Konrad Dąbrowski (2-1, 0 KO) pokonał na punkty doświadczonego Kristiana Laighta (7-135-6, 0 KO) podczas gali w Nottingham. Po czterech ciekawych rundach sędzia prowadzący zawody wskazał wygraną 18-letniego Polaka stosunkiem 39-38.
Obaj pięściarze boksowali niemal przez cały pojedynek z odwrotnej pozycji. Dąbrowski był pięściarzem aktywniejszym i bardziej precyzyjnym, choć Laight sprawił mu trochę kłopotów. Brytyjczyk bardzo szczelnie bronił się i nie inkasował zbyt wielu czystych uderzeń od pięściarza znad Wisły.
>
Tony Bellew (19-1, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Roberto Bolontiego (30-2, 19 KO) i wywalczył tytuł WBC Silver wagi półciężkiej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 120-106, 120-106 i 119-107 dla Anglika. Argentyńczyk padał na deski w pierwszym i trzecim starciu. Bellew w otwierającej odsłonie doznał też rozcięcia łuku brwiowego, co utrudniało mu zadanie w dalszej części pojedynku.
http://www.youtube.com/watch?v=_v9bKJ_8_3o
> Add a comment>
W głównej walce wieczoru gali "Wojak Boxing Night" w Warszawie Krzysztof Głowacki (18-0, 12 KO) znokautował w jedenastej rundzie Matty Askina (14-2, 9 KO) i udanie obronił tytuł WBO Inter-Continental wagi junior ciężkiej.
Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, w drugiej Askin mocniej ruszył do przodu, zaskakując Głowackiego kilkukrotnie ciosami z prawej ręki. Polak pod koniec tego samego starcia odgryzł się celnym lewym sierpowym, jednak odważniej ruszył do ataku w kolejnej odsłonie. Głowacki starał się skracać dystans, jednak Brytyjczyk dobrze poruszał się na nogach i nie dawał Polakowi rozwijać skrzydeł. Przez następne dwie rundy pięściarz z Wałcza skupiał się głównie na obijaniu korpusu rywala.
W szóstym i siódmym starciu Głowacki zaczął w końcu trafiać Askina uderzeniami z lewej ręki na szczękę, jednak pojedyncze celne ciosy zdawały się nie robić wrażenia na Brytyjczyka. W ósmym starciu Askin po raz pierwszy zachwiał się na nogach po kilku zainkasowanych ciosach podbródkowych z lewej ręki. W kolejnej rundzie to Głowacki przeżywał trudne chwile po kilku potężnych uderzeniach z prawej ręki Anglika. W jedenastej rundzie Polak upolował Brytyjczyka idealną kontrą z lewej ręki na korpus po której Askin padł na deski i nie zdołał wstać przed wyliczeniem do dziesięciu. Dla Głowackiego była to trzecia tegoroczna wygrana.
>
W pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie wieczoru gali "Wojak Boxing Night" w Warszawie Kamil Łaszczyk (11-0, 6 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Antonio Cossu (12-1-1, 6 KO) i wywalczył wakujący pas WBO Inter-Continental wagi piórkowej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 118-110, 119-109 i 120-108 dla Polaka.
Łaszczyk od pierwszej rundy starał się boksować na dystans i rozsądnie gospodarował siłami, mając w perspektywie dwanaście rund pojedynku. Walczący czujnie w defensywie zawodnik grupy Global Boxing skutecznie unikał wszystkich ataków rywala, kontrując sporadycznie ciosami z prawej ręki. Z upływem czasu mający coraz mniej sił Włoch zaprzestał ciągłych ataków i od ósmego starcia cofnął się do defensywy.
Łaszczyk atakował głównie pojedynczymi ciosami i za wszelką cenę nie chciał się odkryć przed wciąż szukającym rozpaczliwego ciosu Włochem. Polak kontrolował przebieg pojedynku, jednak w jego boksie brakowało przyspieszeń. Dopiero w finałowym starciu mocno trafił Włocha na korpus i był bliski wygranej przed czasem. Doświadczony Cossu w końcowych sekundach pojedynku zainkasował jeszcze mocny prawy sierpowy na szczękę, jednak ostatecznie dotrwał do końcowego gongu.
Pięściarz grupy Global Boxing po raz pierwszy w karierze przeboksował dłuższy dystans niż osiem rund i znakomicie wytrzymał kondycyjnie wszystkie starcia. Dla Łaszczyka jest to już trzeci tegoroczny tytuł. Wcześniej wrocławianin wywalczył młodzieżowe mistrzostwo świata WBO i pas WBC Baltic.
