David Haye (25-1, 23 KO) i Dereck Chisora (15-3, 9 KO) mimo ogromnych wzajemnych animozji przy okazji wczorajszej konferencji prasowej anonsującej ich zaplanowaną na 14 lipca walkę w końcu doszli do porozumienia... póki co w kwestii braci Kliczko.
Obaj Brytyjczycy nie pozostawili wątpliwości, dlaczego w ich opinii ukraińscy hegemoni wagi ciężkiej od kilku tygodni ostro komentują ich starcie, umniejszając przy okazji jego rangę - tytułując je "walką pokonanych przez braci Kliczko".
- Kliczkowie nie chcą, by doszło do naszej walki, bo odciąga ona uwagę mediów od ich pojedynków [7 lipca Władimir Kliczko boksuje z Tony Thompsonem - red.]. Teraz nikt nie mówi o ich walkach, ludzie mówią tylko o naszym starciu i Kliczkowie nie wiedzą, co z tym począć - oświadczył Haye. - Oni nie chcą, by w wadze ciężkiej ktokolwiek oprócz nich zarabiał duże pieniądze i cieszył się popularnością i zrobią wszystko co w ich mocy, by nie mówiło się o mojej walce z Chisorą.
- Choć raz muszę się zgodzić z Davidem Haye. On ma rację. Problem z K2 Promotoions jest taki, że oni krytykują wszystkich innych. Są przekonani, że są najlepsi i najwięksi w świecie boksu. Oni robią sobie żarty z boksu - stwierdził Chisora, dodając w swoim stylu: - Tak czy siak, dwa palce w ich stronę! [brytyjski odpowiednik "jednego palca" - red.]
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z 18-letnim wychowankiem warszawskiej Legii Konradem Dąbrowskim (0-1, 0 KO), który 27 kwietnia zadebiutował jako zawodowiec (w wadze lekkiej) porażką na ringu w Liverpoolu. Utalentowany podopieczny Krzysztofa Zbarskiego, mający na swoim koncie między innymi brąz mistrzostw Europy, opowiedział o kulisach pierwszego swojego profesjonalnego występu i sparingach z szykującym się do walki o pas EBU Grzegorzem Proksą.
http://www.youtube.com/watch?v=i-4xvS8nFyc
> Add a comment>
http://www.youtube.com/watch?v=DACtspjybbA
http://www.youtube.com/watch?v=QT7fl-Di5vQ
>
Panel redakcyjny magazynu "The Ring" postanowił zignorować wynik sobotniej walki pomiędzy Timothym Bradleyem (29-0, 12 KO) oraz Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO) i nie zmieniać swojego rankingu najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie wagowe. Filipińczyk w dalszym ciągu zajmuje ex aequo drugie miejsce z Floydem Mayweatherem Jr.
Bradley utrzymał z kolei swoją ósmą pozycję w zestawieniu najlepszych pięściarzy globu. Pierwsze miejsce pozostaje od kilku tygodni nieobsadzone.
>
Niewykluczone, że 14 lipca podczas gali w Las Vegas dojdzie do walki pomiędzy wschodzącą gwiazdą wagi ciężkiej Davidem Pricem (13-0, 11 KO) oraz Kubańczykiem Mikem Perezem (18-0, 12 KO). Obóz Anglika ma ogłosić oficjalnie kolejnego rywala dla swojego pięściarza w ciągu kilku najbliższych dni.
Perez ostatni zawodowy pojedynek stoczył w grudniu, pokonując na punkty Fridaya Ahunanyę. Price w maju łatwo znokautował Sama Sextona, wcześniej w ekspresowym tempie poradził sobie z Johnem McDermottem. Głównym wydarzeniem gali w Las Vegas będzie starcie Amira Khana z mistrzem świata WBC wagi junior półśredniej Dannym Garcią.
>
Szansa była jednak zbyt ponętna. Kto wie, czy powtórzy się sytuacja, w której tytuł mistrza Rzeszy będzie chronić bokser klasy Dickaman...
Buelow do ostatniej chwil zagrzewał Maxa do walki: - Patrz, jaki on blady... Zawsze był chłop na schwał, tęgi i czerwony, jak pocztowy samochód, a teraz? Pewno się odchudzał, wagi nie trzyma. Tym lepiej dla nas, straci wytrzymałość. No , facet leży, nie ma co gadać! Nigdy nie miał pojęcia o boksie, ale jak kropnął tym cepem... Zacznij spokojnie, pilnuj jego prawej, bądź w defensywie. Dopiero jak pomacha, jak ostygnie zapał - do ataku! Rozpoczniemy od czwartej rundy!
