W minioną sobotę marzenia byłego czempiona kategorii cruiser Jeana Marca Mormecka (36-5, 22 KO) o zdobyciu tytułu mistrza świata wagi ciężkiej zostały bardzo szybko rozwiane. Uważany za najlepszego obecnie pięściarza na świecie królewskiej dywizji Władymir Kliczko (57-3, 50 KO) potrzebował zaledwie czterech rund, by uporać się z prawie 40-letnim Francuzem.
Postawą Mormecka, podobnie jak większość kibiców, zawiedziony był Tomasz Adamek (44-2, 28 KO), który we wrześniu ubiegłego roku musiał z kolei uznać wyższość starszego z braci Kliczko, Witalija.
- Mormeck nie podjął rękawicy, a w ringu walczył tylko jeden pięściarz. Kliczko wyprowadził kilka mocnych ciosów i było po zawodach. Faworyt wygrał bez dyskusji - skomentował krótko Adamek, który obecnie przygotowuje się do zaplanowanej na 24 marca walki z Nagy Aguilerą. - Jestem w super formie. Chcę pokazać się z dobrej strony kibicom. Udowodnić, że ostatnia walka to wypadek przy pracy. Zamierzam wygrać w dobrym stylu - zapowiada "Góral".
> Add a comment>
- Kontuzja przyszła w najgorszym momencie. Pojedynek w Oświęcimiu miał być dla Pawła przepustką do walki eliminacyjnej o pas mistrza świata WBC z Ismaylem Sillakhiem. Promotor Ukraińca już do nas dzwonił, aby ustalić termin walki - mówi Tomasz Babiloński, promotor Pawła Głażewskiego (17-0, 4 KO), który kilka dni temu nabawił się poważnej kontuzji kolana podczas jednej z sesji sparingowych przed walką z Vikapitą Meroro (21-3, 9 KO). Starcie "Głaza" z pięściarzem z Namibii najprawdopodobniej odbędzie się w sierpniu podczas organizowanej przez grupę Babilon Promotion gali w Oświęcimiu.
- Meroro wyraził wstępne zainteresowanie przełożeniem terminu walki. Myślę, że uda nam się dojść do porozumienia i Paweł spotka się z nim w sierpniu. Na razie musi przede wszystkim dojść do zdrowia. Ze sparingu, w którym doznał urazu musiała go zabrać karetka. Wiemy, że będzie odpoczywał dziesięć lub dwanaście tygodni - mówi Babiloński.
Głażewski aktualnie klasyfikowany jest na szóstym miejscu w rankingu prestiżowej federacji WBC. Ostatni zawodowy pojedynek pięściarz z Białegostoku stoczył w grudniu, pokonując na punkty doświadczonego Matthew Barneya.
>
Paweł Głażewski (17-0, 4 KO) doznał kontuzji kolana, która wyklucza jego udział z planowanej na 24 marca gali w Oświęcimiu. Pięściarz z Białegostoku będzie pauzował przez co najmniej dziesięć tygodni.
Głównym wydarzaniem imprezy organizowanej przez grupę Babilon Promotion będzie teraz rewanżowe starcie Krzysztofa Cieślaka (18-2, 5 KO) z doskonale znanym polskiej publiczności Felixem Lorą (14-9-5, 8 KO). Pojedynek został zaplanowany na dziesięć rund, a jego stawką będzie pas WBC Baltic wagi lekkiej.
- Walki Krzysztofa Cieślaka zawsze budzą wielkie emocje. To jest pięściarz, który posiada tyle samo zwolenników, co przeciwników. Lora traktuje ten pojedynek bardzo poważnie, jest w ciągłym treningu. Do Polski przyjedzie z nim aż czterech trenerów. My mamy jednak nadzieję, że Krzysiek udanie zrewanżuje mu się za porażkę z 2010 roku - powiedział Tomasz Babiloński, promotor Polaka.
Lora do tej pory trzykrotnie boksował nad Wisłą i nigdy nie wyjechał z naszego kraju z porażką. Pięściarz z Dominikany pokonywał Cieślaka oraz Krzysztofa Szota, z którym także jedną walkę zremisował. Kilka tygodni temu Lora przegrał na punkty z wysoko notowanym w światowych rankingach Kevinem Mitchellem.
