Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Jest bardzo prawdopodobne, że wczorajsza przegrana walka z Andrzejem Fonfarą (29-4, 17 KO) była ostatnią w karierze trzykrotnego mistrza świata wagi półciężkiej Chada Dawsona (34-5, 19 KO). Amerykanin co prawda przez osiem rund całkiem dobrze radził sobie z ofensywnie nastawionym "Polskim Księciem", ale w dziewiątej odsłonie wylądował w końcu na deskach, by przegrać ostatecznie przed czasem w ostatnim, dziesiątym, starciu.

- Wiem, że wygrywałem tę walkę - powiedział po zejściu z ringu "Zły Chad". - Nie zgadzam się z decyzją sędziego o przerwaniu pojedynku, była przedwczesna. Nokdaun w dziewiątej rundzie też był po popchnięciu, chociaż złapał mnie ciosem, gdy się przewracałem. 

- Myślę, że teraz skłaniam, się ku zakończeniu kariery, była dobra, nie mam się czego wstydzić - dodał Chad Dawson, który po mistrzostwo świata po raz pierwszy sięgnął dekadę temu, wygrywając z Tomaszem Adamkiem.