Miguel Cotto (37-2, 30 KO), który 5 maja zmierzy się z Floydem Mayweatherem Jr. (42-0, 26 KO) jest przekonany, że będzie w tym pojedynku w życiowej formie.
Portorykańczyk uważa, że jest obecnie u szczytu swojej kariery i jest pełen nadziej przed tym starciem.
- Jestem pewien, że to będzie mój czas. Czuję się świetnie i jestem u szczytu kariery. Mam wokół siebie znakomitych ludzi, mam cel, który daje mi motywację do ciężkich treningów i jestem gotowy by zmierzyć się w ringu z każdym bokserem na świecie - mówi Cotto. - Każdy kolejny pojedynek jest dla mnie wyzwaniem. Wszyscy chcą wygrywać i wszyscy ciężko pracują by osiągnąć ten cel. To będzie zarówno dla mnie jak i dla Mayweathera kolejny wielki rozdział w karierze.
> Add a comment>
Jak informuje portal Fightsaga.com, wybór Tima Bradleya (28-0, 12 KO) na rywala Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) nie był rekomendowany przez matchmakerów grupy Top Rank, którzy odradzali Filipińczykowi wybór tego pięściarza na swojego kolejnego przeciwnika.
Ich zdaniem Pacquiao mógł się zmierzyć w tym terminie z rywalem mniej wymagającym i/lub generującym większe przychody, a pojedynek z Bradleyem niesie spore ryzyko porażki i "nie jest najmądrzejszym rozwiązaniem".
Pojedynek Manny'ego Pacquiao z Timothy Bradleyem będzie główną atrakcją zaplanowanej na 9 czerwca gali w Las Vegas.
> Add a comment>
7 lipca na gali w szwajcarskim Bernie Tony Thompson (36-2, 24 KO) ponownie stanie przed szansą pokonania króla bokserskiej wagi ciężkiej Władimira Kliczki (57-3, 50 KO). Po raz pierwszy Amerykanin miał okazję skrzyżować rękawice z ukraińskim czempionem w lipcu 2008 roku; przegrał wówczas przez nokaut w jedenastej rundzie.
- Władimir był wtedy pewny siebie i dlatego robił wiele rzeczy, których normalnie by nie robił. To dało mu wygraną, widział też, że jestem zmęczony i w nie najlepszej formie. W miarę jak spadała moja aktywność, on nabierał pewności siebie - tłumaczy swoją porażkę amerykański "Tygrys".
- Tym razem postaram się by było inaczej, dzięki temu, że będę w znakomitej formie. Chcę rozbić jego pewność siebie i sprawić, by Kliczko stał się zawodnikiem bijących tylko po dwa ciosy w serii. Będę gotów! - dodaje, Thompson, który mimo 40 lat na karku nie zamierza szybko żegnać się z boksem.
- Myślę, że jestem teraz u szczytu formy, dobrze znam swoje ciało, lepiej rozumiem boks. Pozostały mi 3-4 lata, mam nadzieję, dobrego boksu. Zacząłem boksować dość późno, mając 27 lat, i nie mam za sobą wyniszczających ringowych wojen. Podobnie jak Witalij Kliczko. On nie daje się często trafiać, dlatego wciąż jest w formie i jest fizycznie młodszy niż w rzeczywistości. W tym wszystkim nie tyle chodzi o wiek, co o kumulację uderzeń, które inkasujesz - wyjaśnia Tony Thompson, zdaniem wielu obserwatorów najtrudniejszy rywal "Dr Stalowego Młota" w ostatnich latach.
>
Zapraszamy do konkursu, w którym do wygrania są dwa bilety na galę MMA Attack 2, która odbędzie się 27 kwietnia w Katowicach. Aby wziąć udział w losowaniu nagrody należy na adres mailowy konkurs(at)ringpolska.pl przesłać prawidłową odpowiedź na pytanie: Wymień co najmniej dwóch zawodników, którzy wystąpili podczas pierwszej gali MMA Attack oraz wystąpią podczas gali MMA Attack 2? Na odpowiedzi czekamy do 18 kwietnia do godz. 23.00. W zgłoszeniu proszę podać nazwę użytkownika z portalu ringpolska.pl. {jcomments off}
>
5 maja wa Las Vegas Miguel Cotto (37-2, 30 KO) zmierzy się z Floydem Mayweatherem Jr (42-0, 26 KO). Stawką walki będą pasy WBA i WBC Diamond wagi junior średniej.
http://www.youtube.com/watch?v=y1GbwbAXKts
> Add a comment>
257 tysięcy dolarów zysku przyniosła sprzedaż biletów na walkę Brandona Riosa (30-0-1, 22 KO) z Richardem Abrilem (17-3-1, 12 KO). Organizatorzy gali sprzedali łącznie 2728 wejściówek, z kolei 531 biletów zostało rozdanych specjalnym gościom oraz przedstawicielom mediów.
