Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Wbrew temu, co sugeruje część internautów, nic nie ma żadnych uzasadnionych przesłanek wskazujących na to, że dramatyczne zajścia w szatni Aleksandra Dimitrenki przed wczorajszą walką z Albertem Sosnowskim były w jakikolwiek sposób "reżyserowane".

Dowodem na rzekomą "reżyserkę" miałby być zdaniem niektórych brak na dłoniach Dimitrenki zabezpieczających kości bandaży, co miałoby sugerować, że Ukrainiec wiedział wcześniej, że do ringu i tak nie wyjdzie.

Warto jednak wziąć pod uwagę, że godzina "tape'owania" rąk Ukraińca była uzgodniona wcześniej z obozem Sosnowskiego, i choć jak przyznaje trener "Dragona" Fiodor Łapin godzinę tę nieco przesunięto ze względu na obecność Michaela Timma w narożniku innego pięściarza, wątek "bandażowy" nie budzi większych wątpliwości obozu Alberta Sosnowskiego.

Tym bardziej, że samo omdlenie Dimitrenki Albert Sosnowski widział na monitorze w swojej szatni i doszło do niego ponad godzinę przed walką wieczoru, a nie jak sugerują niektórzy na kilka minut przed planowanym wyjściem "Saszy" do ringu.