Bilety na galę w Oświęcimiu dostępne są na portalu www.eventim.pl.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Grzegorzem Soszyńskim (20-1-1, 10 KO), który 31 marca zmierzy się na gali w Chicago z Rayco Saundersem (22-14-2, 9 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=gOFNiHMCryg
> Add a comment>
Mistrz świata WBA, IBF oraz WBO wagi ciężkiej Władymir Kliczko (57-3, 50 KO) potwierdził, że jego kolejnym rywalem będzie obowiązkowy pretendent do tytułu organizacji IBF Tony Thompson (36-2, 24 KO). Pojedynek będzie rewanżem za walkę pięściarzy z 2008 roku. Ukrainiec znokautował wówczas Amerykanina w jedenastej rundzie.
- Do walki z Thompsonem dojdzie latem. Nie znamy dokładnej daty, ale to będzie najprawdopodobniej lipiec. Na razie nie wiemy czy będą to Niemcy czy Stany Zjednoczone. Jesienią moim rywalem może być z kolei Aleksander Powietkin lub Chris Arreola - powiedział młodszy z braci Kliczko, który w sobotę szybko znokautował Jeana Marca Mormecka.
>
Uważany powszechnie za najlepszego meksykańskiego pięściarza w historii Julio Cesar Chavez zapewnia, że we wrześniu dojdzie do walki jego syna Julio Cesara Chaveza Jr (45-0-1, 31 KO) z Sergio Martinezem (48-2-2, 27 KO). Chavez Jr od czerwca zeszłego roku dzierży pas mistrzowski WBC wagi średniej.
- Martinez musi przestać opowiadać głupoty na temat mojego syna. Psy, które dużo szczekają zwykle mało gryzą. Szanuję go jako pięściarza, ale on musi się uspokoić. Ja ze swojej strony zapewniam, że walka z Martinezem odbędzie się we wrześniu. Niech spokojnie usiądzie i poczeka na swoją kolej - mówi Chavez, który w trakcie swojej zawodowej kariery zdobywał mistrzowskie tytuły w trzech kategoriach wagowych.
- Martinez nie ma się czym chwalić. Wszyscy wiedzą, że nikt nie ogląda jego walk i on chce się wybić na moim nazwisku. Stawiam moją całą karierę, wylany pot i wszystkie swoje sukcesy, że mój syn pokona Martineza - zakończył Meksykanin.
>
14 marca uważany przez wielu ekspertów za najlepszego pięściarza świata Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) zacznie treningi do walki z Timothym Bradleyem (28-0, 12 KO). Pojedynek pięściarzy odbędzie się 9 czerwca w Las Vegas.
Pierwsza część przygotowań Filipińczyka zostanie przeprowadzona w Baguiao, a ostatnich kilka tygodni odbędzie się już pod okiem Freddiego Roacha w Los Angeles. Wśród nazwisk sparingpartnerów, którzy mają pomagać "Pacmanowi" w przygotowaniach do Bradleya wymienia się m. in. Portorykańczyka Omara Henry'ego.
>
Amir Khan (26-2, 18 KO) bez walki odzyskał tytuł "super czempiona" federacji WBA wagi junior półśredniej, który w grudniu utracił, wraz z pasem IBF na rzecz Lamonta Petersona (30-1-1, 15 KO) po przegranym na punkty pojedynku na gali w Waszyngtonie.
Wokół wyniku grudniowej potyczki było co prawda trochę kontrowersji i władze WBA zarządziły rozegranie starcia rewanżowego, na co zgodziły się obie zainteresowane strony, jednak przyczyny dla których przedstawiciele World Boxing Association postanowili nagle zwrócić mistrzowski pas Khanowi, nie są znane.
- Jestem zachwycony, ta wspaniała wiadomość nakręca mnie dodatkowo przed powrotem na ring - skomentował sprawę Amir Khan, który z Lamontem Petersonem po raz drugi spotka się 19 maja.
Z ostatniej chwili: Wiceprezydent WBA Gilberto J. Mendoza, odnosząc się do prasowych informacji, poinformował na twitterze, że mistrzem w wadze junior półśredniej jest nadal Lamont Peterson.
