Krzysztof Głowacki (16-0, 10 KO) oraz Felipe Romero (15-5-1, 10 KO) zmieścili się w limicie wag junior ciężkiej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą grupy Babilon Promotion w Międzyzdrojach. Polak wniósł na wagę 90,1 kg, zaś Meksykanin 90,6 kg. Stawką pojedynku będzie pas WBO Inter-Continental.
Wygrany zyska prawa pretendenta do tytułu mistrza świata World Boxing Organization, który znajduje się w posiadaniu Marco Hucka. Dla pięściarza z Wałcza będzie to drugi tegoroczny występ.
Pozostałe wyniki ważenia:
Andrzej Sołdra (76,300 kg) - Steve Kroekel (75,400 kg), waga super średnia
Dawid Kwiatkowski (66,300 kg) - Aleksandr Abramenka (67,800 kg), waga półśrednia
Krzysztof Kopytek (67,000 kg) - Andrei Dolhozhyieu (66,900 kg), waga półśrednia
Łukasz Maszczyk (57,900 kg) - Piotr Filipowski (59,600 kg), waga super piórkowa
Marcin Rekowski (101,500 kg) - Aleksandrs Dunecs (100,00 kg), waga ciężka
>
Wygląda na to, że zgodnie z przewidywaniami Erislandy Lara (17-1-1, 11 KO) nie przystąpi do oficjalnego eliminatora WBC wagi junior średniej przeciwko Vanesowi Martirosyanowi (32-0, 20 KO). Niedawno grupa promująca Ormianina grupa Top Rank wygrała przetarg na organizację walki, jednak obóz Kubańczyka aktualnie stara się o zakontraktowanie pojedynku z mistrzem świata WBA kategorii do 154 funtów Austin Troutem (25-0, 14 KO).
Lara ma czas do 24 sierpnia na podpisanie kontraktu na walkę z Martirosyanem. Jego ewentualny pojedynek z Troutem miałby się odbyć w listopadzie.
>
Amerykańska telewizja HBO nie jest zainteresowana pokazaniem walki pomiędzy mistrzem świata IBF wagi junior półśredniej Lamontem Petresonem (30-1-1, 15 KO) oraz byłym czempionem dwóch kategorii wagowych Zabem Judah (42-7, 29 KO). Pojedynek został kilka dni temu zarządzony przez International Boxing Federation.
Głównym powodem odrzucenia walki przez HBO są wygórowane wymagania finansowe obu pięściarzy, którzy chcieliby zainkasować za wspólny pojedynek co najmniej milion dolarów.
>
Wczoraj w Hamburgu odbyła się konferencja prasowa anonsująca zaplanowaną na 29 września walkę o "zwykły" pas WBA wagi ciężkiej pomiędzy Aleksandrem Powietkinem (24-0, 16 KO) i Hasimem Rahmanem (50-7-2, 41 KO).
Amerykański pretendent do mistrzowskiego tytułu nie krył swojego rozczarowania faktem, że jego sylwetka nie została umieszczona na plakacie promującym pojedynek. - Najwyraźniej nie jestem tu szanowany. Powietkina spotka za to kara w ringu. Tyle mam do powiedzenia - oświadczył krótko były czempion królewskiej dywizji.
Dużo bardziej rozmowny był Powietkin, który na konferencji pojawił się w towarzystwie nowego trenera - Kostii Tszyu. - Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z nowym szkoleniowcem, mamy znakomite relacje. Treningi z nim w Czechowie już zaowocowały u mnie poprawą kondycji. Czuję się świetnie. Obiecuję, że będę w wyśmienitej formie i dam w Hamburgu wspaniałą walkę - powiedział Rosjanin.
>
Neven Pajkic (16-1, 5 KO) był jednym z pięściarzy, którzy dostali propozycję skrzyżowania rękawic z Tomaszem Adamkiem (46-2, 28 KO) podczas wrześniowej gali w Newark. Mieszkający na stałe w Kanadzie Bośniak odmówił z powodu niezadowalających warunków finansowych oraz zbyt krótkiego czasu na przygotowania, ale wyraża chęć zmierzenia się z "Góralem" w niedalekiej przyszłości.
