W związku z wątpliwościami, czy kontuzja kolana była faktycznym powodem poddania się Tarasa Bidenki (28-6, 12 KO) we wczorajszej walce z Arturem Szpilką (13-0, 10 KO) organizatorzy gali "Wojak Boxing Night" w porozumieniu z Polskim Wydziałem Boksu Zawodowego nakazali Ukraińcowi przeprowadzenie szczegółowych badań - dowiedziała się redakcja ringpolska.pl.
Bidenko wczoraj otrzymał jedynie połowę swojej gaży za zakończony po pierwszej rundzie pojedynek ze "Szpilą". Wypłata reszty kwoty uzależniona będzie od wyników rezonansu kolana pięściarza. Wykonane wczoraj badanie USG nie wykazało żadnych urazów, które mogłyby zmusić Bidenkę do kapitulacji po trzech minutach walki z niepokonanym Polakiem.
Taras Bidenko przystał na zaproponowane rozwiązanie i podpisał w tej sprawie stosowne porozumienie z PWBZ.
http://www.youtube.com/watch?v=dWtYki-iX9Q
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO), który 18 maja na gali w Legionowie zmierzy się z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Oliverem McCallem (56-12, 37 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=Ko8ZZooD07g
Bilety na galę w Legionowie dostępne są już w sprzedaży internetowej na stronie ebilet.pl >>
> Add a comment>
Po walce Artur Szpilka (14-0, 11 KO) zarzucił Tarasowi Bidence (28-6, 12 KO), że ten zbyt łatwo poddał się po odniesieniu kontuzji prawego kolana. Wygląda jednak na to, że uraz 33-letniego Ukraińca rzeczywiście jest poważny. W rozmowie z "PS" Bidenko zarzekał się, że nie był w stanie kontynuować pojedynku.
- Problemy z prawym kolanem miałem już wcześniej. Podczas przygotowań do walki ze Szpilką nie było problemu. Normalnie trenowałem, nic nie bolało i czułem się bardzo dobrze. Kolano znowu zabolało mnie na czwartkowym treningu otwartym. Wielkiego bólu jednak nie było. Myślałem więc, że to nic takiego i podczas walki będę mógł się normalnie ruszać. Kiedy w ringu poczułem ból, zorientowałem się jednak, że nie dam rady walczyć dalej. Nie było sensu kontynuować pojedynku, bo stałbym się dla Szpilki jedynie stojącym celem. Dlatego walka musiała zostać przerwana. Lekarz próbował "zamrozić" to kolano. Trochę pomogło, ale uświadomiłem sobie, że nie dam rady normalnie boksować - powiedział nam Bidenko opuszczając rzeszowską halę Podpromie.
Mieszkający w Hamburgu Ukrainiec zapewnia, że chętnie zmierzy się ze Szpilką jeszcze raz. Szanse na to, że promotorzy polskiego boksera ponownie zaproponują mu pojedynek, można jednak uważać za nikłe.
- W pierwszej rundzie zacząłem spokojnie. Słabo znałem rywala i na początku chciałem się przekonać, jakim jest bokserem. Cóż, takie rzeczy się zdarzają. Po wyleczeniu kontuzji chciałbym przygotować się do tej walki jeszcze raz i stoczyć z Arturem rewanż. Mam dużą nadzieję, że do niego dojdzie. Dzisiaj gratuluję Arturowi zwycięstwa i życzę mu powodzenia - zakończył Bidenko, który po walce musiał udać się do szpitala. Organizatorzy gali najprawdopodobniej chcą lekarskiego potwierdzenia, że ukraiński pięściarz nie symulował kontuzji.
>
Były mistrz świata wagi junior ciężkiej Enzo Maccarinelli (36-6, 28 KO) pokonał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie Carla Wilda (14-21-5, 1 KO) podczas wczorajszej gali w Londynie. Dla Walijczyka był to pierwszy zawodowy występ od czasu listopadowej kontrowersyjnej porażki z Ovilem McKenziem. Wkrótce pięściarze mają stoczyć rewanż.
{dailymotion}xz6q90_2013-04-20-enzo-maccarinelli-vs-carl-wild-last-2-rounds_sport{/dailymotion}
>
Jest już pewne, że 18 maja w Legionowie dojdzie do walki pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (14-0-1, 11 KO) i byłym mistrzem świata wagi ciężkiej Oliverem McCallem (56-12, 37 KO). Amerykanin dostarczył stronie polskiej komplet wymaganych badań lekarskich i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za cztery tygodnie zmierzył się ze zdobywającym ostatnio coraz większą popularność białostoczaninem.
