Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Andrzej dobrze sobie radzi, to nasz drugi wspólny pojedynek. Wolałbym popracować z nim dłużej przed taką walką. Znaleźliśmy się jednak trochę pod presją, bo nie przerobiliśmy jeszcze razem wszystkiego, ale walk mistrzowskich się nie odmawia - mówi Virgil Hunter, trener Andrzeja Fonfary (29-4, 17 KO), który 3 czerwca zmierzy się po raz drugi w karierze z mistrzem WBC wagi półciężkiej Adonisem Stevensonem (28-1, 23 KO). 

Pierwsze starcie pięściarzy zakończyło się zwycięstwem kanadyjskiego "Supermana", który jednak pod koniec boju przeżywał poważne kłopoty i musiał podnosić się z desek po ciosach Polaka.

- Dwa nokdauny [na początku walki] postawiły wtedy Andrzeja w złym położeniu i musiał odrabiać straty, ale należą mu się pochwały za drugą połowę pojedynku, w której pokazał serce, wolę zwycięstwa i umiejętność radzenia sobie z presją - wspomina Hunter. - Nawet w starciu z Dawsonem potrzebowaliśmy nokautu do wygranej, a trudno jest tak wrócić do gry z trzykrotnym mistrzem świata. 

- Mamy na walkę ze Stevensonem plan, który mam nadzieję wypali. Andrzej był już w ringu ze Stevensonem i miejmy nadzieję, że nie popełni teraz błędów z pierwszej walki - dodaje szkoleniowiec "Polskiego Księcia".