Komisja sportowa stanu Las Vegas zawiesiła na rok bokserską licencję byłego posiadacza mistrzowskich tytułów w dwóch przedziałach wagowych Joela Casamayora (38-6-1, 22 KO). Kubańczyk nie przeszedł testów antydopingowych po listopadowej walce z Timothym Bradleyem.
W organizmie pięściarza wykryto marihuanę, a dodatkową karą dla niego będzie grzywna w wysokości 10 tysięcy dolarów. Ta decyzja najprawdopodobniej zakończy na dobre karierę 40-latka, który wśród profesjonalistów rywalizuje od września 1996 roku.
>
25 lutego podczas gali bokserskiej organizowanej w Meksyku na ring może powrócić były mistrz świata w dwóch kategoriach wagowych Rafael Marquez (40-7, 36 KO). Nazwisko potencjalnego rywala dla Meksykanina nie zostało jeszcze ujawnione.
Marquez w październiku przegrał jednogłośnie na punkty z Toshiakim Nishioką. W marcu pięściarz skończy 37 lat.
>
Najprawdopodobniej John Molina (23-1, 19 KO) będzie kolejnym rywalem byłego mistrza świata wagi lekkiej Brandona Riosa (29-0-1, 22 KO). Do walki może dojść już 3 marca na gali organizowanej w Los Angeles.
Obozy pięściarzy osiągnęły już w tej sprawie porozumienie, jednak pojedynek musi zostać jeszcze zaakceptowany przez telewizję HBO. Rios pod koniec ubiegłego roku stracił tytuł w wyniku nadwagi przed starciem z Johnem Murrayem.
>
24 marca, a nie jak pierwotnie planowano 11 lutego, kolejną zawodową walkę stoczy Kevin Ferguson (3-0, 2 KO). Rywal 37-letniego weterana bójek ulicznych na gołe pięści, znanego szerszej publiczności pod pseudonimem Kimbo Slice, nie został jeszcze zakontraktowany.
W swoim ostatnim występie obdarzony mocnym uderzeniem Ferguson wypunktował na dystansie czterech rund Charlesa Hackmanna. Poprzednie dwa starty kończył zwycięstwami przez nokaut w pierwszej rundzie.
>
Były mistrz świata WBC, WBA i IBF Amerykanin Antonio Tarver (29-6, 20 KO) to najbardziej prawdopodobny rywal Krzysztofa Włodarczyka (46-2-1, 33 KO).
- Obecnie w naszym imieniu rozmowy prowadzą współpromotorzy Krzyśka w Stanach, czyli grupa Warriors. Leon Margules i jego ludzie są w kontakcie z Garym Shawem i Alem Haymonem, agentem skupiającym największe gwiazdy sportu i showbiznesu, którzy reprezentują Antonio Tarvera. Szansę na sfinalizowanie potyczki z Amerykaninem oceniam na czterdzieści procent. Mamy już zapewnienie stacji Showtime, że chce takie wydarzenie pokazać na żywo w USA. W grę wchodzi jednak skomplikowany system dzielenia zysków między bokserami. Skomplikowany przynajmniej dla nas, bo w taki sposób, na tym poziomie i z takim partnerem, zbyt często nie pracowaliśmy. W grę wchodzi sporo wariantów. Czasem jest tak, że udajemy, iż nam na czymś zależy, a w innych kwestiach zależy nam bardzo. Chodzi między innymi o finanse. Nie da się ukryć, że w Stanach Tarver jest absolutnie wielką gwiazdą i stąd oferta Showtime - mówi promotor polskiego boksera Andrzej Wasilewski, ale zaraz dodaje: - Rozmowy jednak cały czas nabierają przyspieszenia.
Krzysztof Włodarczyk, mistrz świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej, po wygranej z Dannym Greenem w Australii dostał podobno kilka interesujących ofert. Wydawało się, że przyszłość Diablo wyjaśni się szybciej, ale...
- Właśnie jestem po konsultacjach z doktorem Robertem Śmigielskim i nie mam najlepszego nastroju. Ciągle się nie zrosło! - denerwuje się polski pięściarz, który problemy z pękniętą kością ręki ma od pojedynku w Australii.