Pojedynek zakończył kontrowersyjnym werdyktem sędziowskim przyznającym wygraną Amerykaninowi. W opinii zdecydowanej większości obserwatorów lepszy w sobotni wieczór był Kolumbijczyk. Rios zainkasował za walkę 405 tysięcy dolarów, Abril zarobił 122,5 tysiąca dolarów.
>
Wschodząca gwiazda wagi ciężkiej Tyson Fury (18-0, 13 KO) zdradził, że czuje się gotowy, aby stanąć do walki z posiadaczem pasa WBA wagi ciężkiej Aleksandrem Powietkinem. Anglik twierdzi, że za kilka miesięcy będzie w stanie wyzwać na pojedynek także rządzących "królewską" kategorią wagową braci Kliczko.
- Walkę z Powietkinem mogę stoczyć nawet za miesiąc. To byłoby dla mnie wyzwanie, ale sądzę, że bym sobie z nim poradził. Już wkrótce będzie mnie stać na pojedynek z braćmi Kliczko. Trzeba będzie wyjść do ringu i znokautować ich - mówi Fury.
- W ostatniej walce zmieniłem pozycję i przyjąłem dużo mniej mocnych ciosów. Wcześniej kontrowano mój lewy prosty i zbierałem trochę uderzeń na brodę. Stojąc w odwrotnej pozycji mam cały czas lewą rękę wysoko uniesioną i walczy mi się łatwiej. Dzięki temu staje się pięściarzem bardziej kompletnym - twierdzi Anglik, który na ring wróci najprawdopodobniej 3 czerwca.
>
Były mistrz świata w sześciu kategoriach wagowych Oscar De La Hoya przewiduje, że Miguel Cotto (37-2, 30 KO) pokona Floyda Mayweathera Jr (42-0, 26 KO) w walce, która odbędzie się 5 maja w Las Vegas. Właściciel stajni Golden Boy Promotions twierdzi, że Amerykanin w starciu z Portorykańczkiem zacznie odczuwać upływające lata.
- Nikt nie jest nie do pokonania, każdego można trafić. Mosley trafił Mayweathera bardzo mocno i mało brakowało do wygranej przed czasem. Cotto ma idealny styl, aby pobić Mayweathera, a to wydaje się właściwy czas, aby to zrobić - mówi De La Hoya.
- Mayweather ma niesamowity talent, ale w pewnym momencie każdego dopada wiek. Ciężko jest utrzymać się na szczycie przez tak długo. Ostatecznie każdemu przytrafia się jakaś porażka - zakończył "Złoty Chłopiec".
>
Kathy Duva, promotorka Tomasza Adamka (45-2, 28 KO) przyznała w rozmowie z ringpolska.pl, że nie upatruje swojego podopiecznego jako faworyta zaplanowanej na 16 czerwca walki z Eddie Chambersem (36-2, 18 KO). Wygrana z "Szybkim" Eddiem ma być dla "Górala" dużym krokiem na drodze do pojedynku z królem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką.
- Gdy czytam kolejne komentarze dotyczące możliwego przebiegu tej walki, za każdym razem spotykam się z jakimiś innymi koncepcjami - tłumaczy szefowa grupy bokserskiej Main Events. - Dlatego wolę pozostać w roli promotora i po prostu powiedzieć, że to będzie znakomity pojedynek.
- Adamek zawsze raduje fanów swoim boksem, Chambers stoi przed szansą na odbudowanie swojej kariery. To będzie wspaniała walka, nie wiem, kto ja wygra - dodała Kathy Duva.
W czwartek Tomasz Adamek i Eddie Chambers po raz pierwszy spojrzą sobie w oczy podczas konferencji prasowej w Newark anonsującej czerwcowy pojedynek.
>
Sporym zainteresowaniem cieszą się bilety na rewanżowy pojedynek pomiędzy mistrzem świata WBC wagi półciężkiej Bernardem Hopkinsem (52-5-2, 32 KO) oraz Chadem Dawsonem (30-1, 17 KO). Do tej pory sprzedano ponad siedem tysięcy wejściówek na galę, która odbędzie się 28 kwietnia w hali Boardwalk Hall w Atlantic City.
