Dzisiaj założy rękawice firmy Grant i ruszy do boju. W hali O2 prawdopodobnie pojawi się wielu Polaków, którzy będą obserwować jak nasz rodak podejmie próbę walki o sławę, tytuły i pieniądze. – Założyłem opaskę na czoło, żeby pokazać, że nie czuję strachu. Ja i cały mój zespół czujemy się mocni – mówił Mariusz zaraz po ważeniu. Chwilę wcześniej kilkudziesięciu dziennikarzy z wielu stron świata przyglądało się jak Wach... zajada makaron z sałatką. – Usiadłem, zjadłem. Stało się coś? – uśmiechał się Polak.
Wach jest trzecim bokserem z naszego kraju, który stanie w ringu przeciwko Kliczce. Albert Sosnowski i Tomasz Adamek spotykali się ze starszym z braci, Witalijem, który dzisiaj będzie jednym z sekundantów Władymira. Obaj kończyli tamte walki w dziesiątej rundzie. Obaj przegrali i nie mieli zbyt wiele do powiedzenia z „ukraińską maszyną". Podobnie było z 58 z 61 rywali Władymira. Czterdziestu trzech padło przed czasem: 24 z nich po ciosach prawą ręką, 19 – lewą. Teraz Ukrainiec też liczy na efektowną wygraną, którą chce zadedykować zmarłemu kilkanaście dni temu swojemu długoletniemu trenerowi Emanuelowi Stewardowi (w narożniku zastąpi go znany z walki z Tomaszem Adamkiem Johnathon Banks). > Add a comment
>
- Z Mariuszem Wachem spotkał się pan na konferencji prasowej, podczas otwartego treningu i na ważeniu. Podobnie jak obserwatorzy uważa pan, że przeciwnik nie jest ani trochę zdenerwowany?
Władymir Kliczko: Swoim zachowaniem Mariusz pokazuje, że niczego się nie obawia. Jest bardzo pewny siebie, a podczas ważenia nosił opaskę z napisem „No fear". I rzeczywiście, nie widać po nim strachu przed pojedynkiem o mistrzostwo świata. Jego spokój bardzo mi imponuje. Szanuję go jako przeciwnika, walka z nim stanowi ciekawe wyzwanie. Na zawodowym ringu nie znalazł jeszcze pogromcy i oczywiście ma szansę, aby zostać mistrzem.
- Zdaniem wielu fachowców walka nie potrwa dwunastu rund i zakończy się przed czasem zwycięstwem pana lub rywala.
Władymir Kliczko: Od początku będę robił wszystko, aby znokautować Wacha i obronić swoje tytuły. Chcę, aby wszystkie pasy mistrzowskie pozostały w rodzinie Kliczków.
- Wach zapowiada, że za jego sprawą pojedynek będzie przypominał uliczną bójkę.
Władymir Kliczko: O tym, jak sprawdzają się obietnice Mariusza, przekonamy się w sobotę wieczorem. Jestem niezwykle zmobilizowany. Wach za wszelką cenę chce zostać mistrzem świata. Nie mogę się doczekać chwili, w której znajdę się w ringu.
- Nie ma pan doświadczenia w walce z wyższymi od siebie bokserami. Jak większy wzrost Wacha wpłynie na pańską taktykę?
Władymir Kliczko: Tym razem to ja, a nie rywal, będę musiał dążyć do walki w półdystansie. Istnieją dwa przeciwstawne angielskie przysłowia: „Rozmiar nie ma znaczenia" i „Rozmiar ma znaczenie". Ja parafrazuję je następująco: „Wszystko zależy od tego, jak wykorzystujesz rozmiar". Jak na swój wzrost Wach jest bardzo ruchliwy. W ostatnich starciach udowodnił, że potrafi kończyć walki przed czasem. Wszystkie te cechy czynią z niego trudnego przeciwnika.
Cały wywiad przeczytasz w sobotnim "Przeglądzie Sportowym"!
