Floyd Mayweather Jr. (42-0, 26 KO) jak zwykle wypowiada się nieskromnie na swój temat, nazywa się twarzą boksu i uważa że to z jego powodu waga ciężka straciła na popularności.
Mayweather powiedział też, że w przeciwieństwie do Manny'ego Pacquaio, który walczył z Cotto w umownym limicie wagowym i Antonio Margarito, którego wiele osób podejrzewa o zastosowanie w walce z Portorykańczykiem gipsu, on wygra ten pojedynek na uczciwych zasadach.
- To z mojego powodu ludzie nie ekscytują się już wagą ciężką. To ja biję rekordy oglądalności i generuję największe przychody. Jestem twarzą tego sportu. Jeśli dostanę owację kiedy będę wchodził na ring to znakomicie. Jeśli mnie wygwiżdżą to też dobrze. Najważniejsze, że nie będą obojętni - mówi Mayweather. - Nie walczę w umownych limitach wagowych i używam gipsu do utwardzania bandaży. To są rzeczy, których nie robię i to odróżnia mnie od niektórych pięściarzy.
> Add a comment>
Zdaniem Nazima Richardsona, cenionego trenera współpracującego między innymi z takimi pięściarzami jak Bernard Hopkins, Shane Mosley czy Steve Cunningham, Floyd Mayweather Jr. (42-0, 26 KO) jest zdecydowanie najbardziej utalentowanym pięściarzem we wszystkich kategoriach wagowych, ale bardziej cenni dokonania Manny'ego Pacquiao (54-3-2, 38 KO) i to jego uważa za numer jeden bez podziału na kategorie wagowe.
- Floyd Mayweather Jr. bez wątpienia jest najbardziej utalentowanym bokserem ze wszystkich aktywnych obecnie pięściarzy, ale to Manny Pacquiao jest dziś numerem jeden bez podziału na kategorie, bo dokonał więcej od Mayweathera - powiedział Richardson.
> Add a comment>
Zapraszamy do obejrzenia obszernego nagrania z wczorajszej konferencji prasowej legendy wagi ciężkiej Mike'a Tysona.
http://www.youtube.com/watch?v=aeMXbzDUz-E
> Add a comment>
Bernard Hopkins (52-5-2, 32 KO) zapowiedział, że sobotni pojedynek z Chadem Dawsonem (30-1, 17 KO) może być jego ostatnim występem na zawodowych ringach.
47 letni Amerykanin nie zdradza, co może być powodem takiej decyzji, ale zapewnia, że ewentualnej porażki w tym starciu nie bierze pod uwagę.
- Moja sobotnia walka może być moim ostatnim występem na zawodowych ringach i to nie dlatego, że jej nie wygram czy zaprezentuje się w niej ze złej strony - mówi Hopkins. - Mogę zakończyć karierę, ale nie obchodzi mnie co myśli promotor Dawsona [Gary Shaw], co myślą wszyscy kibice i bukmacherzy.
> Add a comment>
Król wagi ciężkiej Władymir Kliczko (57-3, 50 KO) zapowiada wygraną przez nokaut w rewanżowym starciu z Tonym Thompsonem (36-2, 24 KO). Pięściarze skrzyżują rękawice 7 lipca w szwajcarskim Bernie.
- Thompson zaczął mówić wiele złych rzeczy na mój temat, a pierwszą porażkę tłumaczy wyłącznie kontuzją. Nie lubię takich zachowań. Jeśli przegrałeś to powinieneś winić głównie siebie, a nie szukać wymówek - twierdzi Ukrainiec.
- Znokautuję go w bardzo przekonywujący sposób. Postaram się, aby tym razem nie miał żadnych wymówek. Będę równie agresywny co w ostatniej walce z Mormeckiem - zapowiada młodszy z braci Kliczko.
Pierwsza walka Thompsona z posiadaczem pasów mistrzowskich federacji IBF, WBO oraz WBA odbyła się w lipcu 2008 roku. Ukrainiec wygrał przez nokaut w jedenastej rundzie.
>
7 lipca lub 11 sierpnia dojdzie do zapowiadanej od kilku tygodni walki pomiędzy mistrzem świata IBF wagi półciężkiej Tavorisem Cloudem (24-0, 19 KO) oraz byłym czempionem tej samej kategorii wagowej Jeanem Pascalem (26-2-1, 16 KO). Zwycięzca pojedynku będzie musiał w kolejnym zawodowym występie zmierzyć się z Niemcem Karo Muratem.