Mrugający pan w szarej marynarce stał na krawędzi ringu. Jak na menedżera robił to może zbyt czule, ale taki jest Buelow, że kiedy wziął się do pracy, poświęcał się jej bez reszty, bez kalkulacji, bez opamiętania! Schmeling nie posłuchał doświadczonej rady. Za serdeczność zapłacił nieposłuszeństwem. Zamiast czaić się przez trzy starcia, od razu, po pierwszym znalazł lukę w gardzie tego prostaka. Po dwóch i pół minuty Buelow ściskał nowego mistrza Rzeszy wagi półciężkiej, drugiego po Dienerze reprezentacyjnego pięściarza Niemiec. (...)
Max skończył 21 lat. Tytuł nadawał mu powagi, uszlachetnił i postawił na pierwszym miejscu drabiny. Nie miał momentów słabości, ani wahania. Pogląd na życie wyrobił sobie pod kątem boksu. Zrozumiał, że sentyment i dobre serce nie popłaca, że trzeba mieć silne łokcie i nie szanować odcisków sąsiadów. Stał się zamknięty w sobie, nierozmowny i skryty, a jednocześnie czujny i chwytliwy, jak mikrofon. Miał mało do powiedzenia, ale za to - wrażliwą antenę odbiorczą. Magazynował zapasy cudzego doświadczenia, przyjmował sądy, adoptował poglądy, tworzył swój światopogląd.
Buelow z ojcowską wnikliwością śledził proces umysłowego dojrzewania pupila. Brał go często na spacer i w czasie nieskrępowanej rozmowy wykładał mu wiedzę o życiu i boksie. Zabawnie wyglądała ta para! Max: olbrzymi, rozwinięty i zamaszysty, a obok niego szary człowiek z tikiem twarzy, poruszający się drobnymi kroczkami za kołyszącym się w biodrach bokserem.
- Czytałeś dzienniki? Diener przegrał na punkty z Jimem Maloneyem!
- Niespodzianka, prawda? Przecież mister mówił, że nasz wygra...
- Pewnie, że niespodzianka, ale zajrzyj pod podszewkę - wszystko zrozumiesz! Pojechał do Ameryki, poszczęściło się, pokonał Knuta Hansena. Tex Rickard zaczął nagle mówić innym językiem, stał się uprzejmy i gładki, otworzył przed Francem niebo... Wyznaczono mecz z Maloneyem, przy czym w razie zwycięstwa Diener miał widoki na mecz z Dempseyem. Jego opiekun, Turek Sabri Mahir godzinami tłumaczył mu, ile od tego spotkania zależało, jakie otwierają się perspektywy i jak starannie należy trenować przed takim meczem. Diener był zawsze zwariowany, ale tym razem udało się go zainteresować stawką. Wziął się w kupę.
- Przepraszam mister, a ile on mógł na takim meczu zarobić?
- Zarobić z Maloneyem? Moje dziecko, przecież tu zarobek nie był najważniejszą zdobyczą. Chodziło o prawo bicia się o mistrzostwo świata! Dla tego mirażu Diener rzucił Niemcy i wyemigrował do Stanów, dla tych perspektyw oddał tytuł mistrza Rzeszy wszechwag. Oczywiście, pieniądz - dodatek nie do pogardzenia! Ze 3000 dolarów musiał otrzymać pod gwarancją.
- Trzy tysiące... To będzie na marki z dziesięć tysięcy!