Więcej w piątkowym "Przeglądzie Sportowym"
>
Federacja World Boxing Association nakazała stoczenie pojedynku rewanżowego pomiędzy Amirem Khanem (26-2, 18 KO) oraz Lamontem Petersonem (30-1-1, 15 KO). Decyzja federacji to odpowiedź na protest promującej Anglika stajni Golden Boy Promotions.
Pięściarze zmierzyli się w grudniu, a Amerykanin wygrał niejednogłośnie na punkty. Peterson może jednak nie przystąpić do rewanżu z Khanem, jeśli otrzyma lepiej płatną propozycję od innego przeciwnika. Amerykanin jest jednym z głównych kandydatów do walki z Mannym Pacquiao.
>
Jose Sulaiman, prezydent federacji World Boxing Council coraz chętniej zabiera głos w sprawie bokserskiej polityki. Tym razem szef najbardziej prestiżowej federacji w zawodowym boksie stwierdził, że mistrz świata wagi średniej Julio Cesar Chavez Jr (44-0-1, 31 KO) powinien udowodnić swoją wartość w walce z Sergio Martinezem (48-2-2, 27 KO).
- Chavez powinien zmierzyć się z Martinezem nie tylko dlatego, że tak nakazują mu względy moralne, ale on jest po prostu winien to Meksykowi. Jeśli on nie wierzy w siebie, to Meksykanie nie będą wierzyć w niego. Ma już blisko 50 walk, posiada mistrzowski tytuł i teraz musi udowodnić, że na niego zasługuje - mówi Sulaiman.
Obaj pięściarze mają skrzyżować rękawice w przypadku wygrania swoich najbliższych zawodowych pojedynków.
>
24 stycznia odbędzie się przetarg na organizację pojedynku o wakujący pas mistrza świata IBF wagi półśredniej pomiędzy Mikem Jonesem (26-0, 19 KO) oraz słynącym z nokautującego ciosu Randallem Baileyem (42-7, 36 KO). Do tego czasu promotorzy obu pięściarzy mają jeszcze czas na dojście do porozumienia.
Pas IBF bez właściciela zostawił Andre Berto, który wcześniej odebrał go dobrze znanemu polskim kibicom Dejanowi Zavecowi. Berto ponad mistrzowski tytuł wybrał możliwość stoczenia rewanżowej walki z Victorem Ortizem.
>
Niewykluczone, że już 17 marca na ring powróci były mistrz świata w trzech kategoriach wagowych Juan Manuel Marquez (52-6-1, 39 KO). Meksykanin miałby stoczyć pojedynek podczas gali organizowanej w swojej ojczyźnie, a jednym z jego potencjalnych rywali jest David Diaz (36-4-1, 17 KO).
Zdaniem Fernando Beltrana, jednego ze współpromotorów pięściarza, taka gala pozwoliłaby Marquezowi zrealizować marzenie o wielkiej walce przed własną widownią i jednocześnie budować formę pod kolejną walkę z Mannym Pacquiao. W listopadzie Meksykanin przegrał z Filipińczykiem niejednogłośnie na punkty.
>
Dawid Kostecki jest najwyżej notowanym Polakiem w rankingu bokserskiej federacji IBF. Popularny "Cygan" na liście wagi półciężkiej zajmuje czwartą pozycję.
Najwięcej, bo aż trzech, polskich pięściarzy uwzględnia ranking International Boxing Federation kategorii junior ciężkiej. Wśród bokserów ważących do 91 kg szósty jest Paweł Kołodziej, dziesiąty Mateusz Masternak, zaś trzynasty Łukasz Janik.
W królewskiej dywizji dziesiąty jest Tomasz Adamek, w średniej siódmy jest Grzegorz Proksa, zaś w półśredniej na dwunastej pozycji plasuje się Rafał Jackiewicz..
