Zaraz po swojej wczorajszej wiktorii nad Dereckiem Chisorą David Haye (25-2, 23 KO) rzucił wyzwanie mistrzowi świata WBC wagi ciężkiej Witalijowi Kliczce (44-2, 40 KO). Jeśli jednak wierzyć menadżerowi Ukraińca Berndowi Boente, szanse na doprowadzenie do konfrontacji "Dr Żelaznej Pięści" z "Hayemakerem" są minimalne.
- Proponowaliśmy już Haye'owi walkę we wrześniu, jednak wybrał Chisorę, bo to był dla niego łatwiejszy pojedynek. David ofertę odrzucił zapewne dlatego, że za Chisorę, który jest dużo słabszym rywalem, dostał większe pieniądze - skomentował postawę Anglika Boente, przypominając jednocześnie, że miesiąc po wrześniowej potyczce z Manuelem Charem starszy z braci Kliczko wystartuje w wyborach parlamentarnych i potem zamierza już na dobre zamienić bokserski stołek na fotel posła w Radzie Najwyższej Ukrainy.
- Jeśli Witalij zostanie wybrany 28 października, prawdopodobnie skończy z boksem. Dla niego przyszłością jest polityka, on chce walczyć o demokrację - powiedział Boente, zaznaczając jednak, że nie wyklucza, iż Kliczko może stoczyć, nawet będąc już urzędującym posłem, jedną walkę pożegnalną.
- W tej chwili David Haye nie znaczy dla nas nic, a Witalij na pewno nie boi się z nim walczyć - podkreślił na zakończenie menadżer braci Kliczko.
>
Amerykańskie media podają, że leworęczny Kubańczyk Erislandy Lara (17-1-1, 11 KO) to trzeci możliwy kandydat do zastąpienia kontuzjowanego Dmitrija Piroga w walce z mistrzem świata WBA wagi średniej Genadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO). Kolejny zawodowy występ Kazacha, który będzie jego amerykańskim debiutem, planowany jest na przełomie sierpnia i września.
Innymi kandydatami do walki z Gołowkinem są niepokonany Vanes Martirosyan oraz mistrz Europy Grzegorz Proksa. Co ciekawe, Lara i Martirosyan zostali wyznaczeni do stoczenia walki eliminacyjnej o miano oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata WBC w kategorii junior średniej. Przetarg mający wyłonić organizatora tego pojedynku przekładany był już jednak kilkukrotnie.
>
McGee Wright, manager Roya Jonesa Juniora (56-8, 40 KO) oraz John Wirt, szef Square Ring Promotions nie przyjęli bez własnego, krytycznego komentarza opublikowanej w rosyjskich i polskich mediach opinii rosyjskiego promotora Władimira Hriunowa związanych z ewentualną walką mistrza świata WBC Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka (46-2-1, 33 KO) z Royem Jonesem Juniorem.
- Byliśmy zszokowani ostatnimi wypowiedziami Vlada Hriunowa - powiedział McGee Wright, manager i przyjaciel Jonesa Jr. - On nie miał nic wspólnego z ostatnią walką Roya i powinien raczej zatrzymać swoje opinie dla siebie. Jeśli Vlad jest rzeczywiście takim wielkim fanem Roya, uważa się za jego przyjaciela i troszczy się o jego stan ducha oraz sposoby zarabiania pieniędzy, rozwiązanie jest łatwe - niech odda mu dziesiątki tysięcy dolarów, które jest ciągle Roy’owi winien - mówi McGee Wright.