>
Andrzej Sołdra (6-0, 4 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Julio Acostę (5-1-1, 3 KO). Jeden sędzia punktował 58-56 dla Polaka, drugi 58-56 dla Kubańczyka, a trzeci arbiter jako lepszego wskazał Sołdrę stosunkiem 57-56.
Kubańczyk rozpoczął walkę z dużym animuszem i zmusił pięściarza z Nowego Sączu do boksowania z kontrataku. Acosta próbował zaskakiwać Sołdrę zmieniając pozycję i w pierwszych dwóch rundach sprawiał Polakowi sporo problemów. Od trzeciego starcia Sołdra nareszcie zaczął wyprzedzać ataki Kubańczyka, zaznaczając swoją wyraźniejszą przewagę.
W dwóch kolejnych starciach Polak znowu zbyt głęboko cofnął się do defensywy, czekał na ataki Acosty i próbował wstrzelić się mocnymi ciosami kontrującymi z prawej ręki. Kubańczyk po każdym mocnym przyjętym uderzeniu klinczował i nie pozwalał Sołdrze rozwinąć skrzydeł. W ostatnim starciu mocno już zmęczony Polak polował na obszernie bite ciosy z prawej ręki, pochylając przy tym bardzo nisko głowę. Acosta kilka razy nadział się na tę akcję, jednak ani razu nie padł na deski. Niewykluczone, że Sołdra na ring wróci już za dwa tygodnie podczas gali w Wołominie.
>
Maciej Miszkiń (15-0, 4 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Bartłomieja Grafkę (7-4, 2 KO) podczas gali w Warszawie.
Pojedynek od pierwszych sekund prowadzony był w bardzo wysokim tempie. Obaj pięściarze wyprowadzali dużą ilość ciosów, jednak ataki Miszkinia były zdecydowanie bardziej precyzyjne. Grafka momentami zasypywał przeciwnika gradem ciosów, jednak rzadko którykolwiek z nich dochodził do celu.
Miszkiń polował przez cały pojedynek na mocne uderzenia z prawej ręki, jednak Grafka skutecznie bronił się przed tymi akcjami. Z biegiem czasu Miszkiń stawał się pięściarzem coraz bardziej precyzyjnym, a Grafka pomimo ogromnej aktywności nie potrafił przedrzeć się ze swoimi akcjami przez defensywę rywala. Dla Miszkinia było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
>
W pojedynku kategorii półśredniej Krzysztof Kopytek (4-0, 2 KO) po ciekawych czterech rundach pokonał jednogłośnie na punkty Jaira Cortesa (0-3-1, 0 KO).
Pierwsza runda była zdecydowanie lepsza dla Kopytka, który wyprzedzał rywala ciosami prostymi i był zdecydowanie bardziej precyzyjny. Od drugiego starcia pojedynek bardzo się wyrównał, a boksujacy agresywnie Ekwadorczyk od czasu do czasu zaskakiwał Polaka ciosami prostymi.
W trzeciej rundzie Kopytek doznał rozcięcia lewego łuku brwiowego po jednym z celnym prawych prostych Cortesa. Czwarta odsłona należała już do Polaka, który poprawił swoją aktywność i nie pozwolił rywalowi na skuteczne odpowiedzi.
> Add a comment>
W pojedynku otwierającym galę "Wojak Boxing Night" w Warszawie Michał Chudecki (3-0, 2 KO) pokonał przez techniczny nokaut po trzeciej rundzie Andreia Hramykę (9-3-3, 9 KO). Do momentu przerwania walki Polak całkowicie dominował w ringu.
Pięściarz Global Boxing od pierwszych sekund demonstrował między linami swoją wyższość, bił kombinacjami ciosów w różnych płaszczyznach i skutecznie unikał kontrataków przeciwnika. Po trzeciej rundzie narożnik mocno poobijanego Białorusina podjął decyzję o poddaniu swojego pięściarza. Chudecki kolejny zawodowy pojedynek stoczy 8 grudnia podczas gali w Katowicach.
>
Zapraszamy na rozmowę z Mattym Askinem (14-1, 9 KO), który podczas dzisiejszej gali "Wojak Boxing Night" w Warszawie zmierzy się z Krzysztofem Głowackim (17-0, 11 KO). Stawką pojedynku będzie pas WBO Inter-Continental wagi junior ciężkiej.
