Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych David Haye (26-2, 24 KO) pokonał przez techniczny nokaut w piątej rundzie Dereka Chisorę (15-4, 9 KO) podczas gali w Londynie. "Hayemaker" od pierwszych sekund pokazywał swoją bokserską wyższość, skutecznie unikając wszystkich ataków rywala.
Haye kontrował kombinacjami ciosów prostych, jednak początkowo jego uderzenia rzadko dochodziły celu. Pierwsze mocne ciosy sierpowe na szczękę Chisory spadły w czwartym starciu. Wtedy "Del Boy" musiał cofnąć się na liny i przetrwać pierwszy kryzys. W piątej rundzie Chisora nadział się na idealnie trafiony na brodę lewy sierpowy, chwilę później zainkasował cios z prawej ręki i padł półprzytomny na deski. Pięściarz urodzony w Zimbabwe zdołał wstać, jednak po kilkunastu sekundach znowu znalazł się na macie ringu. Tym razem arbiter nie dopuścił go do dalszej walki.
Dla Davida Haye'a dzisiejszy występ był pierwszym startem po rocznym rozbracie z zawodowym ringiem.
>
Tomasz Adamek nie ma żadnych wątpliwości, kto wyjdzie zwycięsko z dzisiejszej walki pomiędzy Davidem Hayem (25-2, 23 KO) a Dereckiem Chisorą (15-3, 9 KO).
- Haye jest zdecydowanym faworytem, jest szybki, lepiej boksuje. Chisora... nie umie nic, jest prosty i łatwy do boksowania, nie widzę dla niego szans - stwierdził w rozmowie z Polsat Sport "Góral".
>
Lubiący prowokacje były mistrz świata dwóch kategorii wagowych David Haye relaksuje się na kilka godzin przed walką z Derekiem Chisorą, przypominając o swoim złamanym u stopy palcu w walce z Władymirem Kliczko.
>
Niepokonany na zawodowych ringach Artur Szpilka typuje, że David Haye (25-2, 23 KO) pokona w dzisiejszej walce wieczoru w Londynie Derecka Chisorę (15-3, 9 KO). "Szpila" nie wyklucza jednak całkowicie zwycięstwa "Del Boya".
- To bardzo oczekiwany przeze mnie pojedynek. Chisora może zrobić w niej niespodziankę. Faworytem jest jednak Haye, który jest szybki, ale może się również wystrzelać w pierwszych rundach, a Chisora ma twardy łeb, co pokazał w walce z Kliczką i może ostatecznie Haye'a przełamać - ocenił Szpilka.
- Osobiście uważam, że powinien wygrać Haye. Naprawdę ciekawi mnie ta walka, bo obaj mają charakter. Wydaje mi się, że Chisora będzie się starał przełamać Haye'a, a ten będzie go rozstrzeliwał i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem Haye'a, to może go ustrzelić Chisorę przed czasem, ale jeżeli Chisora będzie szedł do przodu i napierniczał, to może być ciężko Haye'owi. Zależy, jak Chisora będzie przygotowany - czy jak z Kliczką czy jak z Furym, gdzie był ociężały. Moim zdaniem wygra Haye, przed czasem - zakończył Artur Szpilka.
>
W ciągu nieco ponad doby przy okazji lutowej walki z Witalijem Kliczką w Monachium, Dereck Chisora (15-3, 9 KO) dopuścił się trzech uczynków, którymi natychmiast zapracował sobie na miano najczarniejszego charakteru bokserskiej wagi ciężkiej. "Del Boy" najpierw podczas ważenia spoliczkował swojego utytułowanego rywala, potem już w ringu opluł jego brata Władimira, a "na deser" na konferencji prasowej po walce wdał się w bójkę ze swoim rodakiem Davidem Haye (25-2, 23 KO).
Haye, który już za niespełna cztery godziny zmierzy się z Chisorą na gali w Londynie, tym razem już w sportowej walce, zamierza wymierzyć "Del Boyowi" surową karę za jego występki.
- Chisora to nie jest miła osóbka i teraz zapłaci za wszystko, co zrobił. Uwierzcie mi! Dereck ma na swoim koncie wiele wykroczeń, za które go jeszcze nie spotkała żadna kara. Brytyjska Federacja Bokserska nie ukarała go należycie, on w ogóle nie został ukarany za cokolwiek i nie mam pojęcia, dlaczego. Skoro ani prawo ani federacja nie znalazły sposobu, by go ukarać, przyszedł czas na mnie, bym ja się tym zajął - przekonuje David Haye, który kilka razy już zapowiadał, że Chisora zakończy bój z nim nieprzytomny.
