka, żeby Ciebie zmęczyć… i znokautować. Znam go bardzo dobrze, będę przygotowany na niego kondycyjnie - mówi Stevenson, który w pojedynku z Fonfarą będzie po raz ósmy bronił tytułu mistrza świata WBC.

Haitańczyk trenujący i wystepujący w barwach Kanady, nie przyjął argumentacji dziennnikarzy, że być może Polak nie będzie wymagającym rywalem, bo w dwóch ostatnich walkach przegrał przez KO z Joe Smithem jr i wygrał w mało przekonywującym stylu przeciwko Chadowi Dawsonowi. - Nigdy nie wolno oceniać rywala po jego ostatniej walce. To byłby poważny błąd - odparł Stevenson. - Fonfara na pewno zdaje sobie sprawę z faktu, że to dla niego ostatnia szansa by zdobyć tytuł mistrza świata. Wiem, z jakim Polak wyjdzie na ring nastawieniem psychicznym. Sam w takim bywałem. On da z siebie wszystko.

Javan "Sugar" Hill, trener Stevensona, bratanek słynnego trenera Emanuela Stewarda twierdzi, że oprócz siły ciosu Adonisa, problemem Andrzeja Fonfary będzie znacznie lepsza - niż w ich pierwszej walce - praca nóg obrońcy tytułu. - Adonis został trafiony, ale to nie był nokdaun, który go skrzywdził - mówi Hill, wspominając cios Fonfary, po który jego pięściarz padł na ring. - Stevenson stracił balans, miał skrzyżowane nogi. Nokdaun to nokdaun. Nic nie można na to poradzić. Już nam się takie błędy w ustawieniu nie zdarzają - dodał trener, który zaczynał karierę szkoleniowca w słynnym Kronk Gym.

Add a comment

3 czerwca na gali w Montrealu dojdzie do walki rewanżowej mistrza świata WBC wagi półciężkiej Adonisa Stevensona (28-1, 23 KO) z Andrzejem Fonfarą (29-4, 17 KO). Dziś kanadyjski czempion zaprezentował się na treningu otwartym.

Add a comment

3 czerwca w hali Bell Centre Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) podejmie drugą próbę zdobycia tytułu mistrza świata wagi półciężkiej. Rywal i miejsce to samo, co trzy lata temu - Montreal, w ringu ponownie obrońca pasa WBC Adonis Stevenson (28-1, 23 KO). - Czuję, że jest lepiej. Jestem szybszy, wszystko mi przychodzi łatwiej, na większym luzie. Będzie dobrze. Jestem spokojny - mówi Fonfara, który przygotowuje się do walki w Kalifornii pod okiem trenera Virgila Huntera.

Przemek Garczarczyk: Trzydzieści dni do walki, jak w przypadku każdego wywiadu z pięściarzem, podstawowe pytanie jest takie same – zdrowie jest?
Andrzej Fonfara: Jest. Nie mogę narzekać, wszystko przebiega bez problemów. Pogoda też za oknem słoneczna. Wchodzimy z trenerem Virgilem Hunterem w decydujący okres przygotowań na pełnym gazie i to jest bardzo ważne. Waga, na miesiąc przed walką, taka jak trzeba. Nie trzeba się będzie katować.

Przygotowujesz się na Stevensona niejako z marszu, bo już wcześniej spędziłeś ponad dziesięć tygodni w Oakland, trenując do walki z Chadem Dawsonem. W Nowym Jorku wygrałeś rzutem na taśmę, sporo ciosów Chada wchodziło między Twoimi rękawicami. Adonis bije mocniej.
Ale jest innym pięściarzem niż Chad. I nikt nie mówi, że będę walczył w podobny sposób. Byłem w ringu z jednym i drugim, więc mam porównanie. Dawsona na pewno trudniej trafić, znakomicie walczy z defensywy. Nie jest stary, technicznie zawsze był znakomity, przygotowywał się do walki przez długi okres czasu. I to było widać. Stevenson takiej defensywy nie ma – kiedy się cofa, jest miejsce, żeby go dobrze trafić. Walki pięściarskiej nie wygrywa się zmieniając bez przerwy taktykę. Przeciwko Dawsonowi podjąłem skalkulowane ryzyko: przyjęcia jednego czy drugiego ciosu, zakładając, że Chad nie wytrzyma mojego tempa, presji. Nie wytrzymał. Od ciosu w szóstej rundzie już nawet nie miał sił uciekać. Dokończyłem go w przewidzianym czasie.

Co będzie najważniejsze przeciwko Stevensonowi – dyscyplina, nie wdawanie się w niepotrzebne wymiany? Agresja? Zepchnięcie go do defensywy od pierwszej rundy?
Wiem, ale nie powiem. Pewnie to wszystko, co wymieniłeś. Pracujemy nad taktyką każdego dnia.

Trener Hunter kieruje się bardziej Twoimi doświadczeniami z walki ze Stevensonem, czy oglądaniem rywala – i Ciebie – na wideo?
Często rozmawiamy. Wymiana opinii, połączona z tym, co Virgil widzi na wideo. Pyta się mnie dlaczego zrobiłem na ringu to czy tamto, jak to wyglądało od środka. Jest rozmowa, później - jeśli potrzebne - korekty w treningu. Teraz, kiedy zbliża się data walki w Montrealu, na pewno będzie więcej rozmów o taktyce. U Huntera nie ma czegoś takiego, że przed obozem wszystko jest już zapisane na stałe - na przykład ile mam przeboksować rund sparingowych. On każdego dnia widzi, czy dołożyć czy zmniejszyć obciążenia. Zadanie jest takie, żebym na 3 czerwca miał więcej dynamiki. Już czuję, że jest lepiej. Jestem, szybszy, wszystko mi przychodzi łatwiej, na większym luzie. Będzie dobrze. Jestem spokojny.

Promotor Leon Margules lekko Twoich kibiców zszokował, sugerując, że gdybyś przegrał z Chadem Dawsonem, to wchodziło w grę nawet zakończenie kariery. Komentarz?
Leon się chyba za bardzo mną przejmuje, taki stary jeszcze nie jestem… Mam 29 lat, do czterdziestki walczyć na pewno nie zamierzam, ale sam zadecyduję, kiedy skończyć z boksem. Najpierw chcę założyć pas mistrza świata. W lipcu, mój syn Leo skończy pierwszy rok życia. Chcę mu zrobić prezent.

Add a comment

86 kilogramów waży Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO) na miesiąc przed rewanżowym pojedynkiem z mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 25 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice po raz drugi 3 czerwca na gali w Montrealu. To druga walka, do której Polaka przygotowuje amerykański trener Virgil Hunter.

Add a comment