22 lipca odbyć ma się przetarg na organizację walki o pas WBC wagi ciężkiej pomiędzy aktualnym czempionem Witalijem Kliczką (45-2, 41 KO) i oficjalnym challengerem Bermanem Stivernem (23-1-1, 20 KO) - poinformował serwis Thesweetscience.com, powołując się na Toma Loefflera z K2 Promotions.
Niedawno kanadyjskie media podały, że jest bardzo prawdopodobne, iż mistrzowski pojedynek rozegrany zostanie w Kanadzie, bo promotorzy Stieverne'a są gotowy zadeklarować w ewentualnym przetargu aż 10 milionów dolarów. Jest to aż 3 miliony więcej niż ekipa braci Kliczko zadeklarowała w konkursie ofert na super-walkę pomiędzy Władimirem Kliczką i Aleksandrem Powietkinem.
>
Grzegorz "Nice Super G" Proksa (29-2, 21 KO) po blisko dziesięciomiesięcznej przerwie wraca do Stanów Zjednoczonych. Polski pięściarz na piątkowej (28 czerwca) gali w Jacksonville zmierzy się z Amerykaninem Sergio Morą (23-3-2, 7 KO), byłym mistrzem świata federacji WBC. We wrześniu Proksa walczył o mistrzowski pas z Giennadijem Gołowkinem. Wtedy przegrał w Veronie pod Nowym Jorkiem. Po raz pierwszy w karierze uległ przez KO. Teraz zapowiada, że jego starcie z Morą będzie wyglądało całkiem inaczej.
Przed starciem z Gołowkinem nogi się chyba trochę zatrzęsły, bo rywal był naprawdę z najwyżej półki. Teraz wraca pan do USA i znowu silny przeciwnik. Czy tym razem emocje nie zagrają już tak bardzo?
Nie, nie trzęsły mi się nogi. Jeżeli już, to z pewnością nie z obawy, a z radości, że dostąpiłem zaszczytu walki o mistrzostwo świata, którego ostatecznie nie udało się wywalczyć w tym pojedynku. Doświadczenie jednak pozostało. W piątek mogę przybliżyć się do upragnionego celu. Mam szansę i zrobię wszystko, żeby ją wykorzystać, bo być może będzie to ostatnia szansa na tym wielkim poziomie.
Były mistrz Europy kontra były mistrz świata to zatem starcie na najwyższym światowym poziomie. Obaj walczycie bardzo odważnie, zapowiada się zatem świetna walka.
Wszyscy tutaj są bardzo podekscytowani tym pojedynkiem. Zewsząd spotykam się z ogromnym szacunkiem wśród kibiców. To bardzo budujące, tym bardziej, że wiem jak ciężko na to pracowałem, żeby tutaj być. Wspaniałe uczucie. Cieszę się, że tak szybko wróciłem.
Jak trudnym rywalem jest Sergio Mora, jakie są jego mocne i słabe strony?
Sergio Mora to z pewnością trudny rywal, jeden z najtrudniejszych, z jakim dotychczas walczyłem. Nie licząc oczywiście Gołowkina. Zremisował z Mosleyem udało mu sie pokonać Forresta, a to wielkie bokserskie nazwiska. Absolutny top w swoim czasie. Cieszę się. Jako dziecko mogłem tylko pomarzyć o takich walkach, a teraz po kilkunastu latach pracy, mogę stanąć z nimi w ringu.
Ma pan tę przewagę, że rywalom ciężko znaleźć sparingpartnera podobnego do pana.
(śmiech) Mnie również nie było łatwo, bo Mora to również trudny rywal o specyficznym stylu. Obaj mamy trudne zadanie.
Czy to starcie jest ostatnim przed ewentualną walką o mistrzostwo świata?
Wszyscy tutaj tak uważają. Mnie pozostaje się z tego cieszyć. Nie mniej jednak jest za wcześnie, żebym zawracał sobie tym głowę. Najważniejsza w tej chwili jest piątkowa walka. Planować będziemy później.
Czy Grzegorz Proksa będzie w pojedynku z Morą znacznie lepszym pięściarzem niż w starciu z Gołowkinem?
To inni zawodnicy. Inaczej przygotowani do walki. Mam spore wymagania wobec swojej osoby. Proszę mi wierzyć.
Zapowiada pan, że ewentualna porażka może być końcem kariery. Może niepotrzebnie sam narzuca pan sobie presję?
Nie są to dokładnie moje słowa. Ktoś wyjął je z kontekstu i przykleił do mnie. Pewnie, ze porażka może spowodować, że nie dostąpię już zaszczytu walki o mistrzostwo świata. Tyle tylko, że ja absolutnie nie zakładam porażki w tym pojedynku.
