Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Steve Farhood przyznał w rozmowie z Jeffem Wojciechowskim, że lubi oglądać w akcji Adama Kownackiego (17-0, 14 KO).

- Możecie mnie obudzić o czwartej nad ranem i jeśli będzie walczył Kownacki - będę to chciał obejrzeć - stwierdził amerykański dziennikarz, który komentował na żywo sobotni pojedynek niepokonanego łomżanina z Iago Kiladze. 

Farhood dodał także, że w jego opinii "Babyface" nie powinien zbyt długo zwlekać z dużą walką. - W wadze ciężkiej jeden występ może cię wywindować do walki o pas, a teraz nie ma zbyt wielu zawodników, których chce się oglądać, a on walczy widowiskowo. Ponadto Kownacki dużo zbiera, to nie jest czarodziej defensywy, ostatnio miał rozbity nos. Nie powinien czekać, bo może narobić sobie kłopotów, zostać obity. Niech walczy teraz, on zawsze sprzeda bilety i wzbudzi zainteresowanie - powiedział komentator Showtime.

Zapytany o ewentualną konfrontację Kownackiego z Dominikiem Breazealem, którą niedawno zaproponował Stephen Espinoza, Farhood odparł: - Walka z Breazealem byłaby interesująca. Wygrywając ją, Kownacki awansowałby do pierwszej dziesiątki ciężkich, teraz jest w czołowej dwudziestce. To byłoby wyzwanie, Breazeale to potwór, ma dwa metry wzrostu, jest bardzo twardy. Adam przełamał ostatnich dwóch rywali mentalnie, z Breazealem byłoby mu o to ciężko. Ale chciałbym zobaczyć tę walkę!