- A coś ty myślał? Tak płaci Ameryka, a zaraz się dowiesz, jak Ameryka się mści. Diener trenował jak wariat. Reporterzy telegrafowali do swoich redakcji, że na rynku pięściarskim zjawia się nowa gwiazda, która oszalała na punkcie solidnego treningu. Na trzy dni przed meczem Franz przerwał pracę. Odpoczywał Sabri Mahir zacierał ręce: Jego chłopak był ok. Było rzeczą nieprawdopodobną, by Maloney wyszedł cało z kleszczy. Na 48 godzin przed meczem Sabri udał się do sypialni, by powiedzieć swojej nadziei "dobranoc". Pokój był pusty. Sabri się zaniepokoił. Po kilku godzinach znaleziono Dienera pijanego w nowojorskim pałacu lodowym u boku bardzo zgrabnej dziewczynki. Następnego dnia Diener był przeziębiony. Wczoraj Maloney zlał go bez trudu. To jest boks! Trzeba wytrzymać do końca, do samego zwycięstwa, albo od razu powiesić rękawice. Kto stawia wyżej towarzystwo kobiet od pięściarskiej kariery, ten nie powinien zawracać głowy ani sobie, ani sędzio, ani publiczności. Prawda Max?
>
Kilka dni temu menadżer mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalija Kliczki (44-2, 40 KO) Bernd Boente poinformował, że "Dr Żelazna Pięść" powróci na ring we wrześniu, a jego rywalem będzie jeden z sześciu pięściarzy notowanych w rankingu WBC. Na liście nazwisk podanej przez Boente znalazł się między innymi Polak - Mariusz Wach.
Zdaniem Ahmeta Ohnera, szefa grupy Arena Box-Promotion, jego podopieczny Odlanier Solis (17-1, 12 KO) z łatwością pokonałby każdego z potencjalnych przeciwników Kliczki. Promotor kubańskiego mistrza olimpijskiego z Aten, plasującego się obecnie się już na 10. pozycji zestawienia WBC, chciałby doprowadzić do drugiej konfrontacji Solisa z Witalijem Kliczką, która byłaby rewanżem za zakończony w dość kontrowersyjnych okolicznościach pojedynek z marca ubiegłego roku (w pierwszej rundzie wygrał wówczas Kliczko).
- Jakkolwiek by nie interpretować rozstrzygnięcia pierwszej walki, między Witalijem i Solisem pozostało coś, co Amerykanie nazywają "unfinished bussiness" (niezałatwione sprawy). Wynik tamtej potyczki pozostawił wiele pytań i żadnej odpowiedzi - przekonuje Ohner. - Teraz pojawia się szansa, aby te wszystkie niejasności wyprostować w ringu. Jeśli Witalij załatwi Siolisa w rewanżu, będzie mógł wycofać się z boksu w chwale. Jeśli natomiast nie będzie drugiej walki, Witalij postąpi tak, jak kiedyś postąpił z nim Lennox Lewis. Trudno mi sobie wyobrazić, aby tak wielki czempion jak Witalij mógł tak się zachować.
- Nie chcę komentować poszczególnych nazwisk [z listy Boente], ale Solis bez wątpienia byłby dla Kliczki największym sportowym wyzwaniem. Ktokolwiek myśli inaczej, jest ślepy albo nie zna się na boksie. Wciąż jednak do walki Witalija pozostają trzy miesiące. Możemy już w przyszłym tygodniu zacząć pojedynki eliminacyjne. Solis wyjdzie do każdego potencjalnego rywala Kliczki i pokona go - dodaje Ahmet Ohner.
Odlanier Solis w swoim ostatnim występie, 19 maja, łatwo wypunktował etatowego sparingpartnera Witalija Kliczki - Konstantina Airicha.
>
Prezentujemy zaktualizowane wczoraj pełne rankingi wszystkich kategorii wagowych federacji WBC.
W szerokich zestawieniach World Boxing Council (federacja upublicznia listy do miejsca 40.) tradycyjnie znalazło się dużo polskich nazwisk, zwłaszcza w trzech najcięższych dywizjach.
Zobacz kompletne rankingi WBC czerwiec 2012 >>
>
Grupa Golden Boy Promotions oficjalnie potwierdziła, że były mistrz świata wagi półśredniej Victor Ortiz (29-3-2, 22 KO) będzie kolejnym rywalem aktualnego czempiona WBC kategorii junior średniej Saula Alvareza (40-0-1, 29 KO). Do walki dojdzie 15 września w Las Vegas.
Na 23 czerwca Ortiz ma zaplanowany pojedynek z Jose Lopezem. Pięściarz z Kansas musi wygrać, aby doszło do starcia z Meksykaninem.
Pierwotnie we wrześniu "Canelo" zmierzyć miał się z Paulem Williamsem, jednak Amerykanin uległ poważnemu wypadkowi, w wyniku którego najprawdopodobniej nieodwracalnie został sparaliżowany od pasa w dół.
