“Mówią, że więzy krwi są najsilniejsze, ale gdzie jest napisane, że twój brat musi wyglądać tak samo jak ty? Ale mam szczęście, bo ja i mój brat, Adam wyglądamy identycznie! Chcę parę spraw wyjaśnić - w niektórych tematach musi być między nami, pięściarzami więcej porozumienia, komunikacji. W tym sporcie zbyt często jesteśmy wykorzystywani przez promotorów, managerów i tak zwanych biznesmenów” - tak zaczyna się bardzo szczery, chwilami dramatyczny wpis Jarrella „Big Baby” Millera (19-0, 17 KO).

O boksie i przyjaźni z Adamem Kownackim (16-0, 13 KO)...

Miller pisze dalej: „Bez nas nie ma boksu, nie ma MMA czy kickboxingu, niech bycie twardzielem nie zamyka ci drogi do pieniędzy, biznesu czy, co najważniejsze, twojego zdrowia, kiedy bierzesz walki w ostatniej chwili, lub czegoś nie jesteś pewien. Bądż poinformowany. Ja i Adam mielismy walczyć 4 listopada w Brooklynie, ale to był pomysł promotora na ostatnią chwilę i chciał, żebym bił sie z moim najlepszym przyjacielem. Odmówiliśmy obaj, zdjęto nas z karty walk. TAK, ZDJĘTO z karty walk w naszym mieście, ale nie dlatego, że się boimy, ale dlatego, że się kochamy i przyjaźnimy. Nie byliśmy gotowi przekroczyć tej granicy. (...) Brak wiedzy o sobie, naszej profesji sprawia, że jednego dnia jesteś, a drugiego już ciebie nie ma – jak widzimy w NFL. Brońcie jeden drugiego bo kiedy zgasną kamery, jedyne, co nam zostaje to nasza przyjaźń, te same brudne sale, w których zaczynaliśmy karierę. Bum Beyonce Wilder nie potrafi sprzedać biletów, dlatego walczy w Alabamie. Usiłują z niego zrobić reprezentanta Brooklynu, i ciągle nie potrafią ich sprzedać. Pięściarze z Nowego Jorku pomagają sprzedawać bilety, nie dajcie się ogłupić. Przestańcie myśleć, że wszyscy pięściarze to niewykształcone głupki. Pięściarze – zachęcam was do mówienia prawdy, bronienia swoich praw. Ja i Adam – my dopiero się rozkręcamy – wkrótce duże NEWS”