Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Albert SosnowskiSprawdził się najlepszy możliwy scenariusz dla Alberta Sosnowskiego (46-3-1, 28 KO). Po tym, jak w minioną sobotę "Dragon" znokautował w pierwszej rundzie Paula Butlina, Europejska Unia Boksu (EBU) wyznaczyła go na oficjalnego pretendenta do walki o pas mistrzowski tej organizacji z Aleksandrem Dimitrenką (30-1, 20 KO).

Promotorzy pięściarzy mają czas do 28 października, aby porozumieć się w sprawie organizacji pojedynku. W przeciwnym razie o tym, gdzie odbędzie się walka rozstrzygnie przetarg. - Miejsce walki nie ma dla mnie znaczenia. Może to być zarówno Wielka Brytania, jak i Niemcy. Chciałbym jednak, aby do starcia doszło jeszcze w tym roku - informuje Sosnowski.

Pojedynek z Dimitrenką będzie dla 31-letniego warszawianina drugą okazją wywalczenia pasa EBU. Pierwszą z nich Sosnowski wykorzystał pewnie pokonując Paolo Vidoza pod koniec ubiegłego roku. Później pozostawił wakat i postanowił walczyć w maju o światowy tytuł WBC z Witalijem Kliczką. Ukraińcowi Sosnowski nie sprostał, a teraz zmierzy się z jego rodakiem, który tytuł EBU wywalczył nokautując Jarosława Zaworotnego pod koniec lipca. - Pojedynek z Dimitrenką jest dla mnie nawet ważniejszy niż walka z Kliczką. Tamto starcie było prezentem od losu, a tym razem muszę udowodnić, że zasługuję na czołowe miejsca w rankingach. Dimitrenko w większości z nich zajmuje pozycje w pierwszej dziesiątce. Dla mnie to idealna szansa na awans w tych zestawieniach i pozyskanie kolejnej oferty walki o pas mistrza świata - oznajmia Sosnowski, który najwyżej sklasyfikowany jest w WBC, gdzie zajmuje 14. lokatę.

28-letni „Sasza" będzie bez wątpienia drugim po Kliczce najtrudniejszym rywalem w karierze Polaka. "Dragon" uważa jednak, że poradzi sobie ze znanym z potężnego uderzenia rywalem. - Walczyłem już z Kliczką, którego uważam za najlepszego pięściarza w wadze ciężkiej, więc Dymitrenki nie będę się obawiał. Jest zawodnikiem wysokiej klasy, ale ciągle ma psychikę dziecka, co najlepiej pokazała jego przegrana walka z Eddie'em Chambersem. Dobrze operuje lewą ręką, jest dość szybki, ale uważam, że jest zawodnikiem w moim zasięgu - zapewnia były mistrz Europy.

Przemysław Osiak, "Przegląd Sportowy"{jcomments on}