>
Federacja IBF zadecydowała, że zwycięzca walki eliminacyjnej do mistrzowskiego tytułu w kategorii półśredniej pomiędzy Kellem Brookiem (27-0, 18 KO) oraz Carsonem Jonesem (34-8-2, 24 KO) będzie musiał zmierzyć się z Argentyńczykiem Hectorem Davidem Saldivią (41-2, 32 KO) przed przystąpieniem do pojedynku o pas mistrza świata. Tytuł federacji IBF od soboty posiada Randall Bailey.
Do walki Brooka z Jonesem dojdzie 7 lipca podczas gali w Sheffield.
>
Upubliczniono wyniki testów antydopingowych przeprowadzonych w trakcie przygotowań do walki oraz po samej walce Floyda Mayweathera Jr (43-0, 26 KO) z Miguelem Cotto (37-3, 30 KO). Do pojedynku doszło 5 maja w Las Vegas. Próbki badające mocz oraz krew obu pięściarzy pod kątem obecności zakazanych substancji za każdym razem dały wynik negatywny.
>
"Zwykły" mistrz świata WBA Aleksander Powietkin (24-0, 16 KO) wszedł w najważniejszą fazę przygotowań do zaplanowanej na 14 lipca w Londynie walki z Hasimem Rahmanem (50-7-2, 41 KO). Rosjanin trenujący obecnie pod okiem Kostii Tszyu, rozpoczyna jutro sparingi, w których ćwiczył będzie z czterema sparingpartnerami - dwóch przybyło z USA, a dwóch z Wielkiej Brytanii.
- Nie mogę zdradzić ich nazwisk, ale nie są to ani David Haye ani Dereck Chisora - mówi menadżer Powietkina Władimir Hriunow.
>
Na stronie ebilet.pl ruszyła sprzedaż biletów na jeden z najciekawiej zapowiadających się pojedynków w historii boksu zawodowego nad Wisłą - starcie mistrza świata czterech kategorii wagowych Roya Jonesa Juniora (55-8, 40 KO) z Dawidem Kosteckim (39-1, 25 KO). Walka odbędzie się 30 czerwca w hali Atlas Arena w Łodzi.
Pierwsza partia udostępnionych wejściówek na galę, podczas której wystąpią także Artur Szpilka (11-0, 9 KO), Rafał Jackiewicz (40-10-1, 20 KO), Tomasz Hutkowski (21-0-2, 15 KO), Krzysztof Zimnoch (11-0-1, 8 KO) i Krzysztof Kopytek (1-0, 1 KO), podzielona została na pięć kategorii cenowych: po 80, 140, 150, 160 i 200 PLN.
>
Joshua Clottey (36-4, 21 KO), były mistrz świata wagi półśredniej jest pierwszym bokserskim ekspertem, który jasno oskarżył o korupcję sędziów sobotniej walki pomiędzy Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO) i Timothym Bradleyem (29-0, 12 KO). Ghańczyk stwierdził, że organizator gali ustalił z sędziującymi wynik jeszcze przed pierwszym gongiem.
- Z tego co wiem, to Pacquiao w przyszłym roku zakończy karierę. Oni szukali postaci, która może go zastąpić i padło na Bradleya. Sędziowie mogli wypunktować taki wynik tylko za pieniądze. Wszyscy widzieli co się działo w ringu - powiedział pięściarz, który dwa lata temu przegrał jednogłośnie na punkty z Pacquiao.
- Ta walka była ustawiona. Teraz będą chcieli zrobić rewanż i zarobić na Pacquiao tyle pieniędzy ile można, zanim nie pożegna się z boksem - podsumował Clottey.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Arturem Szpilką (11-0, 9 KO), w której niepokonany ciężki KnockOut Promotions podsumował swój występ przeciw Gonzalo Omarowi Basile i podzielił się refleksjami na temat sobotniej walki Tomasza Adamka (45-2, 28 KO) z Eddiem Chambersem (36-2, 18 KO). "Szpila", który na ring powróci 30 czerwca na gali Roya Jonesa Juniora i Dawida Kosteckiego, dziś rozpoczyna sparingi przez zbliżającym się pojedynkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=l73h5SDuHkk
> Add a comment>
30 czerwca polskich kibiców czeka wielkie bokserskie święto. Legendarny mistrz świata czterech kategorii wagowych Roy Jones Jr (55-8, 40 KO) w łódzkiej Atlas Arenie zmierzy się z Dawidem Kosteckim (39-1, 25 KO). Wygrana będzie dla Polaka przepustką do sławy, wielkich pieniędzy i mistrzowskich tytułów. Amerykanin ma nadzieję, że pokonując "Cygana", doczeka się walki z jedynym aktualnie polskim mistrzem świata Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem.