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Michałem Chudeckim (2-0, 1 KO), który podczas gali w Hamburgu stoczy zakontraktowany na cztery rundy pojedynek z Hiszpanem z Ryanem Peleguerem (0-2-1, 0 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=qt0QRMSkZ78
>
No fear, czyli "bez strachu" - opaski z takim napisami nosili wczoraj na czołach Mariusz Wach i jego trener Juan de Leon. Strachu, respektu i kunktatorstwa nie będzie dzisiaj w ringu. Nasz "Wiking" zapowiada, że nie ma nic do stracenia i odbierze mistrzowskie pasy Władymirowi Kliczce.
Już wczoraj pisałem, że Mariusz naprawdę fajnie się sprzedaje. Po ważeniu jego trener powiedział, że to „starcie" też wygrali. Super, ale to wszystko nie będzie miało już znaczenia podczas walki. Kompletnie żadnego. – Nie powiem, że mają równe szanse, bo tak nie jest. Chciałbym oczywiście, żeby Mariusz wygrał, życzę mu tego z całego serca, bo to fajny chłopak, ale jeśli tak się stanie, będziemy mówili o wielkiej sensacji – stwierdził Fiodor Łapin, trener aktualnie jedynego polskiego mistrza świata w boksie zawodowym Krzysztofa Włodarczyka. Miał rację. Nie odkryję Ameryki pisząc, że absolutna większość atutów jest po stronie Kliczki. Ktoś mi wczoraj mówił, że wygrana Mariusza z Władymirem byłaby czymś porównywalnym ze zwycięstwem Jamesa Douglasa nad Mikiem Tysonem w 1990 roku. Z drugiej strony, sensacje jednak się zdarzają, więc dlaczego nie w Hamburgu? Czy ktoś z was miałby coś przeciwko?
Swoją drogą, „walka" trwa już od dawna. Bracia Kliczko nie opuszczają obozu Wacha ani na chwilę. Bez przerwy obserwują dyskretnie naszego pięściarza ludzie ukraińskiego czempiona. Do jednego z nich podszedł trener Juan de Leon, zrobił zdjęcie i powiedział, że może poprosi policję o sprawdzenie. Więcej tego „szpiega" nie widziano. Są za to inni i, co prawda z dystansu, ale nie spuszczają oka z Polaków.
A może dobrą wróżbą była pomyłka słynnego Michaela Buffera podczas ceremonii ważenia? Słynny ringowy anonser powtarzał któryś raz wyniki ważenia i zaczął w tym stylu: „113 kilogramów mistrz... Przepraszam, pretendent". Po walkach braci nie przywykł do krzyczenia „and the new heavyweight champion of the world...". Ten zwrot z punktu widzenia mieszkańca kraju nad Wisłą brzmiałby dzisiaj pięknie. Cóż, pomarzyć dobra rzecz...
>
W jego rodzinnym Krakowie nie mają wątpliwości. Mariusz Wach wcale nie stoi na straconej pozycji i w sobotę w Hamburgu może pokonać Władimira Kliczkę.
Stefan Skałka, były trener Wacha z Hutnika Kraków: Od początku wiedziałem, że z Wacha coś będzie. Zawsze miał dobre warunki, to był wysoki chłop, i jakbym się nie spodziewał, że dojdzie na szczyt, to bym po prostu z nim nie pracował. Czy widzę cień nadziei w starciu z Kliczką? Powiem więcej: myślę, że Wach to po prostu wygra.
Dr Juliusz Piwowarski, rektor Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Publicznego i Indywidualnego "Apeiron" i promotor Wacha: Agresywny gość o chuligańskim zacięciu - taki jest stereotyp boksera. Tymczasem Mariusz jest jego przeciwieństwem. On nie ma żadnych ciągot, by na ulicy dać komuś w ucho. Rzuca się w oczy tylko dlatego, że jest naprawdę wysoki. Spodziewam się, że walka będzie ciężka dla obydwu. Nie sądzę, by skończyła się przed czasem. Wiem jedno: niezależnie od werdyktu, Mariusz wyjdzie z niej jeszcze mocniejszy.