- Oferta finansowa z obozu Adamka była jak policzek, to nie była poważna oferta, choć chętnie wziąłbym tę walkę. Potrzebuję jednak 10-12 tygodni, aby przygotować się na 12 rund. Nie będzie brał pojedynku na miesiąc przed za marne pieniądze - tłumaczy Pajkic.
- Pokonywałem już Polaków, dwa razy zbiłem Grzegorza Kiełsę i Adamka też bym stłukł. On nie byłby dla mnie żadnym zagrożeniem - powiedział Bośniak, który w ostatnim zawodowym pojedynku przegrał przed czasem z Tysonem Furym. Pajkic twierdzi, że przed walką z Anglikiem celowo podano mu zatruty posiłek.
- To był mój błąd, nie przewidziałem wszystkiego. Zjadłem obiad podany w hotelu i od tego momentu czułem mdłości. W nocy biegałem do toalety trzydzieści razy, nie zmrużyłem oka przed walką. Wyciągnąłem jednak wnioski z tego błędu i na przyszłość będę samodzielnie dbał o swoje posiłki - zapewnia 34-latek mieszkający w Toronto.
Na ring Pajkic ma wrócić pod koniec roku walką z Alim Mansourem (8-0, 4 KO).
> Add a comment>
Mariusz Wach (27-0, 15 KO), rozpoczynający przygotowania do grudniowej walki z Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO), jest najwyżej notowanym polskim bokserem w rankingu federacji World Boxing Council - jest sklasyfikowany na czwartej pozycji. W wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" Wach mówi o przygotowaniach do walki z Kliczką.
- Nawet gdybym przegrał, to niczego nie stracę. Wprost przeciwnie, zyskam bez względu na werdykt, a wystarczy pokazać się z dobrej strony całemu bokserskiemu światu. Dlatego mam naprawdę spokojną głowę, wejdę do ringu zrelaksowany, pewny siebie i zrobię to, co do mnie należy - powiedział Mariusz Wach.
- Zwyciężyć mogę tylko przez efektowny nokaut. Absolutnie nie mogę walczyć pod jego dyktando, bo to byłoby równoznaczne z zaakceptowaniem porażki. To ja będę musiał zaproponować warunki, które zaskoczą i wybiją z rytmu Kliczkę - dodał polski bokser.
>
Do Global Boxing Gym zawitali członkowie niemieckiej grupy Sauerland Event. Na zdjęciu między innymi niepokonany ciężki Edmund Gerber.
>
Nazwiska sześciu polskich pięściarzy znalazły się w najnowszym rankingu federacji WBO. Najwyżej sklasyfikowano Mateusza Masternaka (27-0, 20 KO), który zajmuje trzecią pozycję w kategorii junior ciężkiej. Tuż za plecami "Mastera" znajduje się Paweł Kołodziej (30-0, 17 KO).
Debiut w rankingach World Boxing Organization zaliczył zamykający czołową piętnastkę Mariusz Wach (27-0, 15 KO). Boksujący w barwach grupy Global Boxing "Wiking" na początku listopada ma zmierzyć się z mistrzem świata wagi ciężkiej Władymirem Kliczko.
Dziesiąte miejsce w kategorii półciężkiej zajmuje Andrzej Fonfara (22-2, 12 KO), szóstą pozycję w klasie średniej utrzymał Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) a czternasty w wadze super piórkowej jest młodzieżowy mistrz świata Kamil Łaszczyk (9-0, 5 KO).
>
Abel Sanchez, trener mistrza świata WBA wagi średniej Genadija Gołowkina (23-0, 20 KO) przewiduje, że jego pięściarz wygra przed czasem z Grzegorzem Proksą (28-1, 21 KO). Sanchez największej przewagi swojego podopiecznego upatruje w sile fizycznej, która pozwoliła Gołowkinowi wygrać przed czasem większość dotychczasowych pojedynków.