- Jeśli wygram z Jonesem, to napiszą o tym wszystkie gazety. Czekałem na taką walkę całe życie. To moje marzenie, które się spełnia dzięki ciężkiej pracy - mówił Kostecki podczas warszawskiej konferencji prasowej, kiedy to pierwszy raz spojrzał słynnemu rywalowi w oczy. Jones to mój idol, na nim się wzorowałem i nadal go podziwiam. W ringu nie będzie jednak litości. Wygram i pokażę całemu światu co jestem warty.
- Kostecki dobrze mnie naśladuje, ale na 30 czerwca przygotuję kilka nowych sztuczek, których jeszcze nie widział - ripostował najbardziej utytułowany pięściarz jaki kiedykolwiek stoczy walkę na polskiej ziemi. Kostecki to bardzo dobry pięściarz, ale dam mu lekcję boksu. Potem zabiorę się za „Diablo” i zdobędę jedyny pas mistrzowski którego mi brakuje w kolekcji.
Reklamowany jako "Starcie Tytanów" pojedynek Jonesa z Kosteckim odbędzie się w umownym limicie wagowym do 84 kilogramów. Walka będzie transmitowana w Stanach Zjednoczonych oraz Polsce za pośrednictwem systemu Pay-Per-View. To dopiero drugie sportowe wydarzenie nad Wisłą relacjonowane w ten sposób.
Podczas łódzkiej gali kibice zobaczą także kolejny zawodowy pojedynek wschodzącej gwiazdy wagi ciężkiej Artura Szpilki (11-0, 9 KO). Żaden rywal pięściarza z Wieliczki jeszcze nie wytrzymał z nim w ringu dłużej niż cztery rundy. 30 czerwca "Szpila" będzie chciał udowodnić, że eksperci słusznie upatrują w nim kandydata na pierwszego polskiego mistrza świata wagi ciężkiej. W Atlas Arenie pokaże się także były mistrz Europy i aktualny czempion Unii Europejskiej kategorii półśredniej Rafał Jackiewicz (40-10-1, 20 KO). "Wojownik" z Mińska Mazowieckiego skrzyżuje rękawice z doświadczonym Włochem Gianlucą Branco (45-3-1, 3 KO), który na zawodowych ringach przegrywał jedynie z najlepszymi na świecie. Impreza organizowana przez amerykańską stajnię Square Ring będzie jednym z największych wydarzeń w historii polskiego boksu zawodowego.
Bilety na galę w Łodzi dostępne będą w sprzedaży już dziś, na stronach eventim.pl i ebilet.pl !!!
>
"Za mną kilka tygodni ciężkich treningów, czas więc na ich spowolnienie. W tym tygodniu zmniejszamy obciążenie treningowe a w dniach poprzedzających walkę całkowity relaks." - napisał na swoim blogu Tomasz Adamek (45-2, 28 KO). - "Docierają do mnie różne opinie i komentarze na temat moich szans w walce z szybkim Eddiem Chambersem. Jak zawsze pozostaję spokojny i skoncentrowany, bo wiem, że trenowałem solidnie. Pozostaje więc wierzyć, że moja dyspozycja w dniu walki będzie bardzo dobra. Ćwiczenia siłowe pozwoliły pożegnać tkankę tłuszczową i zastąpić ją potrzebnymi mięśniami. Waga pozostaje na niezmienionym poziomie 225 funtów, co też jest wyznacznikiem pewnej stabilności wagowej. Na pewno udało mi się opanować kilka nowych elementów, które przydadzą się w walce przeciwko Chambersowi.