- Roy wygrał w Łodzi w uczciwy sposób - dodaje John Wirt, szef Square Ring Promotions. - Roy zgodził się na walkę z Kosteckim na krótko przed jej planowanym terminem, kilka jego wcześniejszych zobowiązań komentatorskich dla HBO przeszkodziło mu w pełnych treningach i musiał zrzucać 15 funtów by walczyć we wcześniej ustalonej kategorii wagowej. Do tego, do końca nie wiedzieliśmy z kim będzie walka - z uwięzionym Kosteckim czy niepokonanym Głażewskim, nie wiedzieliśmy tego praktycznie do ważenia zawodników. Choćby z tego powodu, Jones Junior musiał się jednocześnie przygotować na treningach na dwóch odmiennie walczących pięściarzy, gdy tymczasem Kostecki i Głażewski pracowali z trenerami wiedząc, że będą bić się z Royem Jonesem Juniorem. Roy miał wszystko do stracenia i nic do zyskania, zgadzając się na walkę z Głażewskim ale nie chciał zawieść polskich kibiców i swojego nowego, przygotowującego się w ekspresowym tempie, rywala. Wszyscy wiedzą, że jedynym tytułem, który brakuje Royowi pomiędzy wagą średnią i ciężką jest waga junior ciężka i to jest ten historyczny cel, który Jones Jr. chce osiągnąć przed zakończeniem wielkiej kariery. Mamy zamiar już wkrótce, może już w przyszłym tygodniu, rozmawiać z Andrzejem Wasilewskim oraz WBC, by przekonać się czy walka z "Diablo" Włodarczykiem może się odbyć jesienią tego roku - przekazał w oświadczeniu John Wirt.
>
Wrześniowy rywal mistrza świata WBC wagi ciężkiej Witalija Kliczki (44-2, 40 KO) - Manuel Charr (21-0, 11 KO) - "wtargnął" nieoczekiwanie na konferencję prasową po walce Davida Haye'a (26-2, 24 KO) z Dereckiem Chisorą (15-4, 9 KO), by rzucić wyzwanie zwycięskiemu "Hayemakerowi".
http://www.youtube.com/watch?v=ndmICQxy8gg
> Add a comment>
Na 1 września przesunięty został planowany pierwotnie tydzień wcześniej amerykański debiut mistrza świata WBA wagi średniej Genadija Gołowkina (23-0, 20 KO). Termin walki zmieniony został na prośbę telewizji HBO.
Wstępnie przeciwnikiem Gołowkina miał być mistrz świata federacji WBO Dmitrij Pirog, jednak Rosjanin nabawił się kontuzji i wycofał z walki. Aktualnie obóz pięściarza z Kazachstanu rozpatruje dwie kandydatury zastępców Piroga - Vanesa Martirosyana (32-0, 20 KO) oraz Grzegorza Proksę (28-1, 21 KO). Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w ciągu najbliższych kilku dni, ale pozycja Polaka jest podobno na chwilę obecną bardzo mocna.
>
Richard Schaefer, dyrektor wykonawczy grupy Golden Boy Promotions, która od kilku lat prowadzi karierę Amira Khana (26-3, 18 KO) twierdzi, że przygoda Brytyjczyka z profesjonalnym boksem na najwyższym poziomie potrwa jeszcze wiele lat. Schaefer ujawnił, że Khan jeszcze przed wczorajszym pojedynkiem z Garcią planował przejście do kategorii półśredniej i zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata.
- Wiele zależy od tego w jakiej wadze Amir chce walczyć. Jeśli zostanie w junior półśredniej to będziemy starali się zorganizować rewanż z Garcią, bez względu na to co mówi jego ojciec. Jeśli przejdzie do półśredniej to mamy kilka potencjalnych walk. Jedną z nich jest Devon Alexander, jeśli wygra z Randallem Baileyem, drugą jest Robert Guerrero, jeśli ten wcześniej pokona Selcuka Aydina - wymienia Szwajcar.
- W najbliższych tygodniach usiądziemy do rozmów z obozem Khana i wysłuchamy ich dalszych planów, a potem przedstawimy nasze propozycje - kończy Schaefer.
>
Nagła śmierć legendarnego, polskiego pięściarza Jerzego Kuleja jest ciosem dla wszystkich, jego odejście jest także ogromną stratą dla Tomasza Adamka.
- Jurek zawsze będzie dla mnie wielkim autorytetem. Jego śmierć jest dla mnie szokiem. Bez niego polski boks już nigdy będzie taki sam. Jurek był wspaniałym pięściarzem, który wiele osiągnął w amatorskim boksie. Był przykładem dla młodych sportowców. Wielu z nich właśnie dzięki Jurkowi wierzyło, że w życiu i karierze mogą spełnić wszystkie, swoje marzenia. Składam jego rodzinie wyrazy głębokiego współczucia i najszczersze kondolencje - powiedział Tomasz Adamek.