Dla Pascala będzie to pierwszy występ od poniesionej w maju zeszłego roku porażki z Bernardem Hopkinsem. Cloud w lutym pokonał Gabriela Campillo po kontrowersyjnej decyzji sędziów. Do walki pięściarzy miałoby dojść w Kanadzie. Na tej samej gali mogliby także zawalczyć Adonis Stevenson oraz doświadczony Glen Johnson.
>
Federacja World Boxing Council podjęła decyzję o odebraniu Andre Wardowi tytułu mistrzowskiego w kategorii super średniej i uczynieniu go "czempionem w recesji". WBC stwierdziło, że dopóki Amerykanin nie odzyska pełni formy po złamaniu ręki, nie może bronić pasa w limicie wagowym do 168 funtów.
Do walki o wakujący tytuł zostali wyznaczeni Anthony Dirrell (24-0, 21 KO) oraz Czarnogórzec Nikola Sjekloca (24-0, 7 KO). Dla obu pięściarzy będzie to pierwsza w karierze okazja na wywalczenie zawodowego tytułu.
>
http://www.youtube.com/watch?v=qaw9N2JfjgU
Tony Bellew i Danny McIntosh zmieścili się w limicie kategorii półciężkiej podczas oficjalnego ważenia przed dzisiejszą walką w Liverpoolu. Bellew ważył 79,2 kg, zaś McIntosh 79,3 kg.
>
Na dzisiejszej konferencji prasowej Mike'a Tysona pojawił się mężczyzna, który przestawił się jako reprezentant czarnej społeczności nad Wisłą. Tajemniczy osobnik zaprezentował "Żelaznemu" portret Kuby Wojewódzkiego, prosząc o surową nauczkę dla niego, bo ten "nie lubi czarnych ludzi"...
http://www.youtube.com/watch?v=u9-NXSbRv38
> Add a comment>
- Czyś ty człowieku zwariował? Nie chcę wracać. Boks jest do dupy, nienawidzę go. Będę leżał brzuchem do góry, choćby dawali mi 200 mln dol za powrót - powiedział Mike Tyson, zapytany czy wróci do boksu
Tyson przybył do Warszawy - z żoną, dziećmi i teściową - by reklamować nowy polski napój energetyczny. Zostanie w Polsce przynajmniej do poniedziałku, kiedy wystąpi w jednej z telewizji śniadaniowej. Odwiedzi też Kraków, bo jest ciekawy Polski. - Obejrzę trochę starożytności. Kto tu rządził przed Chrystusem? Rzymianie, czy coś? - rzucił do dziennikarzy, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Żelaznemu Mike'owi nie udała się ucieczka w historię. Zapytałem, jak to możliwe, że zarobił na boksie ponad 300 mln dol, a teraz ma 30-milionowy dług. - Rozpieprzyłem te miliony, a co myślałeś?! Miałem przy tym cholernie dużo zabawy. Byłem może dobrym bokserem, ale z pieniędzmi zachowywałem jak głupek. Nie umiałem się nimi obchodzić, i tyle.
To nie był ten Tyson, który przed laty wściekły krzyczał na dziennikarzy, że nie rozumieją przez co w życiu przeszedł: od czarnego getta na nowojorskim Brooklynie, przez poprawczaki i boks, do niebotycznego majątku. A po drodze jeszcze przez więzienie, gdzie trafił za gwałt na jednej z piękności konkursu Miss Black America. Żelazny Mike, albo Bestia - najmłodszy mistrz świata wagi ciężkiej w historii boksu - powodował u rywali dygot łydek. Przegrywali przed czasem. Znaczy, przed pierwszym gongiem. I byli to najmocniejsi ludzie boksu lat 80. W 2000 roku nie wytrzymał ciśnienia Andrzej Gołota.