Nie będę opowiadał, który z nas jest szybszy, bo po to organizuje się naszą walkę, aby odpowiedź na to pytanie padła w ringu. Wygra ten, który potrafi narzucić swój styl walki, wykaże się sprytem, opanowaniem ale i konstruktywnym myśleniem. W walce z takim przeciwnikiem, jak Eddie trzeba dać z siebie wszystko to, co jest w nas najlepsze. Obaj jesteśmy podobni do siebie, jeśli chodzi o styl walki ale także dysponujemy podobnymi warunkami fizycznymi. Przepraszam, po pierwszej konferencji prasowej okazało się, że jestem od Eddiego cięższy i wyższy. To niespodzianka dla mnie, bo myślałem, że będzie odwrotnie. Widać, że solidnie podchodzi do boksu i wierzy w swoją szansę. Na pewno fani boksu nie zawiodą się, damy wielkie widowisko na ringu w szczęśliwej dla mnie hali Prudential Center w Newark. Co więcej wiem, że przyjdzie na naszą galę wielu moich fanów, stąd mogę liczyć na mocny doping.
Jak zawsze wyjdę przy utworze Funky Polaka "Pamiętaj". Oprócz naszego pojedynku zaplanowanych jest jeszcze 7 innych interesujących walk. Transmisję do Polski przeprowadzi zapewne telewizja Polsat. W USA obraz z gali boksu pokaże United States NBC Sports Network, co oznacza wielką, milionową widownię.
Czerwiec to szczęśliwy dla mnie miesiąc. Pamiętam, jak 9 czerwca 2007 roku wychodziłem do ringu w katowickim Spodku, do walki z Luisem Pinedą o tytuł vacant International Boxing Organization cruiserweight title. Była to dla mnie ważna, bo pierwsza walka w wyższej kategorii wagowej - cruiserweight. Wygrałem tę walkę, zdobyłem kolejny pas mistrza świata i przestałem myśleć o zrzucaniu wagi. W tym roku 16 czerwca, to dzień mojej walki ale tego samego dnia, tylko kilka godzin wcześniej zagrają we Wrocławiu polscy piłkarze przeciwko Czechom. Bardzo życzę im zwycięstwa, które podbuduje mnie jeszcze bardziej przed walką z Eddiem. Mam nadzieję osobiście poczuć atmosferę EURO 2012, bo już kilka dni po walce, tj. 21 czerwca zaplanowałem przylot z rodziną na wakacje do Polski. Córki muszą odświeżyć znajomość języka polskiego, bo dawno już w Polsce nie były i czas na spotkania i rozmowy z bliskimi i znajomymi. Do zobaczenia najpierw na gali a później w Polsce. Pozdrawiam."
>
Dzisiaj w Londynie odbyła się kolejna konferencja prasowa promująca walkę byłego mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych Davida Haye'a (25-2, 23 KO) z Derekiem Chisorą (15-3, 9 KO). Pięściarzy, którzy zmierzą się 14 lipca na stadionie piłkarskim West Ham United ponownie oddzielał od siebie metalowy płot od kordon ochroniarzy.
>
Dawid Kostecki (39-1, 25 KO) poświęcił wszystko przygotowaniom do walki z legendarnym Royem Jonesem Jr (55-8 40KO). Pięściarz grupy KnockOut Promotions nie ogląda telewizji, nie odwiedza ulubionych stron internetowych, ani nie śledzi toczących się od zeszłego tygodnia na terenie Polski mistrzostw Europy w piłce nożnej.
- Ciężko omijać takie piłkarskie emocje, ale ja całkowicie się odciąłem. Podczas meczu otwarcia toczyłem sparing. Słyszałem tylko jak wszyscy dookoła cieszyli się po bramce, a sam widziałem kawałek drugiej połowy. Walka z Jonesem jest zbyt ważna, nie zaprzątam sobie głowy żadnymi innymi sprawami - opowiada Kostecki, który dzisiaj będzie trzymał kciuki za polskich piłkarzy w starciu z Rosją.
- Rozpocząłem właśnie drugi tydzień sparingów. Wyjechał Francuz Doudou Ngumbu, który przyjął kilka mocnych ciosów. Teraz mam do dyspozycji dwóch sparingpartnerów a forma cały czas rośnie - zakończył wysoko notowany w światowych rankingach Polak.
Do walki Jonesa z Kosteckim dojdzie 30 czerwca w łódzkiej hali Atlas Arena. Podczas tej samej gali wystąpią także Artur Szpilka (11-0, 9 KO) i Rafał Jackiewicz (40-10-1, 20 KO).
>