Kiedyś opanował pan rynek brytyjski, teraz przestawia się na amerykański? Chciałby pan w przyszłości toczyć więcej walk w USA?
Chciałbym zawalczyć kiedyś w Polsce, ale oczywiście na dzisiaj rynek amerykański jest dla nas atrakcyjniejszy pod względem sportowym. Trudno byłoby walczyć w Polsce na tym poziomie bez wsparcia telewizji.
>
Aktualny mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (30-0, 22 KO) i medalista olimpijski Paweł Skrzecz zgodnie przyznają, że Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO) powinien pokonać byłego czempiona kategorii junior średniej Sergio Morę (23-3-2, 7 KO).
Mateusz Masternak: Grzegorz jest bardzo niewygodnym zawodnikiem i z jego stylem nie można się szybko zapoznać. Myślę, że Mora mógł mieć problem, aby znaleźć odpowiednich sparingpartnerów. Moim zdaniem jest duża szansa, że Grzegorz wyjdzie z tej walki zwycięsko. Mora w ostatnich latach nie walczył zbyt często i to może mieć wpływ na tę walkę. Proksa w moich oczach jest faworytem i oby potwierdziło się to w ringu.
Aby wygrać, Grzegorz musi narzucić swój styl walki i nie dać rozkręcić się przeciwnikowi. Mora to były mistrz świata i ma na koncie pojedynki z klasowymi rywalami. Jest doświadczony i dość wysoki jak na wagę średnią. Polak będzie musiał dużo pracować na nogach skracać dystans, szybko wchodzić w półdystans i tam atakować. Obraz walki trudno przewidzieć, bo obaj pięściarze walczą niekonwencjonalnie. Grzegorz jest młodszy i wydaje mi się, że wygra, bo jest bardziej głodny sukcesu niż rywal.
Paweł Skrzecz: Sergio Mora raczej nie jest już tym samym pięściarzem, co w czasach, kiedy osiągał największe sukcesy. Mimo to zapowiada się trudna przeprawa. Nie bez znaczenia jest fakt, że walka odbędzie się za granicą. Grzegorz musi pamiętać o obronie i o podniesieniu rąk. Po akcji przeciwnika lubi się rozluźnić, ale w piątek musi być pełna koncentracja. Musi mieć świadomość, że przeciwnik będzie ponawiał ataki. Mora uderza dość mocno, jest dynamiczny i ponawia swoje serie.
Mam wrażenie, że po porażce z Giennadijem Gołowkinem Grzegorz jeszcze wzmocnił się psychicznie. Jest zdeterminowany i chce udowodnić, że stać go na walki z najlepszymi. Aż miło było patrzeć na to, co wyprawiał na sali treningowej. Pełne zaangażowanie, wiara w sens ciężkiej pracy, która ma przynieść sukces. Uważam, że Grzegorz nadal jest na fali wznoszącej, ciągle jest młodym zawodnikiem, rozwija się i wszystko jeszcze przed nim.
>
Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO) i Sergio Mora (23-3-2, 7 KO) stanęli w czwartek twarzą w twarz podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą "Friday Night Fights" w Jacksonville. Transmisja z gali dzisiaj od 03.00 w telewizji Sportklub.
http://www.youtube.com/watch?v=afgM2tmJu5c
>
- Ustawienie Tomasza Adamka (48-2, 29 KO) walczącego jako pierwszy zawodnik telewizyjnej części gali 3 sierpnia w kasynie Mohegan Sun, a nie jak zwykle jako ostatni, było decyzją NBC. Chodziło im o oglądalność -Â mówi doradca Tomasza Adamka, Ziggy Rozalski.
- Ważne jest tylko ilu ludzi będzie mnie mogło zobaczyć bez zarywania nocy, a nie kto wychodzi przed kim. To gala w której biorę udział dla popularności telewizyjnej w USA, więc nie było sensu unosić się honorem - dodaje Adamek, który po dzisiejszym spotkaniu z grupą dziennikarzy, pojechał prosto na trening. - Zostało trochę więcej niż trzy tygodnie sparingów. Niektórzy już dziś widzą mnie w odchudzonej wersji. To jeszcze nie koniec. Grano niech się przygotowuje jak długo chce na Florydzie. Ważne dla mnie jest tylko to, żeby był 3 sierpnia na ringu. Wcześniej nie muszę go widzieć - powiedział Polak, komentując brak swojego rywala na czwartkowym spotkaniu w Garfield.