Bezpośrednia transmisja z walki David Haye - Dereck Chisora około godz. 22.50 w Polsat Sport.
>
Niepokonany na zawodowych ringach Mariusz Wach w dzisiejszej walce Davida Haye'a (25-2, 23 KO) z Dereckiem Chisorą (15-3, 9 KO) kibicował będzie "Del Boyowi". Ciężki Global Boxing Promotions typuje jednak wygraną "Hayemakera".
- Chciałbym, żeby wygrał Chisora, jednak nie sądzę, by dał radę. Nie przewiduję w tej walce nokautu, sądzę, że to będzie dziesięciorundowy pojedynek, który na punkty wygra Haye - twierdzi Mariusz Wach, coraz częściej wymieniany ostatnio w kontekście potyczki z królem wagi ciężkiej Władimirem Kliczką.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Samem Colonną - trenerem Andrzeja Fonfary (22-2, 12 KO), który wczoraj odniósł największy sukces w swojej dotychczasowej karierze, pokonując na punkty Glena Johnsona (51-17-2, 35 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=KdRdsRrWh4Q
> Add a comment>
Jerzy Kulej był nie tylko wspaniałym pięściarzem, dwukrotnym mistrzem olimpijskim, ale także cenionym komentatorem. W ostatnich latach razem z Andrzejem Kostyrą tworzył znakomity duet.
- Jurek skomentował w swoim życiu minimum kilka tysięcy walk, a kto wie, czy liczba ta nie sięgała kilkunastu tysięcy. Przecież zajmował się tym naprawdę przez wiele lat w wielu różnych stacjach telewizyjnych - powiedział Kostyra.
- Myślę, że w podróżach służbowych na gale boksu, to pewnie kilka razy oblecieliśmy razem świat. Bywało nawet tak, że co tydzień wybieraliśmy do Londynu na galę boksu. Mam masę wspaniałych wspomnień z naszych wspólnych podróży z Jurkiem - dodał.
Obaj panowie lepiej poznali się przed pierwszą galą boksu zawodowego w Polsce, która wówczas nazywana była rewią. - Poznaliśmy się bliżej z Jurkiem Kulejem , kiedy poprosił mnie o to, by zorganizować mu konferencję prasową przed pierwszą poważną galą boksu zawodowego w Polsce, której był organizatorem - wspominał Kostyra.
Do tego wydarzenia doszło 12 października 1991 roku na warszawskim Torwarze. Wówczas w walce wieczoru zmierzyli się Przemysław Saleta i Anlig Ian Bulloch. Kulej, którego nazywano "ojcem chrzestnym polskiego boksu zawodowego", był wówczas szefem Polskiego Biura Boksu Zawodowego.
>
- Na konferencjach prasowych i ważeniu brałem leki na uspokojenie, żeby go nie zabić. W ringu wypuszczę jednak z siebie afrykańską bestię, która go zniszczy - zapowiada Derek Chisora (15-3, 9 KO) przed dzisiejszą walką z byłym mistrzem świata dwóch kategorii wagowych Davidem Hayem (25-2, 23 KO). Pięściarze nie ukrywają swojej niechęci do siebie i niemal w każdej rozmowie z mediami obrażają swoich rywali.
- Zabiję tę ciotę, on jeszcze nie widział nikogo kto będzie atakował go z taką furią. To dla mnie walka o być albo nie być. Jeśli muszę to wygrać, to zrobię to. Haye zostanie stratowany, nawet nie będzie wiedział z której strony lecą ciosy - odgraża się Chisora.
- Może dla niego to walka o być albo nie być, ale dla mnie to normalny pojedynek. Ja chcę go po prostu pobić jak mężczyzna mężczyznę. Zrobiłem już to na konferencji prasowej w lutym, ale on nie mógł się z tym pogodzić, więc poprawię się w ringu. Tym razem on długo nie wstanie z desek - odpowiada Haye.
Transmisja z Londynu od 19.00 w Polsat Sport.
>
Tom Loeffler, dyrektor zarządzający grupy K2 promującej mistrza świata WBA wagi średniej Genadija Gołowkina (23-0, 20 KO) zdradził, że w przyszłym tygodniu zostanie podjęta decyzja o tym kto będzie ostatecznie rywalem Kazacha w jego kolejnej, zaplanowanej na 25 sierpnia zawodowej walce. Kandydatami do pojedynku z Gołowkinem są Vanes Martirosyan (32-0, 20 KO) oraz mistrz Europy Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO).