- Mamy już komplet badań, wiemy że Oliver McCall jest zdrowy i mogę wszystkich zapewnić, że walka się odbędzie. Ten pojedynek będzie dla Krzyśka dużym wyzwaniem, McCall walczył z najlepszymi na świecie, a dla Krzyśka będzie to dopiero pierwsza próba z tak mocnym rywalem - mówi Tomasz Babiloński, współpromotor Zimnocha.
- McCall miał problemy z jedną ze stanowych komisji bokserskich w USA, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby boksował z Zimnochem na polskiej licencji. Dla nas to będzie wielkie wydarzenie - podsumowuje szef grupy Babilon Promotion.
Bilety na galę "Skok Wołomin Boxing Show" w Legionowie dostępne są już w sprzedaży internetowej na stronie ebilet.pl >>
>
http://www.youtube.com/watch?v=H0YnwW8a1sA
http://www.youtube.com/watch?v=FLvY8khuLI8
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Arturem Szpilką (13-0, 10 KO), który w sobotę na gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie przez poddanie po pierwszej rundzie pokonał Tarasa Bidenkę (28-6, 12 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=LAwHaFvBM80
> Add a comment>
- Steve Cunningham mógł wygrać z Tysonem Furym, który nic interesującego w Nowym Jorku nie pokazał. Pośpiewał po walce, przed walką dużo krzyczał. To wszystko, nie ma przed nim żadnej przyszłości - mówi ostatni rywal Steve'a Cunninghama Tomasz Adamek (48-2, 29 KO).
- Po tym nokdaunie w drugiej rundzie pomyślałem dwie rzeczy - po pierwsze, że nie pamiętam kiedy ostatni raz Cunningham kogoś położył jednym ciosem na deski. Po drugie o tym, że jak Steve go położył, to przed Furym nie ma żadnej przyszłości w wadze ciężkiej. Cunningham naprawdę nie ma uderzenia. Cunningham (który prowadził na kartach sędziowskich - przyp: PG) niepotrzebnie pozwalał się zbliżać Tysonowi, pozwalał mu się na nim kłaść, dał się zamęczyć, bo chciał go trafić w zwarciu. Niepotrzebnie - trzeba było trzymać Tysona na dystans, spokojnie czekać na następną szansę, żeby go Fury'ego trafić. Nie ma nawet o czym dyskutować czy Fury ma szansę z elitą wagi ciężkiej. Nie ma szans. Obaj Kliczkowie położyliby go ciosem przez gardę. Tyson jest duży, ale jako pięściarz bardzo surowy, mało umie.
Zapytany o komentarz Jameela McCline'a, który podczas dzisiejszej transmisji walki Derecka Chisory z Londynu poruszył ewentualność jego walki z "Góralem", Tomek odparł: “- Wiele się wokół mnie dzieje, rozmowy toczą się prawie każdego dnia. Opcja Chisory jest jedną z wielu.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Fiodorem Łapinem, w której trener grupy Ulrich KnockOut Promotions ocenił postawę swoich podopiecznych na gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie.
http://www.youtube.com/watch?v=-952vdYG15A
> Add a comment>
Saul Alvarez (42-0-1, 30 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Austina Trouta (26-1, 14 KO) podczas gali w San Antonio. Meksykanina zunifikował tym samym tytuły mistrzowskie federacji WBA i WBC wagi junior średniej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 115-112, 116-111 i 118-109 dla "Canelo".
Video. Saul Alvarez - Austin Trout >>
Pojedynek zaczał się spokojnie, obaj pięściarze czekali na dogodne momenty do ataków. Bardziej aktywny był Trout, ale bardziej wyraźne ciosy zadawał Alvarez. Meksykanin był bardzo czujny w defensywie, przyjmował bardzo mało uderzeń, zadając przy okazji sporadyczne bardzo mocne ciosy z prawej ręki. W pierwszej połowie walki "Canelo" był stroną atakującą, Trout próbował walczyć z defensywy, jednak na początku siódmego starcia zainkasował mocny prawy prosty, po którym po raz pierwszy w zawodowej karierze padł na deski.
Amerykanina zdołał wstać i od tego momentu, to on stał się w ringu agresorem, wykorzystując zmęczenie Meksykanina. Trout próbował spychać Alvareza do defensywy, jednak zdecydowana większość bitych przez niego kombinacji nie dochodziła do celu. Meksykanin wyprowadzała mniej ciosów, jednak w dalszym ciągu to do niego należały bardziej wymowne uderzenia. Ostatecznie po dwunastu rundach sędziowie przyznali załużone zwycięstwo Alvarezowi, który pomścił w ten sposób swojego brata Rigoberto, pokonanego przez Trouta w lutym 2011 roku.