Za kilka dni Tomasz Adamek odleci do USA, gdzie pod okiem Rogera Bloodwortha będzie przygotowywał się do swej, kolejnej walki zaplanowanej w Newark New Jersey na 8 września.
>
W nietypowym, jak na mecz bokserski, obuwiu kroczył wczoraj po zwycięstwo nad Dereckiem Chisorą (15-4, 9 KO) ex-czempion wag junior ciężkiej i ciężkiej David Haye (26-2, 24 KO). "Hayemaker" zmianę butów tłumaczył wodą zalegającą w drodze do ringu...
>
Mistrz świata IBF wagi super średniej Carl Froch doradza Amirowi Khanowi (26-3, 18 KO) zakończenie kariery po wczorajszej przegranej z Dannym Garcią i utracie mistrzowskiego tytułu kategorii junior półśredniej. Brytyjczyk przegrał przed czasem po raz drugi w zawodowej karierze.
- Ja bym zakończył karierę, jeśli coś takiego przytrafiłoby się mnie. Nie uprawiam tego sportu, żeby dostawać po twarzy, być nokautowanym czy deklasowanym. Chcę wygrywać z najlepszymi - uzasadnia Froch.
- Ja przegrałem dwa razy minimalnie na punkty z pięściarzami światowej klasy, ale zaraz potem odzyskiwałem tytuły mistrzowskie, a ostatnio znokautowałem niepokonanego Bute. Jeśli przegrałbym z Bute, to zakończyłbym karierę, bo jeśli nie mogę wygrywać z najlepszymi, to nie chcę być dalej częścią bokserskiego świata - mówi "Kobra".
- To zawsze bardzo osobista decyzja, ale wczorajsza przegrana w czwartej rundzie, pamiętając o poprzednich porażkach przed czasem mogą mieć bardzo destrukcyjny wpływ na zdrowie Khana - ocenia Brytyjczyk, który na ring wróci w listopadzie.
>
Amir Khan (26-3, 18 KO) długo nie mógł pogodzić się z tym, że sędzia Kenny Bayless przerwał jego wczorajszy pojedynek z mistrzem świata WBC oraz WBA kategorii junior półśredniej Dannym Garcią (24-0, 15 KO) w ostatnich sekundach czwartej rundy. Brytyjczyk przyznał się, że w ringu popełnił kilka błędów, jednak w momencie zastopowania zawodów odzyskał już w pełni świadomość.
- Po pierwszym lewym sierpowym nie bardzo wiedziałem co się dzieje, ale trzecie liczenie było trochę przypadkowe. Byłem całkowicie przytomny, mogłem walczyć dalej - zapewnia Khan.
- W trzeciej rundzie popełniłem błąd i zapłaciłem za niego. To był cios wystrzelony w ciemno przez Garcię, a ja nie zauważyłem go. Miałem opuszczoną prawą rękę przy ataku i potem musiałem się już ratować. To ciężka przegrana, ale nie zamierzam się nią załamywać - zapowiada były mistrz świata wagi junior półśredniej, który po raz drugi w karierze przegrał przed czasem.
>
Brązowy medalista olimpijski z Pekinu David Price (13-0, 11 KO) zdradził w rozmowie z angielskimi mediami, że chętnie zmierzy się w najbliższych miesiącach z Derekiem Chisorą (15-4, 9 KO). Price wygrał ostatnim siedem zawodowych pojedynków przed czasem i coraz częściej wymienia się go w kontekście walki z braćmi Kliczko.
- Chisora to niezły pięściarz, jest agresywny, potrafi przyjąć uderzenie i byłby dla mnie dobrym testem. Domyślam się, że on teraz będzie chciał odpocząć kilka miesięcy a dopiero potem myślał o ciężkich walkach. Ja jestem gotowy na pojedynek, myślę że Chisora nie zrobiłby mi krzywdy, choć pojedynek z pięściarzem wywierającym taki pressing to zawsze duże wyzwanie - mówi Price, który w maju znokautował Sama Sextona.