- Genadij będzie za silny dla Proksy. Nie chodzi tylko o siłę ciosu, ale naturalną budowę ciała. Genadij to niesamowicie silny zawodnik. Moim zdaniem znokautuje Proksę do szóstej rundy. Jedyni pięściarze, którzy mogliby pokonać Gołowkina znajdują się w wyższych kategoriach wagowych. Zawodnicy z kategorii średniej zdecydowanie ustępują mu naturalną siłą - mówi Sanchez.
- Mogę znokautować Proksę w szóstej rundzie, ale mogę to zrobić także w pierwszej. Mogę też wygrać na punkty. Ja wychodzę z nastawieniem, aby go zdominować i pokazać się jak najlepiej przed amerykańską publicznością - zapowiada z kolei Gołowkin.
Do starcia Grzegorza Proksy z Genadijem Gołowkinem dojdzie 1 września w Stanach Zjednoczonych.
>
Posiadacz regularnego pasa WBA wagi ciężkiej Aleksander Powietkin (24-0, 16 KO) oraz Hasim Rahman (50-7-2, 41 KO) spotkali się wczoraj na konferencji prasowej, zapowiadającej zaplanowany na 29 września pojedynek pięściarzy w Hamburgu. Walka miała początkowo odbyć się w lipcu, jednak Amerykanin doznał kontuzji w trakcie przygotowań i termin gali został przesunięty.
>
Mariusz Wach już od kilku dni przygotowuje się w North Bergen do swojej walki życia z Władimirem Kliczką. Tymczasem ukraiński król wagi ciężkiej zażywa słońca na Korsyce. Oficjalne ogłoszenie rywala i daty kolejnego pojedynku "Dr Stalowego Młota" powinno nastąpić już niebawem...
http://www.youtube.com/watch?v=dZhIZYdA2ho
> Add a comment>
W USA rusza polska promocja walki Grzegorz Proksa - Gienadij Gołowkin o pas WBA wagi średniej. 1 września cała Polonia trzyma kciuki za "Super G" w Veronie, NY.
>
Grupa Golden Boy Promotions podpisała kontrakt z boksującym w kategorii super muszej Ivanem Moralesem (17-0, 12 KO), młodszym bratem mistrza świata czterech kategorii wagowych Erika. 20-letni "El Terrible II" stoczył w tym roku dwa pojedynki zakończone szybkimi zwycięstwami przez nokaut.
Na zawodowych ringach Meksykanina boksuje od grudnia 2009 roku. Debiut Moralesa pod banderą nowego promotora ma nastąpić w październiku.
> Add a comment>
Oscar De La Hoya, właściciel promującej Deontaya Wildera (24-0, 24 KO) stajni Golden Boy Promotions zdradził, że w drugiej połowie roku 26-latek z Alabamy zmierzy się z pięściarzami z wyższej półki. Wilder w tym roku stoczył już cztery walki, a na ring ma wrócić w październiku.
- Deontay pokazał, że czas walk na przetarcie jest już za nim. On przyzwyczaił się już do zawodowego boksu, poprawnie przeszedł transformację z boksu amatorskiego i jest gotowy na dużą scenę. Jesienią pokaże się na HBO lub Showtime z groźnym rywalem. On jest gotowy, aby zawładnąć wagą ciężką i wywalczyć tytuł mistrza świata - mówi De La Hoya.
W ostatnich dwóch walkach Wilder pokonywał przed czasem Owena Becka oraz Kertsona Manswella. Żaden rywal Amerykanina nie wytrzymał z nim w ringu dłużej niż cztery rundy.
