Przed sobotnią walką Adonis Stevenson (23-1, 20 KO) - Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO), której stawką będzie należący do Kanadyjczyka tytuł mistrza świata WBC wagi półciężkiej, eksperci są zgodni: polskiego pięściarza w Montrealu czeka arcytrudne zadanie.

Matuesz Masternak, pięściarz wagi cruiser, pretendent do tytułu tymczasowego mistrza świata WBA:
- Serce wierzy w zwycięstwo Fonfary, rozum podpowiada sukces Stevensona. Szalenie istotne będą pierwsze dwie-trzy rundy. Stevenson zaatakuje bardzo ostro. Jest leworęczny, potrafi uderzyć z niezwykle dużą siłą. Jeżeli Andrzej przetrwa początkowe starcia i dobrze sobie w nich poradzi, później powinno być już łatwiej. Oczywiście łatwiej na tyle, na ile może być, gdyż Stevenson pozostanie bardzo niebezpieczny i nasz zawodnik wciąż będzie stał przed arcytrudnym zadaniem. Wydaje mi się jednak, że im dłużej walka będzie trwała, tym szanse Andrzeja będą wzrastać. Nie zaszkodziłoby, jeśli Stevenson zlekceważyłby Fonfarę, co już raz mu się zdarzyło (w 2010 roku w 2. rundzie znokautował go Darnell Boone – przyp. red.). Wiadomo bowiem, że kiedy Andrzej trafia, to nie głaszcze. Jakim ciosem może zaskoczyć Adonisa? Postawiłbym na prawy prosty lub lewy sierpowy – ten drugi jako kontra po długim, przepuszczonym lewym prostym rywala. Pole do popisu zostawiam jednak Andrzejowi.

Paweł Głażewski, pięściarz wagi półciężkiej, były sparingpartner Adonisa Stevensona:
- Sparowałem ze Stevensonem jesienią 2012 roku w Detroit. Wówczas Kanadyjczyk rywalizował jeszcze w wadze superśredniej, ale było jasne, że niebawem udowodni swoją klasę w wielkich pojedynkach. Przeszedł do półciężkiej i niedługo potem sięgnął po pas WBC. Rozbił w pył Chada Dawsona, a następnie Tavorisa Clouda i Tonyego Bellew.

Bardzo mocny Stevenson był już półtora roku temu. Stoczyliśmy kilka dobrych sparingów. Podczas jednego z nich mocnym ciosem rozbił mi nos, dlatego musiałem obniżyć tempo treningów do walki z Sofiane Sebihim w Wieliczce. Wygrałem na punkty. Dzień wcześniej Stevenson znokautował Donovana Georgea.

Adonisa jest bardzo trudno trafić. Widać szkołę Emanuela Stewarda oraz pracę jego siostrzeńca Javana Hilla. Boksuje taktycznie – na zakrocznej nodze, ustawiony bocznie, z bombką w lewej ręce. Atutem Andrzeja może okazać się mocny cios z prawej ręki, który bywa bardzo skuteczny przeciwko mańkutom. Fonfara ma szanse na wygraną, ale nokauty Stevensona świadczą o tym, że nie są one wielkie. Moim zdaniem w wadze półciężkiej Adonis nie ma sobie obecnie równych.

O boksie przeczytasz także w "Przeglądzie Sportowym" >>