Dla niektórych -Â także niżej podpisanego - kibiców sporym zaskoczeniem był fakt, że w ostatniej, głównej walce wieczoru podczas gali NBC Sports Network nie będzie walki Adamek - Grano, ale pojedynek nieporównywalnie niżej notowanego w rankingach Curtisa Stevensa. Sprawę, która zaskoczyła także niżej podpisanego, wyjaśnia doradca "Górala". - To była decyzja NBC Sports Network - wyjaśnia Rozalski. - Z badań NBC wynikało, że ponieważ gala rozpoczyna się dość późno, bo o 10.30 wieczorem czasu Wschodniego Wybrzeża, ma lepszą oglądalność w pierwszej części program, a nie w kończąc się przed 12 w nocy. Mieliśmy opcję walczenia jako ostatni, ale bardziej liczy się dla nas oglądalność, wygoda dla kibiców.
>
18 milionów i 647 tysięcy dolarów przychodu przyniosła sprzedaż biletów na zaplanowaną na 14 września walkę pomiędzy najbogatszym sportowcem świata Floydem Mayweatherem Jr (44-0, 26 KO) i Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO). To rekordowa suma pod tym względem uzyskana przy okazji organizowania walk bokserskich, poprzedni najlepszy rezultat należał do walki Mayweathera z Oscarem De La Hoyą - 18 milionów i 419 tysięcy dolarów.
Pojedynek "Money" Floyda z "Canelo" będzie w Stanach Zjednoczonych pokazywany przez telewizję Showtime w systemie Pay-Per-View. Eksperci szacują, że liczba wykupień przekroczy 2 miliony.
>
Dzisiaj podczas gali w Kolorado swoją kolejną zawodową walkę stoczy były mistrz świata trzech kategorii wagowych James Toney (74-8-3, 45 KO). 44-letni Amerykanin skrzyżuje rękawice z Kennym Lemosem (12-7-2, 8 KO), który ma na koncie porażki m.in. z Grzegorzem Kiełsą i Chrisem Arreolą.
Dla Toneya będzie to pierwszy profesjonalny występ od czasu kwietniowej wysokiej porażki na punkty z Lucasem Brownem. Podczas ceremonii ważenia Amerykanin wniósł 110,3 kilograma, czyli ponad trzy kilogramy mniej niż przy okazji starcia z Australijczykiem.
> Add a comment>
Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO) i Sergio Mora (23-3-2, 7 KO) zmieścili się w limicie wagi średniej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed jutrzejszym pojedynkiem podczas gali w Jacksonville. Transmisja gali w telewizji Sportklub od 03.00.
>
Na konferencji anonsującej zakontraktowaną z 3 sierpnia walkę Tomasza Adamka (49-2, 28 KO) z Tonym Grano (20-3-1, 16 KO) zabrakło niestety rywala polskiego pięściarza. "Góral" pozował więc fotoreporterom w towarzystwie swoich promotorów i trenera.
http://www.youtube.com/watch?v=vgpNLu5uAYA
> Add a comment>
W czwartek Tomasz Adamek (49-2, 28 KO) spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej anonsującej jego zaplanowaną na 3 sierpnia walkę z Tonym Grano (20-3-1, 16 KO). "Góral" powiedział, że po pracowitym roku 2012 nabrał energii do treningów, a w starciu z mocno bijącym rywalem postawi na szybkość.
- W zeszłym roku byłem bardzo aktywny. Teraz odpocząłem, czuję się świetnie, czuję się jak młody chłopak i czekam na ten powrót na ring. W wadze ciężkiej każdy może cię znokautować, ale najważniejsza jest szybkość. Jeśli będę szybki, nikt mnie nie trafi. Trenuję ciężko i będę gotów na 3 sierpnia - zapewniał Adamek.
Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych przekonywał, że nie martwi go perspektywa walki w stanie Connecticut, gdzie urodził się i mieszka jego oponent. - Liczę, że polskich kibiców będzie więcej niż fanów Grano - oświadczył pięściarz z Gilowic, dodając: - Walczyłem już wcześniej w Niemczech, w Kalifornii na terenie Chrisa Arreoli, jestem wojownikiem z wielkim sercem i gdy zabrzmi gong, nie będzie ważne, gdzie rozgrywa się pojedynek.
Zapytany o atuty Tony'ego Grano Tomasz Adamek odparł: - Widziałem kilka jego walk, wiem, że ma mocny cios, ale nie boję się, nie jestem tchórzem. Chcę go pokonać i tyle.
>
Telewizja Sportklub pokaże na żywo jutrzejszy pojedynek pomiędzy Grzegorzem Proksą (29-2, 21 KO) z byłym mistrzem świata wagi junior średniej Sergio Morą (23-3-2, 7 KO). Walka będzie głównym wydarzeniem gali organizowanej w Jacksonville na Florydzie.