Pierwszą walkę, która miała miejsce w październiku w Los Angeles obejrzało z wysokości trybun blisko osiem i pół tysiąca widzów. Pojedynek zakończył się w drugiej rundzie w wyniku kontuzji Hopkinsa. Filadelfijczyk zainkasował za niego milion dolarów. Dawson zarobił osiemset tysięcy dolarów.
>
- To będzie gala w zupełnie nowej formule - mówi na cztery dni przed sobotnią "Wojak Boxing Night" w Zabrzu Andrzej Wasilewski, szef grupy KnockOut Promotions. - Tym razem pokażemy publiczności aż dziesięć walk boksu zawodowego. Oprócz znanych szerokiej publiczności takich zawodników jak Damian Jonak czy Dawid Kostecki w ringu zaprezentują się pięściarze z mniejszym doświadczeniem, którzy z pewnością boksować będą również na kolejnych imprezach, dając czasem troszkę odpocząć swoim wyżej notowanym w światowych rankingach kolegom, czekającym już na wielkie sportowe wyzwania.
Głównym wydarzeniem gali w Zabrzu będzie walka w wadze junior średniej pomiędzy Damianem Jonakiem (32-0-1, 21 KO) i Brazylijczykiem Andersonem Claytonem (37-6, 32 KO). - To będzie ciekawy sprawdzian dla Damiana i na pewno interesujące widowisko dla kibiców, ale tak jest zawsze, gdy staje naprzeciw siebie dwóch takich fighterów jak Jonak i Clayton. Czuję, że zobaczymy w tej walce nokaut i oczywiście mam nadzieję, że to Damian zejdzie z ringu jako zwycięzca - mówi Wasilewski.
W sobotę między liny po operacji barku powróci notowany w czołówce światowych rankingów kategorii półciężkiej Dawid Kostecki (38-1, 25 KO), który skrzyżuje rękawice z Gruzinem Sandro Siproszwilim (25-11, 12 KO). - Na papierze Dawid jest zdecydowanym faworytem tej walki, ale w boksie trzeba być czujnym do ostatniego gongu. Przede wszystkim Dawid wyjdzie na ring po dwóch poważnych kontuzjach i operacjach i musi w warunkach prawdziwej walki sprawdzić jak będzie mu się boksowało po sporym rozbracie z salą treningową i z "nowym" barkiem - tłumaczy promotor "Cygana". - Cały czas pracujemy z naszym przyjacielem Sampsonem Lewkowiczem nad niezwykle ciekawie zapowiadającą się walką Dawida z Gabrielem Campillo, który już dwa razy powinien zostać mistrzem świata. Jest obustronna wola, ale wciąż brakuje trochę finansów, bo Campillo po ostatnich pojedynkach ma bardzo wysokie jak na nasze warunki oczekiwania.
- Swoją drogą jestem zdziwiony nieżyczliwymi komentarzami pewnego pseudoredaktora jednego z portali na temat rzekomego odwołania walki Dawida z Siproszwilim. Takie osobiste wycieczki nie wnoszą nic dobrego i tylko psują nieco klimat w bokserskim środowisku. Mam wrażenie, że autor tych komentarzy po raz kolejny próbował się dowartościować i niestety po raz kolejny minął się z prawdą, szukając taniej sensacji - dodaje Wasilewski, kończąc: - Pozostaje mi zaprosić kibiców na bokserski super-maraton na Śląsku. W programie gali mamy również bardzo ciekawą konfrontację Łukasza Maćca z Anthony Ukehem, debiut w naszych barwach Michała Starbały czy kolejne walki Cezarego Samełki i Łukasza Wawrzyczka.
>
W tureckim Trabzonie Łukasz Maszczyk (49 kg) i Rafał Kaczor (52 kg) awansowali do kolejnej rundy turnieju kwalifikacyjnego turnieju do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Maszczyk pokonał przez poddanie w trzeciej rundzie Gruzina Michaiła Kazandzianiego, zaś Kaczor wypunktował 23-12 Dmitrija Strygielskiego z Białorusi.
W swoim pierwszym występie w Turcji porażki doznał natomiast Mateusz Polski (56 kg), ulegając 9-17 Rumunowi Razvanowi Andreianie.