>
W bardzo dobrym nastroju przybył na konferencję prasową po wygranym pojedynku z Jeanem Markiem Mormeckiem (36-5, 22 KO) mistrz świata WBA, IBF i WBO wagi ciężkiej Władimir Kliczko (57-3, 49 KO).
- Podszedłem do tej walki bardzo poważnie, szykowałem się do niej dzień po dniu przez osiem tygodni - opowiadał "Dr Stalowy Młot", który w sobotę po raz pięćdziesiąty zwyciężył przez nokaut. - Swego czasu przegrałem dwie walki z rzędu - z Corrie Sandersem i Lamonem Brewsterem. Teraz już jednak taki obrót spraw jest niemożliwy.
- Mormeck mówił, że mam szklaną szczękę, ale trzeba ją najpierw trafić - zauważył Kliczko. - Mormeck to dobry zawodnik, mogący sprawić problemy, jednak pokazałem, kto jest królem ringu. On obrał złą strategię, a ja od początku kontrolowałem walkę.
- Po tym pojedynku każdy junior ciężki powinien się zastanowić, zanim przejdzie do wagi ciężkiej - dodał czempion magazynu "The Ring".
>
12.71 miliona Niemców obejrzało na żywo za pośrednictwem stacji RTL wczorajszy pojedynek o mistrzowskie pasy WBA, WBO i IBF kategorii ciężkiej pomiędzy Władimirem Kliczką (57-3, 49 KO) a Jeanem Markiem Mormeckiem (36-5, 22 KO). Średnia oglądalność w czasie trwania całej gali w Dusseldorfie została oszacowana na poziomie 12.26, co dało RTL-owi 50.3% udziału w całym niemieckim rynku telewizyjnym, a w przedziale wiekowym 14-49 lat nawet 53.8%!
Jednostronna walka zakończyła się zwycięstwem przez nokaut w czwartej rundzie Władimira Kliczki.
>
Kasia, misiu, kasa. By zrozumieć dlaczego mistrz świata WBO, IBF i WBA Władymir Kliczko (57-3, 49 KO) kompromituje się takimi walkami jak ta ostatnia z Jeanem-Marcem Mormeckiem (36-5, 22 KO), trzeba sięgnąć do historii - i to historii amerykańskiej. 11 grudnia 2004 roku, po walce Witalija Kliczko (44-2, 40 KO) z Danny Williamsem w Mandalay Bay Casino w Las Vegas, Ross Greenburg, ówczesny szef HBO walnął po raz pierwszy pięścią w stół, grożąc, że największa i najlepiej płacąca amerykańska potęga telewizyjna wycofa się z pokazywania walk braci Kliczko, jeśli ich menedżerowie nie będą z nimi konsultowali dobieranych rywali. Jednostronne zwycięstwo Witalija - Williams był na deskach cztery razy w ciągu ośmiu rund - nastąpiło kilka miesięcy po porażce Władymira z Lamonem Brewsterem w tej samej hali, więc HBO zaczęło się zastanawiać, czy kontrakt gwarantujący każdemu z ukraińskich braci po przynajmniej 3 miliony za walkę, był dobrym interesem. Cztery dni później, kiedy ogłoszono kompromitującą oglądalność walki Kliczko - Williams na pay-per-view - tylko 120 tysięcy wykupionych abonamentów, co oznaczało straty dla HBO przekraczające dwa miliony dolarów - wiadomo było, że bracia Kliczko łatwego życia w Stanach mieć nie będą. Dlaczego więc Witalij i Władymir mieli nadal walczyć w Stanach za "marne" 2-3 miliony z przeciwnikami, których nie kontrolują, jak mogli bić się za ponad dwa razy więcej w Niemczech, w większości z rywalami, którzy nie przetrwaliby z nimi sparingowych sesji? Bo tego chcą kibice? A od kiedy kibice mają coś do powiedzenia?