Stanisław Libront, były trener z Hutnika: Dlaczego Witalij Kliczko zgodził się walczyć z Tomaszem Adamkiem we Wrocławiu, a Władimir chciał przyjąć Wacha w Niemczech, gdzie trenuje? Pewnie Mariusza boi się trochę bardziej. Gdyby walka była w Polsce, dawałbym 80 do 20 dla Wacha. A tak szanse są wyrównane. Najważniejsze jest to, że Mariusz nie zatrzymał się i ciągle robi postępy.
Ryszard Wach, ojciec boksera: Czy się denerwuję? Kiedyś, jak Mariusz wychodził na ring, to serce mi chciało wyskoczyć. Ale teraz stresu nie ma, bo wiem, co potrafi. Hurraoptymistą jednak nie jestem. Szansę oceniam jako 50 do 50.
>
Do przepychanek doszło podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed walką Erislandy Lary (17-1-1, 11 KO) z Vanesem Martirosyanem (32-0, 20 KO). Pięściarze od dawna nie ukrywają, że nie przepadają za sobą i już w dzień przed pojedynkiem byli bliscy wyprowadzenia pierwszych ciosów. Kubańczyk i Ormianin zmieścili się w limicie kategorii junior średniej. Zwycięzca walki będzie oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata WBC wagi junior średniej.
>
Gary Russell Jr (21-0, 13 KO) znokautował w trzeciej rundę Roberto Castanedę (20-3-1, 15 KO) podczas gali w Indio. Amerykanin od pierwszych sekund dominował nad rywalem i bez trudu punktował go ciosami w różnych płaszczyznach. Pojedynek zakończył prawy sierpowy, który ściął z nóg bezradnego 21-latka z Meksyku. Dla Russella było to dopiero drugie tegoroczne zwycięstwo.
http://www.youtube.com/watch?v=cHMk5Ce16UE
>
Chris John (48-0-2, 22 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Chonlatarna Piriyapinyo (44-1, 27 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBA wagi piórkowej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 119-109, 119-109 i 117-111 dla pięściarza z Singapuru.
http://www.youtube.com/watch?v=WtVEz1fAnew
>
Były mistrz świata wagi junior ciężkiej Enzo Maccarinelli (35-6, 27 KO) przegrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie z Ovillem McKenziem (21-11, 10 KO) podczas gali w Liverpoolu. McKenzie od pierwszych sekund był nastawiony bardzo agresywnie, a Walijczyk boksował z kontry, trzymając wysoko podwójną gardę. Pod koniec drugiej rundy McKenzie mocno trafił Maccarinellego i sędzia nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń podjął przedwczesną decyzję o przerwaniu walki. Stawką pojedynku był tytuł mistrza Wspólnoty Brytyjskiej wagi półciężkiej. Dla Walijczyka była to pierwsza porażka od pamiętnego nokautu z rąk Aleksandra Frenkela.
http://www.youtube.com/watch?v=kVgFPlmE8tY
>
Abner Mares (24-0-1, 13 KO) oraz Anselmo Moreno (33-1-1, 12 KO) zmieścili się w limicie wagi super koguciej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed sobotnią galą w Los Angeles. Stawką pojedynku będzie należący do Meksykanina tytuł mistrza świata WBC.
>
Dzięki polskim kibicom wspaniała atmosfera panowała w Karstadt Sports w Hamburgu jeszcze długo po oficjalnym ważeniu przed jutrzejszą walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej pomiędzy Mariuszem Wachem (27-0, 15 KO) i Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO). Okrzyki "Polska, Polska!" słychać było jeszcze podczas wyboru rękawic na jutrzejszy pojedynek.
http://www.youtube.com/watch?v=VNhNqKxKk-0
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania komentarza Juana De Leona do dzisiejszego oficjalnego ważenia przed sobotnią walką Mariusza Wacha (27-0, 15 KO) z Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO) o pasy WBO, WBA i IBF kategorii ciężkiej.