'http://www.youtube.com/watch?v=8SGUIr4cCMg
>
Angelo Santana (14-0, 11 KO) znokautował w piątej rundzie Juana Garcię (13-1, 8 KO) podczas gali w Miami. Garcia lądował na deskach trzykrotnie przed przerwaniem pojedynku. Zawody zakończyła zwieńczona idealnie trafionym lewym prostym cała kombinacja ciosów Santany, który zanotował w ten sposób drugą tegoroczną wygraną.
{dailymotion}k1H3douvxjxfUo3xBHX{/dailymotion}
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Krzyszfotem Kopytkiem (3-0, 2 KO), który dziś na "Wojak Boxing Night" w Warszawie spotka się w czterorundowym pojedynku z Ekwadorczykiem Jairem Cortesem (0-2-1, 0 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=VqiJDZzAbRw
> Add a comment>
Jak dowiedziała się redakcja Ringpolska.pl, jest bardzo prawdopodobne, że Mariusz Wach (27-1, 15 KO) zakończy współpracę z dotychczasowym trenerem Juanem De Leonem. Polski "Wiking" trenował pod skrzydłami Portorykańczyka od kilkunastu miesięcy.
De Leon przygotowywał Wacha do zeszłotygodniowego pojedynku z mistrzem świata WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Władymirem Kliczko. Po walce pojawiło się wiele krytycznych głosów pod adresem Portorykańczyka i sposobu przeprowadzenia przez niego przygotowań. Wach do treningów wróci w styczniu.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Andrzejem Fonfarą (23-2, 13 KO), który dzisiejszej nocy w Chicago zdobył tytuł mistrza świata IBO wagi półciężkiej, pokonując przez techniczny nokaut w siódmej rundzie Tommy'ego Karpency (21-3-1, 14 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=hEwoxs18DAU
> Add a comment>
Wyrastający na wielką gwiazdę amerykańskiego boksu - ekscentryczny Adrien Broner (24-0, 20 KO) spróbuje dzisiejszej nocy zdobyć mistrzowski tytuł w drugiej kategorii wagowej, krzyżując rękawice z czempionem WBC wagi lekkiej Antonio DeMarco (28-2-1, 21 KO). Wczoraj obaj pięściarze ważyli po 134.5 funta (61.0 kg).
http://www.youtube.com/watch?v=mOXQz8OTqfY
> Add a comment>
Andrzej Fonfara (23-2, 13 KO) rozpoczął wieczór w szatni hali Uniwersytetu Illinois w Chicago od masażu i rozmowy nie o swoim rywalu Tommy Karpencym (21-4, 14 KO), ale o szansach Legii w wyjazdowym meczu z Lechem Poznań. - Jest rozluźniony, ma fizyczną formę na 150 procent, tak jak na Glena - mówił drugi trener Polaka, Bogdan Maciejczyk. - Jest silny jak zwierzak, nie wierzę, że Karpency będzie w stanie go powstrzymać.
Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że wieczór w UIC będzie wieczorem nokautów i kontrowersji, walka, którą "Polski Książę" mógł skończyć w pierwszej rundzie, zamieni się w bitwę, a Fonfara będzie walczył z pękniętą kością dłoni...
Fonfara do UIC Pavilion, gdzie toczył swoją dwunastą walkę w zawodowej karierze, przyjechał już krótko po szóstej wieczorem, z całą swoją ekipą. Co prawda nikt za bardzo nie wierzył, że walka - zgodnie z zapewnieniami promotora - rozpocznie się nie później niż o dziesiątej wieczorem. - Normalka, nie robimy nic, dopóki nie będzie wiadomo, kiedy Andrzej wyjdzie do walki. Jak będziemy gotowi, to trafimy do ringu - mówił Marek Fonfara, brat i manager "Polskiego Księcia". Przy okazji - ten przydomek wybrał cztery lata temu nie sam Andrzej, ale Bernie Bahrmasel, PR-owiec pracujący dla promotora Polaka, Dominica Pesoli. - Andrzej nie lubił tego przydomka, sam nigdy go nie używał, ale tak jakoś zostało, prasa szybko to podchwyciła - mówi Bernie.