> Add a comment>
Niepokonany na zawodowych ringach Deontay Wilder (21-0, 21 KO) powoli szykuje się do przejęcia roli "amerykańskiej nadziei wagi ciężkiej. Zawodnik Golden Boy Promotions, który w dotychczasowych zawodowych występach nie miał jeszcze okazji mierzyć się z mocnymi rywalami, przekonuje, że czas jego dominacji nadejdzie już wkrótce.
- Promotorzy powiedzieli mi, że ten rok będzie w moim wykonaniu duży, a kolejny będzie już przełomowy - mówi brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Waga ciężka mnie potrzebuje. Ja mogę zagwarantować emocje. Mówił mi to Emanuel Steward, który lubi takich specjalistów jak ja. On uważa, że przede mną wspaniała przyszłość.
Dwumetrowiec z Alabamy nie ma wątpliwości, walka z którym z rządzących obecnie królewską dywizją braci Kliczko byłaby dla niego większym wyzwaniem. - Obaj są dobrzy i zasługują na uznanie, jednak to Witalij ma większe serce do walki i według mnie jest lepszy. Ja sam, jeszcze zanim zacząłem boksować, przekonałem się, że z dużym sercem można zajść bardzo daleko. Zawodnik z sercem prawdziwego wojownika i wolą zwycięstwa jest bardzo trudny do pokonania - tłumaczy Deontay Wilder.
>
Wygląda na to, że Artur Szpilka (10-0, 8 KO) należy do bardzo wąskiego grona zawodników, którzy gotowi są przyjechać na sparingi do króla wagi ciężkiej Władimira Kliczki (57-3, 50 KO). Jak zdradził asystent trenera Ukraińca - James Ali Bashir, młodszy z braci Kliczko ma aktualnie poważne problemy ze znalezieniem leworęcznych zawodników, chętnych pomóc mu w przygotowaniach do lipcowej konfrontacji z Tony Thompsonem (36-2, 24 KO). Amerykański szkoleniowiec w rozmowie z portalem fighthype.com przyznał, że potencjalni rywale za sparingowe potyczki z potężnie bijącym "Dr Stalowym Młotem" oczekują coraz wyższych wynagrodzeń.
- Menadżer jednego z zawodników za tydzień sparingów zażądał od nas 4 tysięcy dolarów i gwarancji, że jego zawodnik wystąpi na gali Władimira - wyjawił Bashir. - Zachowywał się, jak promotor mistrza świata!
- Władimir Kliczko traktuje każdego z szacunkiem, trudno o lepszą atmosferę niż taką, jaką my stwarzamy pięściarzom. Dostają najlepszy hotel, wspaniałe warunki zakwaterowania, rozgłos w międzynarodowych mediach, jedzą najlepsze potrawy, śpią w pięciogwiazdkowym hotelu, a do tego mają okazję być na wspólnym zgrupowaniu z czempionem, a jakiś klaun mówi, że zasługuje na więcej! - dodaje oburzony trener.
Tymczasem Artur Szpilka nie może się już doczekać swoich czerwcowych sparingów z Kliczką. - Wiem, że to dla mnie wielka szansa. Zdaję sobie sprawę, że będę boksował z mistrzem świata, dam z siebie wszystko. Chcę się pokazać z Władimirem z jak najlepszej strony! - mówi "Szpila", który przed wyjazdem do austriackiej kwatery głównej braci Kliczko zaboksuje 2 czerwca na gali "Wojak Boxing Night" w Bydgoszczy.
>
Infekcja wirusowa zatrzymała przygotowania mistrza świata WBO wagi półciężkiej Nathana Cleverly’ego (24-0, 11 KO) i zmusiła Walijczyka do wycofania się z planowanej na 28 kwietnia walki z Robinem Krasniqim (37-2, 13 KO). Potyczka miała być głównym wydarzeniem gali organizowanej w Londynie.
Cleverly miał w ten sposób stoczyć drugi tegoroczny pojedynek i jednocześnie jedno z ostatnich przetarć przed planowanym na lato pojedynkiem z legendarnym Bernardem Hopkinsem. W lutym Walijczyk pokonał jednogłośnie na punkty Tommy'ego Karpency.
>
Victor Ortiz (29-3, 22 KO) jest niezwykle pewny siebie przed rewanżowym pojedynkiem z Andre Berto (28-1, 22 KO), do którego dojdzie 23 czerwca w Los Angeles.
Ortiz w pierwszej walce pokonał swojego rodaka jednogłośnie na punkty po niezwykle emocjonującej walce. Teraz spodziewa się, że rewanż będzie miał podobny przebieg, tyle że zakończy się jego zwycięstwem przez nokaut.