- Vanes musiałby przejść do wyższej wagi na tę walkę, a Proksa to mistrz Europy w tej samej kategorii. Obaj są bardzo solidnymi pięściarzami. Proksa jest w gazie i dodałby więcej z europejskiego smaku niż Vanes - ocenia Loeffler.
- Który z nich nie zdecyduje się na walkę, to obaj są bardzo dobrymi pięściarzami. Genadij chce pojedynku z oboma pięściarzami. Decyzję powinniśmy poznać w przyszłym tygodniu - mówi menadżer Kazacha.
Obóz Martirosyana zaznacza, że zgodzi się na pojedynek z Gołowkinem jedynie, kiedy będzie ich zadowalała oferta finansowa. W innym przypadku mogą zdecydować się na udział w eliminatorze do pasa WBC wagi junior średniej z Kubańczykiem Erislandym Larą.
>
Andrzej Fonfara (22-2, 12 KO) po pokonaniu słynnego Glena Johnsona (51-17-2, 35 KO) wdarł się przebojem do czołówek wszystkich prestiżowych rankingów. Wyczyn Polaka mieszkającego od wielu lat w Chicago docenił także amerykański magazyn "The Ring", który stwierdził, że Fonfara piątkowym występem bardzo zbliżył się do najlepszych pięściarzy świata kategorii półciężkiej.
- To był wielki wieczór Fonfary. Polak wygrał jedenaście walk z rzędu od czasu dotkliwej porażki z Derrickiem Findleyem, zaliczając po drodze dziewięć nokautów. To był test pokazujący czy Fonfara jest gotowy na kolejny krok w karierze. Fonfara zdał ten test - chwali "Polskiego Księcia" pismo nazywane "Biblią Boksu".
- Nie tylko wygrał, ale zrobił to w imponującym stylu. Zainkasował też kilka potężnych ciosów od Johnsona i nawet się nie zachwiał. Prawdopodobnie dzięki wsparciu swojej publiczności on stawał się lepszy z każdą rundą. Tak, Johnson był już na końcu swojej przygody z boksem, ale i tak ta wersja Johnsona mogłaby pokonać wielu najlepszych półciężkich na świecie. Fonfara jeszcze nie jest w tej grupie, ale jest już bardzo blisko. I to zawsze on będzie kojarzył się z odpowiedzią na pytanie: Kto był ostatnim pięściarzem, który pokonał Glena Johnsona? - podsumowuje "The Ring".
> Add a comment>
Po udarze i zawale serca u Jerzego Kuleja rozprzestrzenił się rak, czerniak oka. To właśnie on był bezpośrednią przyczyną zgonu - poinformował "Przegląd Sportowy" Krzysztof Marmurowicz z Ośrodka Rehabilitacyjnego Olimpijczyków w Michałowicach. Najwybitniejszy polski bokser w historii zmarł w piątek wieczorem.
Problemy Jerzego Kuleja ze zdrowiem zaczęły się w grudniu ubiegłego roku. Właśnie wtedy podczas benefisu Daniela Olbrychskiego, dwukrotny mistrz olimpijski miał zawał serca. Uratował go obecny na sali kardiolog, Adam Torbicki. Długa rehabilitacja w szpitalu przynosiła pozytywne efekty. Gdy wydawało się, że Kulej wróci do zdrowia, niespodziewanie zmarł w piątek. Miał 71 lat.
>
Dzięki wczorajszemu zwycięstwu nad Glenem Johnsonem (51-17-2, 35 KO) Andrzej Fonfara (22-0, 12 KO) awansował aż o 16 oczek w komputerowym rankingu wagi półciężkiej statystycznej witryny pięściarskiej Boxrec.com. 24-letni Polak plasuje się obecnie na 8. pozycji. Wyżej od "Polskiego Księcia" są już tylko: Chad Dawson, Bernard Hopkins, Tavoris Cloud, Mikkel Kessler, Nathan Cleverly, Isaac Chilebma i Tony Bellew. Nazwisko Fonfary pojawiło się też na 15. pozycji zestawienia prestiżowego portalu Fightnews.com.