HBO kontra Kliczko - część 1. Władymir Kliczko nie chciał w 2005 roku pierwszej walki z wtedy uważanym za wielki talent Samuelem Peterem i tylko poważna rozmowa z Greenburgiem, zagrożenie natychmiastowego zerwania kontraktu, zmusiła go do stoczenia przełomowego dla niego pojedynku w Atlantic City. HBO było zadowolone bo walka miała wreszcie dramaturgię i dlatego specjalnie się nie wtrącało, kiedy Władymir chciał zawalczyć w Niemczech z kompletnie rozbitym Chrisem Byrdem, mając jednak poważne obawy, co do sensu organizowania dwóch następnych walk w Madison Square Garden, kilka ulic od nowojorskiej kwatery głównej - z Calvinem Brockiem i Sułtanem Ibragimowem. Obie walki dobrze się sprzedały - ponad 14 tysięcy kibiców na walce z Brockiem, prawie 19 tysięcy na Ibragimowie, ale na HBO nikt tego nie oglądał. Na dodatek, walka Władymira z Sułtanem załapała się do kategorii najnudniejszej walka worku, i w lutym 2008 roku, amerykańska przygoda ukraińskich braci z HBO się skończyła. Ameryka przestała być im potrzebna, bo już się wystarczająco wypromowali. I tak jest do dziś.
HBO kontra Kliczko, część 2: "Możemy was pokazywać - za darmo". Musiał minąć rok zanim obie strony zaczęły wogóle rozmawiać, ale wydawało się, że będzie zgoda, kiedy walka Witalija z Chrisem Arreolą była najlepiej ma HBO oglądanym pojedynkiem pięściarskim roku, przebijając nawet walkę Shane Mosley - Antonio Margarito. Nic z tego. Wojna zaczęła się na nowo, kiedy w 2010 roku menedżer braci Berndt Boente ogłosił, że wycofuje się z organizacji walki Władymira z Aleksandrem Powietkinem, bo "HBO obiecało nam za transmisję 250 tysięcy, a potem się z obietnicy wycofało". Greenburg zaprzeczył, że jakiekolwiek porozumienie kiedykolwiek istniało, proponując pokazywanie walki... za darmo. Już wcześniej tej złej krwi było sporo, bo HBO nie wykazało, żadnego zainteresowania pojedynkami kolejno z Rusłanem Czagajewem, Eddie Chambersem i rewanżem z Samuelem Peterem, ale decyzję w sprawie Powietkina, K2 potraktowało jako osobistą zniewagę.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z notowanym w czołówce rankingu WBC wagi ciężkiej Mariuszem Wachem (26-0, 14 KO), który 24 marca na gali w Atlantic City zmierzy z innym dwumetrowcem Tye Fieldsem (49-4, 44 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=28dKICKC4tk
> Add a comment>
24 marca podczas gali w Atlantic City, której głównym wydarzeniem będzie starcia Mariusza Wacha z Tye Filedsem, swój dziewiętnasty zawodowy pojedynek stoczy jeden z najbardziej perspektywicznych pięściarzy wagi ciężkiej, Mike Perez (18-0, 12 KO). Rywalem mieszkającego na stałe w Irlandii Kubańczyka będzie rutynowany journeyman, Darnell Wilson (24-14-3, 20 KO).
Dla 26-letniego Pereza będzie to tym samym druga w ciągu ostatnich kilku miesięcy walka na terenie Stanów Zjednoczonych.
Tego samego wieczoru swoje kolejne zawodowe starty zaliczy także kilku polskich pięściarzy: Artur Szpilka, Kamil Łaszczyk oraz Przemysław Majewski.
> Add a comment>
Już jutro Michał Olaś (na zdjęciu z lewej) przystąpi do swojego kolejnego pojedynku w ramach zawodowej ligi bokserskiej - World Series of Boxing. Rywalem naszego reprezentanta będzie pochodzący z Chorwacji, Filip Hrgovic. Występ Polaka będzie można obejrzeć na żywo ok. godz. 22, na oficjalnym kanale ligi WSB na portalu YouTube.com.
>
Podczas gali w Dusseldorfie boksujący w kategorii ciężkiej Aleksander Ustinow (26-0, 20 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Kertsona Manswella (22-5, 17 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=33Pe3nkeKJ4
> Add a comment>
www.youtube.com/watch?v=WkSUFiBupoc
Juan Manuel Lopez już za tydzień będzie miał okazję zrewanżować się Orlando Salido za jedyną porażkę na zawodowych ringach. Stawką walki będzie należący do Portorykańczyka pas WBO wagi piórkowej.