>
Trener i ojciec nowego króla wagi junior półśredniej Danny'ego Garcii (24-0,15 KO) - Angel, wykluczył możliwość rewanżu z Amirem Khanem (26-3, 18 KO), którego świeżo koronowany czempion magazynu "The Ring" i posiadacz pasów WBA oraz WBC zastopował dzisiejszej nocy w czwartej rundzie.
- Gdyby to była wygrana na punkty, z którą niektórzy by się nie zgadzali, moglibyśmy zrobić rewanż. Ale to byl nokaut. Rewanż nie ma sensu. Danny teraz celuje w większe rzeczy. (..) Mamy walczyć z kimś, kogo właśnie pobiliśmy? Są w życiu ciekawsze rzeczy. To już przeszłość. Musimy patrzeć w przyszłość. Khan jest skończony, już po nim, to ex-mistrz. Trzykrotny ex-mistrz - powiedział Angel Garcia, komentując słowa szkoleniowca Khana - Freddiego Roacha, pragnącego dla swojego podopiecznego drugiej szansy.
>
Komentujący dla telewizji EPIX wczorajszą walkę Davida Haye'a (26-2, 24 KO) z Dereckiem Chisorą (15-4, 9 KO) Dan Rafael w swoim artykule podsumowującym bój brytyjskich "złych chłopców" zadeklarował, że na razie robi sobie przerwę od słownych docinek pod adresem "Hayemakera", którego od czasu ubiegłorocznej porażki z Władimirem Kliczką, tłumaczonej przez Brytyjczyka kontuzja palca u stopy, często nazywał "Paluchem" (ang. Toe).
Pięściarski ekspert ESPN docenił postawę "Żniwiarza", który przeciw Chsiorze zaprezentował się zdecydowanie lepiej niż przeciw młodszemu z Kliczków. - Haye zapracował sobie na celebrację w ringu po tym pojedynku. Tym razem nie tylko gadał, ale i wcielił swoje słowa w czyn - zauważył Rafael, dodając, że przed Anglikiem jeszcze ciekawa sportowa przyszłość: - Nawet jeśli Haye nie dostanie walki z Witalijem i choć wyglądał tak dobrze z Chisorą, to nadal jego rewanż z Władimirem nie ma sensu, jest wiele innych walk, które mógłby stoczyć, gdyby chciał. Ma tylko 31 lat i jeszcze wiele dobrego przed nim.
Swój tekst Dan Rafael podsumował dwoma, ostatnimi póki co jak zapewnił, słownymi gierkami. - Przeciw Chisorze mieliśmy totalną dominację (org. toe-tal domination). I w tym momencie robię sobie przerwę z "paluchowymi" żartami - dziennikarz ESPN - dodając "na deser" w kolejnych akapitach: - A może jeszcze jeden? Gratulacje dla Haye'a za to zwycięstwo (org. vic-toe-ry).
> Add a comment>
Nie było zapowiadanego pressingu ze strony Derecka Chisory (15-4, 9 KO) we wczorajszej walce z Davidem Hayem (26-2, 24 KO)."Del Boy" w pojedynku, w którym powinien postawić na swoją aktywność, wyprowadzał średnio tylko 28 uderzeń na rundę.
Tymczasem Haye, który w potyczce z Władimirem bił średnio 24 razy jednym starciu, wczoraj przeciw Chisorze podwoił ten wynik. "Żniwiarz" mocno finiszował w piątej odsłonie, w której znokautował rywala, trafiając tzw. mocnymi ciosami 17 razy przy 28 próbach. Pełne statystyki ciosów poniżej.