Teraz Tyson ma swój show w Las Vegas. W kasynie, w którym w bokserskim szale odgryzł kawałek ucha rywalowi, opowiada o swoich kłopotach i o tym, jak z nich wyszedł. "Undisputed Truth", czyli bezdyskusyjna prawda, brzmi tytuł show. Temat jest szeroki. - Mógłbym mówić o swoich problemach długo. Ale czy zmieniłbym coś w swoim życiu? Nie, bo mógłbym wtedy zostać zabity na ulicy, zginąć w wypadku. A jestem teraz w Polsce. Wszystko ma swoją przyczynę. Jedno jest pewne - nawet za 200 mln dol nie wrócę do boksu. Gdyby ludzie zobaczyli mnie i mój brzuch wystający zza spodenek zebrałoby im się na pawia - powiedział Tyson.
>
Jutro na gali organizowanej w Wielkiej Brytanii swój profesjonalny debiut zaliczy Konrad Dąbrowski. Młody pięściarz za czasów amatorskich trenował na obiektach stołecznej Legii, często pod okiem byłego mistrza Europy wagi średniej Grzegorza Proksy.
Pierwszy zawodowy występ Dąbrowskiego transmitowany będzie przez Canal+ Sport. Jest to pierwsza z serii gal, podczas których boksować będą także Krzysztof Kopytek (1-0, 1 KO) oraz Krzysztof Głowacki (16-0, 10 KO). Imprezy z udziałem tych pięściarzy organizowane będą na Wyspach oraz nad Wisłą.
>
Shane Mosley (46-7-1, 39 KO) jest skazywany na porażkę w walce z Saulem Alvarezem (39-0-1, 29 ko), ale Amerykanin jest przekonany, że będzie w stanie sprawić niespodziankę, podobnie jak wówczas, gdy sensacyjnie znokautował Antonio Margarito.
"Sugar" zapowiada, że zaprezentuje się nawet z lepszej strony niż 3 lata temu w starciu z rodakiem Alvareza.
- To jest podobna walka jak tak z Margarito. Ludzie wtedy też we mnie nie wierzyli. Myślę, że tym razem może być nawet lepiej. Naprawdę czuję się tak dobrze. Może być nawet lepiej - mówi Mosley. - Ludzie będą w szoku jak zobaczą mnie w ringu. To będzie największe zaskoczenie w waszym życiu.
> Add a comment>
Bernard Hopkins zaczął karierę kiedy istniał ZSRR, NRD i PRL i wcale nie był wtedy młodzieniaszkiem. W sobotę jako najstarszy mistrz świata znów broni tytułu przed 18-lat młodszym Chadem Dawsonem.
Ludzie chcą obejrzeć tę walkę. W Atlantic City w Boardwalk Hall, czyli tam gdzie Andrzej Gołota walczył z Riddickiem Bowe, dołożono właśnie kolejne 1300 krzeseł, aby sprostać zapotrzebowaniu. Hala wypełni się całkowicie - będzie 8300 widzów, czyli pojedynek osiągnie najlepszy wynik w stolicy kasyn Wchodniego Wybrzeża od czterech lat, kiedy B-Hop sprawił pierwsze w karierze lanie Kelly'emu Pavlikowi. Rekord Atlantic City wciąż należy do Mike Tysona, który stoczył tam 13 walk, wszystkie zakończyły się nokautami, przy czym jego starcie z Michaelem Spinksem obejrzało ponad 21 tys. Bowe z Gołotą przyciągnęli 12 tys widzów.
Spinks został zmieciony z ringu przez Tysona latem 1988 roku. Trzy miesiące później właśnie w Atlantic City zadebiutował Hopkins, mieszkaniec przedmieść nieodległej Filadelfii.
W czwartek 45-letni Tyson będzie w Warszawie reklamował napój energetyczny Black, w sobotę Hopkins Blacka nie wypije, choć jest dwa lata starszy i walczy z 29-letnim, zdrowym, silnym rywalem. Ludzie właśnie dlatego chcą obejrzeć go w ringu - sprawdzić, czy pan w średnim wieku sobie poradzi, czy wystarczy mu energii. Być może też chcą zapisać się w historii jako świadkowie jego ostatniej walki. To możliwe, ale niepewne. Archiwa pełne są starych pięściarzy - w ringu występują lub występowali ludzie po 50-tce, jak ciężcy Larry Holmes (53 lata w ostatniej walce), Marion Wilson (52), czy Amerykanin Saoul Mamby, który stoczył w 2008 roku swoją ostatnią walkę jako 63-latek.