- Przypomnę ci. Byłem wtedy pięściarzem, który przechodził z kategorii lekko półśredniej do półśredniej i udzieliłem ci lekcji. Tamta walka nie była nawet wyrównana. Myślę, że rewanż będzie podobny, tyle że nie potrwa to 12 rund - zapowiada Ortiz. - Tak naprawdę nie obchodzi mnie to, co zrobi w ringu Berto. Moim celem jest zakończenie jego kariery. Nie mam zamiaru dążyć do nokautu. On nadejdzie sam.
> Add a comment>
Obóz Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) wielokrotnie krytykował najbliższego rywala Filipińczyka - Tima Bradleya (28-0, 12 KO) za to, że walczy nieczysto i uderza swoich rywali głową.
Amerykanin nie zgadza się jednak z tymi zarzutami i zauważa, że to w walkach Pacquiao dochodzi do licznych zderzeń głowami.
- Pacquiao w wyniku zderzenia głowami doznał poważnego rozcięcia w walce z Marquezem i założono mu 22 szwy. W walce z Mosleyem też doszło do 5 czy 6 uderzeń głową. To wszystko wina Pacquiao, który ma taki styl walki, że atakuje z wysuniętą do przodu głową - mówi Bradley. - Ja chcę żeby ta walka była tak czysta, jak jest to tylko możliwe. Wolę zejść z ringu jako przegrany, ale z poczuciem, że dałem z siebie wszystko, na co było mnie stać, niż zachować się w ringu jak tchórz.
> Add a comment>
Fritz Sdunek, obecnie trener Witalija Kliczko (44-2, 40 K), a dawniej trener grupy Universum Box-Promotions, trenujący m.in. Denisa Bojcowa (31-0, 25 KO), uważa że Rosjanin nie ma żadnych szans w walce ze starszym z braci Kliczko.
Sdunek nie jest pod wrażeniem ostatniego występu Bojcowa przeciwko Dominickowi Guinnowi i uważa, że nie jest on jeszcze gotowy na takie wyzwanie.
- Biorąc pod uwagę jego ostatnią walkę z Domickiem Guinnem, Denis nie miałby żadnych szans w walce z Witalijem - mówi Sdunek. - Bojcow potrzebuje jeszcze dwóch lub trzech pojedynków, by zyskać niezbędną pewność siebie. Wydaje mi się, że on nie jest jeszcze gotowy, ani na walkę z Witalijem, ani Władirem.
> Add a comment>
Saul Alvarez (39-0-1, 29 KO), który 5 maja zmierzy się z Shanem Mosleyem (46-7-1, 39 K) może być kolejnym rywalem dla zwycięzcy rewanżowego pojedynku pomiędzy Victorem Ortizem (29-3-2, 22 KO) i Andre Berto (28-1, 22 K).
Szef Golden Boy Promotions - Oscar De La Hoya, powiedział że jest jak najbardziej zainteresowany tym starciem, a szanse na doprowadzenia do takiej walki będą naprawdę duże, jeśli Ortiz pokona Berto.
- Chętnie zobaczyłbym go w walce ze zwycięzcą walki Ortiz - Berto. Myślę, że były to znakomity pojedynek - mówi De La Hoya. - Jeżeli Victor zwycięży, byłoby to wydarzenie na miarę mojej walki z Julio Cesarem Chavezem. Nie porównuje Alvareza do Chaveza, ani Ortiza do mnie, ale tego typu pojedynki, w których mierzy się Meksykanin z Amerykaninem meksykańskiego pochodzenia, zawsze budzą ogromne emocje. To byłoby wielkie wydarzenie.
> Add a comment>
Juan Manuel Marquez (54-6-1, 39 KO), który minionego weekendu pokonał jednogłośnie na punkty Sergieja Fedczenko, kolejny pojedynek na zawodowych ringach stoczy prawdopodobnie 14 lipca w Teksasie.
Bob Arum, szef Top Rank, zapowiedział że rywalem Meksykanina będzie prawdopodobniej Brandon Rios (30-0-1, 22 KO), Mercito Gesta (25-0-1, 13 KO) lub Mike Alvarado (33-0, 23 KO).
Sam "El Dinamita" chciałby się zmierzyć w tym terminie z pięściarzem leworęcznym, prawdopodobnie z myślą o czwartym pojedynku z Mannym Pacquiao, co daje spore szanse Geście, na to że to on będzie rywalem Marqueza.
> Add a comment>