"Cudowny Dzieciak" - tak nazywa się piosenka Hemp Gru, przy której Fonfara już po raz drugi wychodził na ring. Pierwszy raz był specjalny, bo Fonfara walczył z legendarnym Glenem Johnsonem i na taką samą walkę liczyli jego trenerzy. Po pierwszych 120 sekundach wyglądało na to, że korespondencyjny pojedynek z Nathanem Cleverly "Polski Książę" wygrał z łatwością. Ciosy Fonfary, nawet przyjmowane na gardę, przesuwały Karpencego po ringu. Zawodnik z Ohio, który jak sam przyznał był znacznie lepiej przygotowany, niż kiedy bił się z Nathanem Cleverlym o tytuł WBO ("wtedy pracowałem 40 godzin tygodniowo i trenowałem, teraz tylko trenowałem" - powiedział po walce Tommy) wpadł od początku pierwszej rundy na pomysł wymian z Fonfarą, co skończyło się dla niego dwoma liczeniami i gdyby jeden więcej prawy doszedł celu, Karpency byłby ciężko znokautowany. Początek drugiej rundy, kiedy cały Fonfara Team jak najbardziej słusznie oczekiwał końca walki wyglądał podobnie... ale to był tylko początek.
- Aż się prosi, żeby Andrzej uderzył prawą, bo Karpency ciągle jest bardzo agresywny i zadaje dużo ciosów. Jedna kontra Fonfary skończy walkę - przepowiadał siedzący obok mnie Michael Hirsley, były dziennikarz "Chicago Tribune", jeden z najbardziej liczących się publicystów nie tylko w "Wietrznym Mieście". Tych prawych nie było, a w trzeciej rundzie, kiedy szybko bijący i ruchliwy Karpency zdał sobie sprawę, że coś nie jest w porządku z jego rywalem, zaczęło się robić niebezpiecznie. Fonfara oddał inicjatywę, niepotrzebnie czekając na rywala i praktycznie bijąc tylko - sporadycznymi - lewymi prostymi. - Bij prawą, na co czekasz Andrzej!? - wydzierał się promotor Polaka, Dominik Pesoli, patrząc jak jego zawodnik momentami tylko chowa się za podwójną gardą, zepchnięty na liny, przed ciosami Karpencego.
Co się stało, dowiedzieliśmy się w przerwie między trzecim i czwartym starciem. Irek Wyszyński, przyjaciel Andrzeja, potwierdził, że Andrzej nie nagle zapomniał, którą ręką nokautuje, tylko nie może nią uderzać. - Z tą ręką problemy mam już od dłuższego czasu. Ta kontuzja się za mną ciągnie. Bałem się, że jak za mocno uderzę, to coś się stanie, że nie wytrzymam bólu i będę musiał przerwać walkę - powiedział w szatni Polak. Walka była przerwana...ale przez Karpencego.
> Add a comment>
Wielka nadzieja amerykańskiej kategorii ciężkiej Seth Mitchell (25-0-1, 19 KO) i świeżo upieczony trener dominatora królewskiej dywizji Władimira Kliczki Johnathon Banks (28-1-1, 18 KO) zmierzą się dzisiejszej nocy w Atlantic City w półfinałowym eliminatorze WBC. Wczoraj Mitchell ważył 242 funty (109.8 kg), Banks 218.5 funta (99.1 kg).
http://www.youtube.com/watch?v=Ry_T_0sjvxk
> Add a comment>
Andrzej Fonfara (23-2, 13 KO) zdobył tytuł mistrza świata IBO wagi półciężkiej, pokonując przez techniczny nokaut w siódmej rundzie Tommy'ego Karpency (21-3-1, 14 KO).
Walka rozpoczęła się po myśli Polaka, którego rywal już w pierwszej odsłonie liczony był dwukrotnie. W drugiej rundzie "Polski Książę" nabawił się jednak kontuzji prawej dłoni i od tego momentu zmuszony był boksować niemal wyłącznie lewą ręką.
Karpency wykorzystał brak aktywności Fonfary w kolejnej rundzie, zapisując ją na swoją korzyść. Polak wrócił do gry w czwartym starciu, ale widać, że jedną ręką nie walczy mu się łatwo z ambitnym przeciwnikiem.
Decydująca o losie walki akcja miała miejsce w siódmym starciu, gdy Karpency padł po klinczu na deski. Amerykanin nie chciał kontynuować rywalizacji, sygnalizując kontuzję ramienia i sędzia ringowy zmuszony był ogłosić wygraną Polaka przez techniczny nokaut.
- Cieszę się z mistrzostwa świata, choć nie takie zakończenie walki sobie wymarzyłem - powiedział po zejściu z ringu Andrzej Fonfara, który sobotnią wygraną przypłacił prawdopodobnie złamaniem ręki.
>
Zapraszamy na wywiad z boksującym w kategorii super średniej Andrzejem Sołdrą (5-0, 4 KO), który dziś na gali "Wojak Boxing Night" w warszawskim "Hiltonie" zmierzy się z Kubańczykiem Julio Acostą (5-0-1, 3 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=k3sKgTQQW-0
> Add a comment>