We wtorek opublikowane zostaną dwa inne najważniejsze niezależne od bokserskich federacji rankingi - magazynu "The Ring" i Dana Rafela z ESPN i nie jest wykluczone, że zobaczymy w nich podopiecznego Sama Colonny. Należy jednak zaznaczyć, że pokonany przez Fonfarę Johnson na obu listach, ze względu na swoje trzy poprzednie starty, klasyfikowany był w wadze super średniej (odpowiednio na 7. i 9. miejscu).
> Add a comment>
Już dziś wieczorem na gali w Londynie dojdzie do długo wyczekiwanego starcia dwóch "czarnych charakterów" bokserskiej wagi ciężkiej - Davida Haye (25-2, 23 KO) i Derecka Chisory (15-3, 9 KO). Jak wynika z sondy ringpolska.pl przeprowadzonej na Facebooku, większość polskich kibiców w dzisiejszej potyczce kibicować będzie "Del Boyowi".
Chisorę jako swojego faworyta wskazało aż 61% głosujących. Za Haye'a trzymać kciuki będzie 32% ankietowanych. 7% uczestników ankiety nie wybrało swojego ulubieńca.
Początek studia przed galą w Londynie w Polsat Sport o godz. 18.00. Bezpośredni przekaz z Wysp wystartuje o godz. 19.00.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Andrzejem Fonfarą (22-0, 12 KO), który kilka godzin teamu w Chicago w najważniejszej walce w swojej karierze pokonał na punkty słynnego Glena Johnsona (51-17-2, 35 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=L2pUDKjkBRQ
> Add a comment>
- To wielka strata dla całego świata sportu. W całym środowisku bokserskim Jerzy Kulej był być może ostatnim wybitnym sportowcem w sensie osiągnięć - powiedział Andrzej Wasilewski, współwłaściciel zawodowej grupy KnockOut Promotions, po śmierci legendarnego pięściarza Jerzego Kuleja.
- Choć był już wiekowy, to wspaniale rozumiał nowe czasy. Czerpał wielką radość z życia. Był bardzo pogodny i głodny tego życia. Większość tych naszych wybitnych sportowców sprzed wielu lat to ludzie przeważnie już bez energii, a Jurek wyróżniał się tym, że ta energia go rozpierała. Cały czas czuł się młodo - dodał.
- Odbyłem z nim bardzo długą rozmowę telefoniczną. Zadzwonił i prosił mnie, żebym nie wysłał Artura Szpilki na sparingi do Kliczków. Powiedział mi, że Artur jest wielkim pięściarzem i teraz najważniejsze jest to, żeby tego nie zmarnować, bo - to są jego słowa - w polskim boksie nie było takiego zawodnika od pięćdziesięciu lat. Twierdził, że sparingi z Kliczkami nie są mu do niczego potrzebne. Nawet powiedział takie słowa, a nie lubił rosyjskojęzycznych pięściarzy, że Artur "ma bić Ruskich, a nie oni mają się nim uczyć".
> Add a comment>
Andrzej Fonfara (22-2, 12 KO) był pięściarze aktywniejszym i skuteczniejszym przy wyprowadzaniu mocnych uderzeń we wczorajszej wygranej nad byłym mistrzem świata wagi półciężkiej Glenem Johnsonem (51-17-2, 35 KO).
Statystyki prowadzone przez amerykańską stację ESPN wykazały, że Polak wyprowadził w starciu z Jamajczykiem 818 ciosów z których do celu doszło 206 (25% skuteczności). Rutynowany Johnson wyprowadził 615 uderzeń, a celu sięgnęło 175 (28%). Jamajczyk po zakończeniu pojedynku ogłosił definitywne zakończenie sportowej kariery.
Ciosy wyprowadzone/trafione:
Fonfara 818/206 (25% skuteczności)
Johnson 615/175 (28%)
Lewe proste wyprowadzone/trafione:
Fonfara 415/48 (11%)
Johnson 383/93 (24%)
Ciosy mocne wyprowadzone/trafione:
Fonfara 403/158 (39%)
Johnson 232/82 (35%)
>
http://www.youtube.com/watch?v=qI60S3rvQNQ
Były mistrz świata wagi lekkiej Jose Luis Castillo (64-11-1, 55 KO) pokonał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Ivana Popocę (15-2-1, 10 KO). Dla Castillo było to drugie zwycięstwo z rzędu w pierwszym tegorocznym występie. Popoca boksował pierwszy raz od czasu porażki z Rusłanem Prowodnikowem poniesionej w kwietniu ubiegłego roku.
> Add a comment>