>
David Price (12-0, 10 KO), jeden z najlepiej zapowiadających się pięściarzy wagi ciężkiej twierdzi, że David Haye (25-2, 23 KO) miałby większe szanse na wygraną z Witalijem Kliczko (44-2, 40 KO) niż z jego młodszym bratem Władymirem. Brytyjczyk w lipcu ubiegłego roku przegrał z młodszym z ukraińskich braci, a już niedługo może skrzyżować rękawice z dzierżącym pas mistrzowski WBC Witalijem.
- Władymir jest najtrudniejszym rywalem w wadze ciężkiej, zwłaszcza dla takich pięściarzy jak Haye, który bazuje na błędach rywali i mocnych kontrach. Władymir Kliczko walczy znakomicie technicznie, nie popełnia błędów przy wyprowadzaniu ciosów. Bardzo ciężko go skontrować. Witalij walczy w bardziej otwartej pozycji, przyjmował ciosy od dużo słabszych pięściarzy od Haye'a - ocenił Price, który wróci na ring 19 maja pojedynkiem z Samem Sextonem.
>
Zapraszamy do obejrzenia kolejnego nagrania z czwartkowego treningu otwartego Tomasza Adamka (44-2, 28 KO), który 24 marca w nowojorskim Brooklynie zmierzy się z Nagy Aguilerą (17-6, 12 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=YI2pXeg0jJU
Trening otwarty Tomasza Adamka, cz.1 >>
>
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Witalij Kliczko (44-2, 40 KO) przyznał, że w czasie walki z Derekiem Chisorą miał w oczach widmo trzeciej w zawodowej karierze porażki poniesionej przez kontuzję. Ukrainiec nigdy nie został pokonany na punkty przez żadnego rywala, a Brytyjczyk mógł być kolejnym pięściarzem, który skorzysta z kłopotów zdrowotnych Kliczki.
- Z Chrisem Byrdem poddałem się, chociaż prowadziłem wysoko na punkty. Z Lewisem zatrzymał mnie lekarz, chociaż czułem się świetnie i wyraźnie wygrywałem. Teraz wolałem zacisnąć zęby i walczyć z bólem. Wolałbym umrzeć niż przegrać z Chisorą. To byłby dla mnie wielki wstyd - powiedział ukraiński czempion, który na ring powrócić ma w maju lub na początku czerwca.
>
Usatysfakcjonowani mogli być tylko Ukraińcy i Niemcy. Pierwsi, bo ich rodak zbił na kwaśne jabłko kolejnego rywala. Niemcy? Oni, w oczekiwaniu na drugiego Schmelinga cieszą się z sukcesów walczących pod niemiecką egidą Rosjan i Ukraińców. Z braćmi - cyborgami w rolach głównych. Bez względu na sportowy poziom widowiska. Zachwycali się "zwycięstwami" nieefektownego Ottke, dziś mają swoich-nie swoich Kliczków. Jest o kim rozprawiać, z dumą wznosić kolejne kufle w bierstubie.
Ja, a niewątpliwie i tysiące miłośników boksu nad Wisłą, obejrzeliśmy to żenujące spotkanie mocno zdegustowani. W Warszawie przed laty, gdy ktoś z nas zakpił, wyprowadził w pole, mówiliśmy, że zrobiono nas na szaro. I tak się czułem oglądając to mierne widowisko w Dusseldorfie. Zrobiony na szaro.
Zastanawiam się na co liczył Mormeck. Bo z pewnością nie na zwycięstwo, które oczywiście bez zmrużenia oka wielokrotnie zapowiadał.
Tyson, gdy nie mógł dopaść Holyfielda, odgryzł mu z wściekłości kawałek ucha. Po Jeanie-Marcu nie widać było sportowej złości. Jego ręce nieskore były do zadawania ciosów. On, co najwyżej mógłby odgryźć Władymirowi... genitalia. Jako jedyne trofeum zabrać do Francji. Przepraszam- nie jedyne. Również ogromne jak na jego dzisiejsze możliwości, niezasłużone honorarium. Mormeck po walce zarzucił arbitrowi, iż pochopnie zastopował pojedynek. Ma rację, po ośmiu rundach ilość zadanych przez niego ciosów mogłaby zwiększyć się do sześciu. Dla koneserów boksu strata niepowetowana.
> Add a comment>