Dla Polaka będzie to drugi pojedynek od czasu zeszłorocznej porażki z Genadijem Gołowkinem. Początek relacji w nocy z piątku na sobotę od 03.00.
>
Ruszyła wielka promocja walki Floyda Mayweathera Jr (44-0, 26 KO) z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO). Do wyczekiwanego przez kibiców na całym świecie pojedynku dojdzie 14 września w Las Vegas.
http://www.youtube.com/watch?v=BtjDYVTaHNQ
>
Maciej Kawulski, współwłaściciel Konfrontacji Sztuk Walki wczoraj na antenie Polskiego Radia złożył Krzysztofowi Włodarczykowi (48-2-1, 34 KO) ofertę występów na kolejnych galach KSW. Mistrz świata WBC wagi junior ciężkiej podziękował za ofertę, choć zaznaczył, że nie wyklucza występów na arenie mieszanych sztuk walki w przyszłości.
- Na razie mam robotę do zrobienia w boksie. Nawet jeżeli mi się nogą podwinie, to mam jeszcze chwilę, aby udowodnić niedowiarkom swoją cenę i wartość - powiedział "Diablo".
- Gdyby Krzysztof był zainteresowany, to byłbym zaszczycony jego obecnością. Oficjalnie zapraszam Krzysztofa Włodarczyka do struktur KSW - zaproponował chwilę wcześniej Kawulski.
>
Bryant Jennings (17-0, 9 KO) jest kolejnym pięściarzem, który otrzymał szansę skrzyżowania rękawic z Kubratem Pulewem (17-0, 9 KO) w eliminatorze do tytułu mistrza świata IBF wagi ciężkiej. Amerykanin jest zainteresowany walką z Bułgarem, ale zaznacza, że decydującym czynnikiem będą pieniądze.
- Wiem, że taka oferta wpłynęła i wiem, że moi promotorzy podjęli rozmowy z obozem Pulewa. Nie boję się takiej walki, ale na pewno nie wyjdę do ringu bez porządnej wypłaty. W przeszłości Pulew chciał już ze mną walczyć, ale oferowali mi tylko 25 tysięcy dolarów, teraz słyszałem, że propozycja jest ponad dwukrotnie wyższa, więc zobaczymy - mówi Jennings, który aktualnie zajmuje trzecie miejsce na liście IBF.
Wcześniej z walki z Pulewem zrezygnowali Tomasz Adamek, Tyson Fury i Rusłan Czagajew. Kolejny występ Bułgara planowany jest na 24 sierpnia.
>
Choć oficjalnie obozy Władimira Kliczki (60-3, 51 KO) i Aleksandra Powietkina (26-0, 18 KO) zaprzeczają, jakoby sygnowano już kontrakty na walkę o pasy WBO, WBA i IBF wagi ciężkiej, jedna z angielskich agencji zajmujących się organizacją luksusowych imprez rozpoczęła już dystrybucję biletów VIP na ukraińsko-rosyjską konfrontację.
Agencja oferuje pakiet, w skład którego wchodzi przelot na walkę wraz z powrotem, zakwaterowanie w cztero lub pięciogwiazdkowym hotelu oraz wejściówki na imprezę w cenie od 1850 do 1950 euro.
Na chwilę obecną według ludzi Kliczki i Powietkina do ostatecznego zatwierdzenia pojedynku brakuje podobno już tylko zgody federacji WBA. Bój miałby się odbyć 5 października w Moskwie.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z boksującym w wadze ciężkiej Tomaszem Duszakiem (1-0, 1 KO), który w sobotę na gali w Ostródzie zmierzy się z Patrykiem Kowollem (1-8, 1 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=_g5r_47lkwk
> Add a comment>
W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu w Jacksonville Grzegorz Proksa (29-2, 21 KO) zmierzy się z Sergio Morą (23-3-2, 7 KO). Dla polskiego pięściarza będzie to próba odbudowania pozycji w światowej czołówce wagi średniej po ubiegłorocznej porażce z Giennadijem Gołowkinem. Podobne zamiary ma 32-letni Mora. "Latynoski Wąż" z Los Angeles już wie, jak smakuje wielki sukces.
Przed piątkową walką z Grzegorz Proksą w Jacksonville nie ma pan najlepszej passy: dwa zwycięstwa, remis i trzy przegrane w sześciu ostatnich walkach...