>
Dereck Chisora (16-4, 10 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziewiątej rundzie Hectora Alfredo Avilę (20-13-1, 13 KO) podczas gali w Londynie. Dla Anglika był to powrót na ring po zeszłorocznej porażce z rąk Davida Haye'a.
{dailymotion}xz6lsi_2013-04-20-dereck-chisora-vs-hector-alfredo-avila_sport{/dailymotion}
>
Nathan Cleverly (26-0, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Robina Krasniqiego (39-3, 15 KO) i obronił tytuł mistrza świata WBO wagi półciężkiej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 120-108, 120-108 i 119-109.
{dailymotion}xz6jxk_2013-04-20-nathan-cleverly-vs-robin-krasniqi_sport{/dailymotion}
>
W głównej walce wieczoru gali "Wojak Boxing Night" w Rzeszowie, Artur Szpilka (14-0, 11 KO) pokonał przez techniczny nokaut po pierwszej rundzie Tarasa Bidenkę (28-6, 12 KO)
W pierwszej rundzie "Szpila" od razu zepchnął Ukraińca do defensywy i kilka razy trafił bezpośrednimi uderzeniami z lewej ręki. 24-latek umiejętnie skracał dystans, ale Bidenko cały czas trzymał wysoką uniesioną gardę. Niespodziewanie po pierwszej rundzie Ukrainiec poddał się z powodu kontuzji kolana.
>
Powracający na ring po trzynastu miesiącach przerwy Paweł Kołodziej (31-0, 17 KO) pokonał byłego mistrza świata wagi półciężkiej Richarda Halla (30-13, 28 KO). Sędziowie po ośmiu rundach punktowali 80-71, 80-71 i 80-68 dla zawodnika grupy Ulrich KnockOut Promotions.
Pięściarz z Krynicy już na początku osiągnął w ringu przewagę, wywierał presję na Jamajczyku i atakował go ciosami prostymi. Kołodziej często rozpoczynał akcje od bezpośrednich uderzeń z prawej ręki, które trafiały między rękawice Halla. W czwartej rundzie po całej kombinacji czysto trafionych ciosów Jamajczyk padł na deski.
Były czempion zdołał jednak wstać i choć w kolejnych minutach inkasował mnóstwo soczystych ciosów, to wytrwał do końcowego gongu. Kołodziej kilkukrotnie zamykał Halla w narożniku i zasypywał go całą serią ciosów, jednak Jamajczyk nie chciał po raz drugi przewrócić się na deski. Pojedynek prowadzony był w szybkim tempie, a po Kołodzieju nie było widać długiego rozbratu z ringiem.
>
Tyson Fury (21-0, 15 KO) znokautował w siódmej rundzie Steve'a Cunninghama (25-6, 12 KO) podczas gali w Nowym Jorku. Pojedynek lepiej zaczął się dla Amerykanina, który niespodziewanie w drugiej rundzie rzucił Brytyjczyka na deski po potężnym uderzeniu z prawej rękawicy.
W kolejnej rundzie Fury wrócił do siebie, ale czwarte starcie Cunningham ponownie rozpoczął od bardzo mocnego ciosu prawą ręką. W tym samym starciu Anglik stracił także punkt za przytrzymywanie rywala. Od tego momentu w ringu pojedynek toczył się już tylko w półdystansie.
Brytyjczyk mocno naciskał na Amerykanina, korzystał z przewagi siły fizycznej, przypierał przeciwnika do lin i starał się wyprowadzać całe kombinacje mocnych ciosów sierpowych. W siódmej rundzie zmęczony już Cunningham dał się zaskoczyć całą kombinacją, będąc blisko lin. Amerykanin najpierw zainkasował prawy podbródkowy, potem dwa lewe proste, a na koniec Fury dołożył prawy sierpowy, który ściął Cunninghama z nóg. "USS" został wyliczony do dziesięciu, a Anglik wywalczył drugie miejsce w rankingu IBF wagi ciężkiej.
>
Łukasz Maciec (18-2-1, 4 KO) pokonał przez techniczny nokaut w piątej rundzie Jussiego Koivulę (13-1, 3 KO) podczas gali w Tampere.
Dla pięściarza z Lublina był to powrót na ring po przegranym pojedynku o tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi półśredniej z Gianlucą Branco.
>