>
1 września na gali boksu w Veronie w stanie Nowy Jork Grzegorz Proksa (28-1, 21 KO) zmierzy się z niepokonanym Genadijem Gołowkinem (23-0, 20 KO) w walce o pas WBA wagi średniej. Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z "Super G", który już za 16 dni może zostać czwartym w historii polskiego boksu zawodowego mistrzem świata.
http://www.youtube.com/watch?v=THj3z57K76o
> Add a comment>
Boksujący w kategorii ciężkiej Tyson Fury (19-0, 14 KO) stoczy swój kolejny zawodowy pojedynek w listopadzie, jednak póki co nie wie kto będzie jego rywalem. W gronie kandydatów obóz Anglika wymienia kilka znanych nazwisk w tym m.in. byłego mistrza świata trzech kategorii wagowych Jamesa Toneya, byłych czempionów wagi ciężkiej Rusłana Czagajewa i Sergieja Liachowicza czy Jeana Marca Mormecka.
Aktualnie promujący Fury'ego Mick Henessy negocjuje warunki ewentualnej walki z kilkoma rywalami. W ostatnim zawodowym pojedynku 24-latek z Manchesteru łatwo pokonał Vinny'ego Maddalone.
>
Mistrz świata WBO wagi półśredniej Timothy Bradley (29-0, 12 KO) nie może doczekać się rewanżowego pojedynku z Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Pięściarze mieli stoczyć drugą walkę 10 listopada w Las Vegas, jednak innym kandydatem do pojedynku z Filipińczykiem jest Meksykanin Juan Manuel Marquez.
- Z Marquezem Pacquiao już wygrywał, ze mną przegrał nawet kiedy miałem kontuzjowane obie nogi. Jeśli tym razem zdrowie mi dopisze, to stłukę go na kwaśne jabłko - odgraża się Amerykanin.
- Siedzę już kilka tygodni w domu i czekam na decyzję Pacquiao, jakby on był bokserskim bogiem. Tak nie jest, pokazałem w pierwszej walce, że Pacquiao można pokonać i zrobię to chętnie drugi raz w dużo bardziej wyraźny sposób. Pacquiao teraz boi się walki ze mną i będzie mnie unikał. Jeśli twierdzi, że był lepszy za pierwszym razem, to zapraszam go do ringu. Niech to udowodni - mówi Bradley.
Pierwsza walka Timothy Bradleya z Mannym Pacquiao odbyła się w czerwcu. Po dwunastu rundach Amerykanin wygrał niejednogłośnie na punkty.
> Add a comment>
Czterech pięściarzy, którzy 15 września stoczą walki o mistrzowskie pasy WBC stanęło wczoraj na obowiązkowym ważeniu 30 dni przed wyjściem do ringu. Posiadacz tytułu kategorii junior średniej Saul Alvarez (40-0-1, 29 KO) oraz Josesito Lopez (30-4, 18 KO) zmieścili się w przedziale do 168 funtów, zaś mistrz świata wagi średniej Julio Cesar Chavez Jr (46-0-1, 32 KO) oraz Sergio Martinez (49-2-2, 28 KO) nie przekroczyli granicy 176 funtów.
Pięściarze na miesiąc przed walkami o tytuł mistrza świata World Boxing Council nie mogą ważyć więcej niż 110% limitu danej kategorii wagowej.
>
Manuel Charr (21-0, 11 KO) wyraził swoją dezaprobatę dla pomysłu, by 8 września na gali w Moskwie wjechał do ringu na walkę z czempionem WBC wagi ciężkiej Witalijem Kliczką (44-2, 40 KO) w specjalnie przygotowanym na tę okazję czołgu. Według koncepcji reżyserów moskiewskiego show czołg pretendenta do tytułu miałby ponadto oddać salwę w kierunku czekającego na swoje wejście ukraińskiego czempiona.
- Słyszałem o tych planach i absolutnie mi się one nie podobają. Spróbuję wszelkimi możliwymi sposobami zapobiec ich realizacji. Nie jest dobrze fundować takie atrakcje w sytuacji, gdy na świecie jest tyle wojen, w tym w Syrii, gdzie się urodziłem. Byłoby źle, gdyby pokazano mnie w niemieckiej telewizji w wystawnej wojennej maszynie - cytuje Charra sportbox.ru.
>