Wszystkie ciosy: trafione/wyprowadzone (skuteczność %)
David Haye: 63/249 (25%)
Dereck Chisora: 33/144 (23%)
Lewe proste: trafione/wyprowadzone (skuteczność %)
David Haye: 12/107 (11%)
Dereck Chisora: 12/45(27%)
Pozostałe mocne ciosy: trafione/wyprowadzone (skuteczność %)
David Haye: 51/142 (36%)
Dereck Chisora: 21/99(21%)
>
Dereck Chisora (15-4, 9 KO) z pokorą przyjął wczorajszą porażkę przez nokaut z Davidem Hayem (26-2, 24 KO). "Del Boy", który zanotował czwartą porażkę w ostatnich pięciu występach, zapowiedział jednak, że nadal myśli o mistrzowskich pasach.
- Dałem się trafić wspaniałymi ciosami, nie wiem nawet co to było, po raz pierwszy w karierze padłem na deski - przyznał Chisora po walce, dodając: - Jeszcze wrócę!
>
Francisco Palacios (21-1, 13 KO) nie może doczekać się planowanej na 22 września rewanżowej walki z mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (46-2-1, 32 KO). Portorykańczyk głośno domaga się drugiej szansy na walkę z "Diablo" od kilkunastu miesięcy. W kwietniu ubiegłego roku "Czarodziej" przegrał z Polakiem niejednogłośnie na punkty podczas gali w Bydgoszczy.
- Jestem gotowy na ten pojedynek, trenuję od dawna. Pytacie mnie o wynik? Powiem krótko: Diablo zostanie znokautowany, tyle w tym temacie - zapowiada bardzo pewny siebie Palacios.
Od czasu pierwszej walki obaj pięściarze stoczyli po jednym zawodowym pojedynku. Palacios pokonał na punkty Amerykanina Joella Godfreya, z kolei "Diablo" znokautował Danny'ego Greena.
>
Leonard Bundu (27-0-2, 8 KO) pokonał przez techniczną decyzję w piątej rundzie Stefano Castellucciego (20-2, 10 KO) podczas gali w Udine i obronił tym samym tytuł mistrza Europy wagi półśredniej. Po niepełnych pięciu starciach wszyscy sędziowie punktowali jednomyślnie 50-44 dla obrońcy tytułu.
Urodzony w Sierra Leone reprezentant Włoch pas EBU wywalczył w listopadzie ubiegłego roku. W kolejnej walce Bundu ma się spotkać z dobrze znanym polskim kibicom Słoweńcem Dejanem Zaveckiem.
> Add a comment>
{dailymotion}xs6d56_2012-07-14-anthony-mundine-vs-bronco-mckart_sport{/dailymotion}
> Add a comment>
Telewizja Polsat Sport wyemitowała wczoraj obszerny wywiad z Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO), w którym dużo miejsca poświęcono wątkom polskim. Poniżej wybrane wypowiedzi ex-czempiona wag półciężkiej i junior ciężkiej.
O krytyce ze strony Szpilki i Włodarczyka: Nie reaguję na to, to są moi koledzy. Znam ich, Krzyśka bardziej niż tego młodego Szpilkę, ale ja im życzę zawsze sukcesu. Musimy pamiętać, że polski boks raczkuje i stoi w miejscu. Nie ma tu wielkich walk, wielkich sukcesów, o czym gadamy... Jeśli chcą zdobyć w boksie wielkie laury, to muszą pojechać do USA.
O walce na PPV w Polsce ze Szpilką: Co powiedzą kibice? Adamek pobił Gołotę, pobił młodego chłopca... Ja mu życzę sukcesu, ale niech więcej robi a mniej gada, bo gadaniem jeszcze nikt walki nie wygrał.
O polskich talentach - Szpilka, Masternak, Proksa, Sęk: Mateusz ma talent, Proksa też, ale jeśli patrzysz i kumasz tę dyscyplinę, to oni stoją w miejscu, nie rozwijają się. Tak samo było ze mną - 5 lat temu walczyłem inaczej niż teraz.(...) Styl amerykański jest stylem bezpiecznym, dlatego mamy pięściarzy, którzy walczą w wieku 45 lat, bo nie przyjmujesz mocnych ciosów.
Walka z Wachem: Po co mam pobić kolejnego Polaka? Pobiłem jednego i powiedziałem, że już nigdy więcej.
>