>
W zeszłym tygodniu Krzysztof Głowacki (16-0, 10 KO) odbył trzy sesje sparingowe z mistrzem Europy wagi junior ciężkiej Aleksandrem Aleksiejewem (23-2, 20 KO). Pięściarz z Wałcza pomagał w ten sposób Rosjaninowi w przygotowaniach do zaplanowanej na 11 maja obrony tytułu z doświadczonym Firatem Arslanem. Polak początkowo miał sparować z Aleksiejewem przez dłuższy czas, ale przedwczesny powrót do domu wymusiła kontuzja lewego łokcia.
- Naderwałem ścięgno w lewym łokciu. Kontuzja nie jest poważna, czeka mnie zaledwie kilka dni odpoczynku. Szkoda, że przydarzyła się w takim momencie, bo zależało mi na jak największej ilości sparingów z Aleksiejewem. Jego promotorzy byli z nich bardzo zadowoleni. W końcu doczekali się kogoś, kto nie przyjechał odebrać wypłatę i stać za podwójną gardą - opowiada zawodnik współpromowany przez grupy Babilon Promotion oraz KnockOut Promotions.
- Sparingi przebiegały pomyślnie. Byłem zdziwiony słabą siłą ciosu Aleksiejewa, spodziewałem się mocniejszych uderzeń. Utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że na pewno nie jestem gorszym pięściarzem od niego i chętnie stanę z nim do walki - mówi popluarny "Główka", który na ring wróci 18 sierpnia podczas gali w Międzyzdrojach.
>
http://www.youtube.com/watch?v=4sm63D7LSAc
Mistrz świata pięciu kategorii wagowych Floyd Mayweather Jr ćwiczy na worku podczas treningu medialnego przed walką z Miguelem Cotto. Do starcia pięściarzy dodzie 5 maja w Las Vegas.
>
Chad Dawson (30-1, 17 KO) jest bardzo pewny siebie przed pojedynkiem rewanżowym z Bernardem Hopkinsem (52-5-2, 32 ko). "Zły" wierzy nie tylko w to, że pokona swojego rywala, ale że będzie pierwszym bokserem, który zdoła znokautować hopkinsa.
Dawson jest przekonany, że 47 letni rywal nie poradzi sobie z jego szybkością i siłą.
- Jeżeli Bernard wyjdzie do ringu po to, żeby walczyć, a nie po żeby unikać boksowania to będzie to ciekawy pojedynek. Będę starał się wywierać na nim presję tak jak robiłem to w pierwszej walce. Ludzie nie docenili tego, że w przeciwieństwie do Hopkinsa, starała się walczyć w tym pojedynku. Mam nadzieję, że tym razem to docenią - mówi Dawson. - Dążenie do nokautu nie jest w moim stylu, ale myślę, że on nadejdzie sam. Wydaje mi się, że stanie się to w piątej lub szóstej rundzie, jeśli pojedynek będzie się toczył po mojej myśli. On ma 47 lat. w walce z Pascalem kilka razy był ranny. Muszę po prostu wykorzystać swoją szybkość oraz siłę i nad tym właśnie pracujemy.
> Add a comment>
Tony Bellew (16-1, 10 KO) w ubiegłym roku stoczył niezwykle zacięty pojedynek z Nathanem Cleverlym (24-0, 11 KO), który przegrał niejednogłośnie na punkty. W piątek zmierzy się z Dannym McIntoshem i ma nadzieję, że zwycięstwo w tej walce da mu szanse na kolejne starcie o tytuł mistrza świata.
Bellew domagał się walki rewanżowej z Cleverlym, ale Walijczyk podobno nie był zainteresowany takim rozwiązaniem. "Bomber" nazywa swojego rodaka najsłabszym mistrzem w kategorii półciężkiej.
- W walce z Cleverlym stoczyłem swój najlepszy pojedynek i chyba zostałem za to ukarany. Miałem długą przerwę, bo nikt nie chciał ze mną walczyć, ale w piątek znokautuję Danny'ego - mówi Bellew. - Cleverly jest najsłabszym mistrzem. Nie mam co do tego wątpliwości. On jednak nie chce rewanżu, więc trzeba szukać pojedynków z pięściarzami lepszymi od niego. On po prostu nie walczy z właściwymi rywalami. Gdybym to ja miał walczyć z hydraulikami, to nie byłbym z tego powodu zadowolony.
> Add a comment>