Sergio Mora: Bilans to jedno, a poziom moich występów - drugie. Walczę już bardzo długo, a nigdy nie zostałem znokautowany lub ciężko pobity. Jedynym, który bezdyskusyjnie mnie mnie pokonał, był Vernon Forrest w 2008 roku. Przed walką musiałem zrzucać wiele kilogramów, to moja wina. Jeśli chodzi o dwie potyczki z Brianem Verą, nie czułem się gorszy po żadnej z nich. Nie licząc rewanżu z Forrestem, czuję się niepokonany.
Co sprawi Proksie największą trudność?
Sergio Mora: Jestem świetny w obronie i bardzo sprytny. Mało kto we mnie wierzy, ale jestem przekonany, że należę do najlepszych w wadze średniej. Proksa dowie się, dlaczego pokonałem Forresta w pierwszej walce, dlaczego zremisowałem z Shane'em Mosleyem, dlaczego wygrałem program "The Contender" i dlaczego przez siedemnaście lat nikt nie dał rady mnie złamać.
Co pan sądzi o stylu walki Polaka z opuszczonymi rękami, za który niektórzy go krytykują?
Sergio Mora: Bzdura. Jeśli coś przynosi efekty i czujesz się z tym komfortowo - po co to zmieniać? Walcząc z opuszczonymi rękami najlepszym na świecie został Sergio Martinez, wiele osiągnęli też Roy Jones Jr, Naseem Hamed, Carl Froch... Mogę wymieniać i wymieniać. Nawet Floyd Mayweather Jr opuszcza jedną rękę.
Przyznaje pan, że nie posiada nokautującego ciosu...
Sergio Mora: Proksę trudno czysto trafić, ale jeśli od początku ostro ruszy do przodu i dojdzie do wymian, w których będę go zaskakiwał ciosami z prawej ręki, lewym sierpowym i uderzeniami na dół, to bardzo możliwe, że wygram przed czasem.
Jak pan ocenia walkę Proksy z Giennadijem Gołowkinem o pas mistrza świata WBA?
Sergio Mora: Grzegorz przegrał, ale pamiętajmy, że na zawodowym ringu Giennadija jeszcze nikt nie zdominował. Proksa nie bał się, rzucił wyzwanie i zadał parę dobrych ciosów. Jednak Gołowkin to obecnie najlepszy bokser wagi średniej.
Jest lepszy nawet od Martineza?
Sergio Mora: Sergio jest teraz numerem dwa - weźmy pod uwagę, że ostatnio nie wyglądał najlepiej w walce z Martinem Murrayem. To ciekawa kategoria. Trzeci jest Daniel Geale lub Felix Sturm, piąty Murray lub Peter Quillin.
Był pan mistrzem świata WBC w wadze junior średniej. 14 września ten pas, obok tytułu WBA, będzie stawką walki Mayweathera z Saulem Alvarezem. Pański typ?
Sergio Mora: Floyd udzieli mu dokładnie takiej lekcji jak ostatnio Robertowi Guerrero. To będzie starcie nauczyciela z uczniem. Nie powiem, że nauczyciel wygra łatwo. Alvarez sprawi mu kłopoty w pierwszej fazie walki, ale Floyd pokaże, na czym polega różnica pomiędzy byciem wielkim a byciem młodym i popularnym.
>
Telewizja Sportklub pokaże jutro na żywo galę z włoskiego Osini, gdzie główną atrakcją wieczoru będzie pojedynek o mistrzostwo Włoch wagi półśredniej pomiędzy dobrze znanym polskim kibicom Luciano Abisem (33-3-1, 15 KO) i Gianluca Frezzą (19-2-2, 7 KO
Podczas tej samej imprezy kolejne zawodowe występy zaliczą także Luca Giacon (21-1, 19 KO) oraz Andrea Sarritzu (33-6-4, 13 KO). Początek relacji z Włoch w piątek od 22.00.
>
Zapraszamy do obejrzenia migawek z treningu otwartego Matthew Macklina (29-4, 20 KO), który w sobotę zmierzy się z Giennadijem Gołowkinem (26-0, 23 KO) w walce o pas WBA wagi średniej.
http://www.youtube.com/watch?v=3ofqNjAgNz8
> Add a comment>
Chicago było kolejnym przystankiem na trasie akcji promocyjnej zaplanowanej na 14 września super-walki pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr (44-0, 26 KO) i Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO). W "Wietrznym Mieście" Mayweather nie miała łatwo, bo latynoscy fani "Canelo" zgotowali mu bardzo chłodne przyjęcie....
http://www.youtube.com/watch?v=cqfX8wiKrHU
http://www.youtube.com/watch?v=xKgIA06iZs4
> Add a comment>