>
Na trzy dni przed swoimi 70. urodzinami, w najbliższą sobotę czternastego stycznia, Muhammad Ali usiądzie w sali w centrum Louisville noszącej jego imię, by wspólnie z przyjaciółmi powspominać stare czasy. Wejściówek w cenie 1000 dolarów za sztukę - pieniądze będą przeznaczone na rozwój Muhammad Ali Center - nie ma już od dawna. Nikomu ze świata boksu i wielkiego sportu nie będzie przeszkadzał fakt, że z cierpiącym od 1984 roku na chorobę Parkinsona, mieszkającym na stale w ciepłej Arizonie Alim już od lat nie można porozmawiać, a pojedyncze słowa i gesty rozumie już tylko jego czwarta żona, Lonnie. To ma być spotkanie z legendą, hołd dla Największego. Ci, którzy znali go jeszcze z czasów, kiedy nie był nazywany "The Greatest" tylko ze względu na zawsze cięty język "Louisville Lip", wspominają dziś człowieka, który był kimś znacznie większym niż "tylko" sławą sportu. Przyjacielem, który opiekował się ich dziećmi za kanapki z mielonką by mieć więcej sił na trening.
W 2006 roku, prawa do wykorzystywania jego podobizny i imienia, rodzina Alego sprzedała za 50 milionów dolarów w gotówce, on sam pozostaje do dziś najbardziej rozpoznawalnym sportowcem świata, a wszystko zaczęło się o skradzionego roweru i kanapek z szynką w mieście, które do dziś nazywa go swoim "najukochańszym synem" - Louisville. W Louisville jest kilka ulic noszących nazwisko Alego, trudno przejść przez miasto by nie zobaczyć na ścianie jego podobizny. Kiedy zaczynał amatorską karierę jako Cassius Clay, nawet kiedy zdobywał złoty medal w 1960 roku podczas olimpiady w Rzymie, nikt nie przypuszczał, że będzie trzy razy zdobywał tytuł mistrza świata wagi ciężkiej, że walki z Joe Frazierem zmienią nie tylko oblicze boksu ale światowego sportu.Niesamowita kariera Alego zaczęła się od... kradzieży jego roweru. Kiedy Ali miał dwanaście lat, pojechał swoim nowym rowerem do miejscowego ośrodka gdzie spotykali się okoliczni mieszkańcy wiedząc, że można tam dostać darmowy popcorn i cukierki. Jak wyszedł, roweru już nie było. Kiedy przyjechała wezwana przez dorosłych policja, Ali spotkał po raz pierwszy oficera Joe Martina, który po zakończeniu służby, pomagał w trenowaniu młodych pięściarzy. "Ja chcę strasznie zbić tego złodzieja!" - krzyczał młody Ali, więc Martin wziął go na pierwszy bokserski trening. Złodzieja ani roweru nigdy nie znaleziono, ale Ali nigdy nie przestał przychodzić na treningi. Dla większości nastolatków w Louisville, taki trening był tylko zabawą, dodatkiem do marzeń o karierze koszykarza, bejsbolisty czy zawodowego futbolisty, a tylko Ali traktował boks jako swoją sportową przyszłość.
78-letni Lawrence Montgomery był jednym z pierwszych, których pyskaty nastolatek prosił, by z nim trochę posparowali. "Nikt mu nie wierzył, kiedy powtarzał nam, że zostanie mistrzem świata. Waliliśmy go, mówiąc, żeby to sobie wybił z głowy" - mówi Montgomery. "Do szkoły, od miejsca gdzie mieszkaliśmy było parę kilometrów, ale on nigdy nie chciał z nami jechać, tylko biegał" - dodaje 69-letnia Shirlee Smith, który razem z Alim skończyła szkołę średnią w 1960 roku, rok przed tym, jak stanął na najwyższym podium w Rzymie. "Autobus zatrzymywał się na każdym narożniku, żeby zabierać uczniów, a kiedy Ali obok nas przebiegał, to się śmiał i machał do nas rękami. Do szkoły my dojeżdżaliśmy, a on dobiegał prawie zawsze w tym samym czasie. Nigdy nie był zmęczony". > Add a comment
>
Jedyny w historii zawodowego boksu mistrz świata w ośmiu kategoriach wagowych Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) wyjawił, że jego pojedynek z Floydem Mayweatherem Jr (42-0, 26 KO) jest bardzo bliski realizacji. Filipińczyk twierdzi, że Amerykanin musi spełnić tylko jeden warunek, aby doszło do walki - zgodzić się na równy podział wpływów.