http://www.youtube.com/watch?v=mziIF8GJ2MU
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Mariuszem Wachem (27-0, 15 KO) przeprowadzonej tuż po ważeniu przed jutrzejszą walką z mistrzem świata WBO, IBF i WBA wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (58-3, 51 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=uukcuPd7eHM
> Add a comment>
Promotor polskiego challengera w walce o tytuł nieustannie jest pełny optymizmu przed starciem jego podopiecznego z ukraińskim mistrzem świata. - Wach jest bardzo, bardzo mocny i świetnie przygotowany. Jeśli wszystko ułoży się tak jak zakładamy, to powinno być dobrze - mówi Eurosport.Onet.pl Mariusz Kołodziej.
- To będzie chyba najbardziej stresujaca walka dla Pana jako promotora. Też Pan tak myśli?
Mariusz Kołodziej: Nie jestem zestresowany samą walką, ale rzeczami, które w ostatnim czasie działy się w Stanach Zjednoczonych. Mam na myśli huragan Sandy, który przeszedł w moich okolicach i ogólnie wszystkie sprawy pogodowe. Tutaj, w Hamburgu jest wszystko zorganizowane dobrze i w sumie wszystko pracuje tak jak należy. To, co miało być zrobione, zostało wykonane. Ja już nic nie mogę zrobić, po tym, aby dograć wszystko tak, aby Mariusz spokojnie wyszedł do ringu. Teraz wszystko w jego rękach.
- A Pan jest spokojny? Pamiętam, że gdy rozmawialiśmy dwa miesiące temu, to mówił Pan, że Mariusz jest w stanie zaskoczyć. Podtrzymuje Pan tamtą opinię?
MK: Tak. Mariusz też to czuje i wie, że tak może być. Jeżeli wszystko pójdzie według tego, jak trenowali, to ma 100-procentową szansę powalenia Władimira na deski. Jest bardzo, bardzo mocny i świetnie przygotowany. Mariusz czuje bez wątpienia także stres, jak wszyscy dookoła. Myślę jednak, że powinno być dobrze.
- Pod koniec października zmarł wieloletni trener Władimira Emanuel Steward. Pogrzeb odbędzie się dopiero w przyszłym tygodniu. Ta sytuacja może mieć jakikolwiek wpływ na Ukraińca?
MK: Może, ale nie tak bardzo jak niektórzy sobie myślą. Steward trenował z Kliczką przez tyle lat, że praktycznie on nic więcej już od niego nie mógł się nauczyć. Dobrze znany szkoleniowiec dawał mu jednak pewien komfort za każdym razem, gdy wychodził do ringu. Władimir ma jednak swój team i jest pod dobrą opieką. Nie wydaję mi się, aby ta śmierć była czymś, co może zaważyć o rozstrzygnięciu tego pojedynku. Po prostu na wszystko czasem przychodzi czas, a teraz jest czas Wacha.
- Zakładamy optymistycznie, że Polak zwycięży. A co się stanie, jeśli zostanie pokonany?
MK: Jest bokserem. Jeśli przegra, to przecież nie z byle kim, ale z mistrzem świata. Mamy zaplanowane, że bez względu na wynik sobotniej walki, 15 stycznia Mariusz wraca do Stanów Zjednoczonych i będzie przygotowywał się do kolejnego pojedynku. Jedziemy dalej.
- Tomasz Adamek za zeszłoroczną walkę z Witalijem Kliczko zarobił kilka milionów dolarów. Wach będzie ustawiony finansowo po pojedynku z Władimirem.
MK: O jeszcze nie. Będzie musiał jeszcze kilka razy wyjść do ringu.
>
Robert Helenius (17-0, 11 KO) okazał się kilka kilogramów lżejszy od Shermana Williamsa (35-11-2, 19 KO) podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszą galą w Helsinkach. Dla Fina będzie to powrót na ring po blisko rocznym rozbracie z zawodowym boksem.
http://www.youtube.com/watch?v=PIp7TDmo8L8
>