- Floyd musi spełnić tylko jeden warunek i zgodzić się na podział wpływów 50 do 50. To on musi zgodzić się na walkę. Ja jestem na nią gotowy. Jeśli ten warunek zostanie spełniony, to spotkamy się w ringu - powiedział "Pacman".
Do starcia Pacquiao z Mayweatherem może dojść już 5 maja w Las Vegas.
>
Były mistrz świata wagi lekkiej Paulus Moses (28-1, 19 KO) będzie rywalem Ricky'ego Burnsa (33-2, 9 KO) podczas gali, która odbędzie się 10 marca w Glasgow. Stawką pojedynku będzie tymczasowy tytuł WBO przedziału wagowego do 135 funtów.
Dla Burnsa będzie to dopiero drugi występ w kategorii lekkiej. W debiucie Szkot zdecydowanie wypunktował Michaela Katsidisa.
>
W zeszłym tygodniu głośno było o wypowiedzi niemieckiego pięściarza Marco Hucka, który stwierdził, że "kilka lat temu tak uderzył Tomasza Adamka na sparingu, że ten wypadł za liny". Polski bokser w rozmowie z Wirtualną Polską szybko zdementował te informacje. Teraz do całej sytuacji odnosi się były trener "Górala" Andrzej Gmitruk.
- Przeczytałem informacje i odpowiedź Tomasza Adamka dotyczącą wypowiedzi Marco Hucka na temat sparingu, który miał miejsce parę lat temu w Berlinie. Pamięć mam raczej dobrą, szczególnie dotycząca wydarzeń na sali. Potwierdzam opinię Tomka. Sparing miał jednostronny przebieg, z przewagą techniczną i umiejętnościami po stronie Tomasz Adamka, który już w tamtym okresie uznawany był za jednego z lepiej wyszkolonych zawodników na świecie w swojej kategorii - stwierdził Gmitruk.
- Wiemy jakie walory techniczne prezentuje obecny mistrz świata. Biorąc pod uwagę że od tamtego wydarzenia upłynęło już trochę czasu jasne jest, że wymieniony prezentował styl daleki od doskonałości. Nieliczne próby chaotycznego ataku zostały przerwane przez doświadczonego trenera, którego wiedza doprowadziła ówczesnego podopiecznego do tytułu mistrza świata - dodał były trener Tomasza Adamka.
>
Szykujący się do zawodowego debiutu Dawid Kwiatkowski oraz Łukasz Wawrzyczek podczas obozu treningowego w Wiśle. Pięściarze trenują do zaplanowanej na 24 marca gali w Oświęcimiu.
>
Zapraszamy do obejrzenia migawek z treningu siłowego w warszawskim KnockOut Gym. W materiale zobaczyć można: Artura Szpilkę, Grzegorza Proksę, Andrzeja Wawrzyka, Pawła Kołodzieja, Cezarego Samełkę i Krzysztofa Głowackiego.
http://www.youtube.com/watch?v=Qa9hyTTvk2M
> Add a comment>
Nikołaj Wałujew jest przekonany, że w trosce o zapewnienie sobie wygranej w zaplanowanej na 25 lutego walce z Marco Huckiem (34-1, 25 KO) mistrz świata WBA wagi ciężkiej Aleksander Powietkin (23-0, 16 KO) powinien za wszelką cenę dążyć do nokautu. Rosyjski olbrzym obawia się, że w przypadku wyrównanego 12-rundowego pojedynku sędziowie punktowi będą faworyzować bliżej współpracującego z Wilfriedem Sauerlandem Hucka, który dodatkowo będzie miał po swojej stronie większą część publiczności.
- Pamiętamy rezultat pojedynku Lebiediew - Huck. Nie chciałbym, żeby sytuacja się powtórzyła - tłumaczy w rozmowie ze sportbox.ru Wałujew, wracając do kontrowersji w starciu innego swojego rodaka z Marco Huckiem.
>