Mateusz Masternak (30-0, 22 KO) poinformował za pośrednictwem Facebook'a, że jego kolejny zawodowy występ będzie miał miejsce najprawdopodobniej 7 lub 14 września. Obóz "Mastera" przez ostatnie tygodnie przymierzał się do starcia z doskonale znanym polskiej publiczności Giacobbe Fragomenim, ale Włoch - aktualnie pierwszy w kolejce do mistrzowskiej potyczki z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem - trzykrotnie odrzucał ofertę pojedynku z mistrzem Europy wagi junior ciężkiej.
Masternak w tym roku stoczył jedną walkę, wygrywając przez techniczny nokaut z Seanem Corbinem. Wrześniowy występ będzie dla podopiecznego Andrzeja Gmitruka pierwszą obroną wywalczonego w grudniu pasa EBU.
>
Andrzej Fonfara (23-2, 13 KO), Artur Szpilka (15-0, 11 KO) i Mike Mollo (20-4-1, 13 KO) czekają w Chicago na pierwszą konferencję prasową anonsującą zaplanowaną na 16 sierpnia wielką galę na stadionie baseballowej drużyny "White Sox".
>
Mistrz świata WBC wagi średniej Sergio Martinez (51-2-2, 28 KO) zapowiedział, że chętnie skrzyżuje rękawice z posiadaczem pasa mistrzowskiego federacji WBA Gennadijem Gołowkinem (27-0, 24 KO), jednak nie nastąpi to wcześniej niż w drugiej połowie przyszłego roku. 38-letni Argentyńczyk w kwietniowej wygranej nad Martinem Murrayem po raz kolejny doznał kontuzji dłoni i będzie odpoczywał jeszcze przez pół roku.
- Nigdy nie unikałem żadnego wyzwania i tak pozostanie do końca moich bokserskich dni. Nie obawiam się walki z Gołowkinem i chętnie do niej podejdę - zapowiedział Martinez.
- Sergio będzie walczył Gołowkinem, ale na pewno nie zaraz po tak długiej przerwie. Dajmy mu najpierw wrócić na ring, a potem przyjdzie czas na walkę z Gołowkinem - powiedział w rozmowie z portalem Yahoo.com promujący Argentyńczyka Lou DiBella.
>
Do 14 września jeszcze grubo ponad dwa miesiące, a pojedynek Floyda Mayweathera Jr (44-0, 26 KO) z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO) wymazał już z tabel kilka bokserskich rekordów. Najwyższe gwarantowane honorarium dla pięściarza, najdłuższy cykl konferencji prasowych, największy dochód z biletów oraz umów z właścicielami barów, restauracji i kin - o tym wszystkim można było powiedzieć zaledwie po kilku dniach promowania walki. Czy padnie też najważniejszy finansowy rekord - liczba sprzedanych transmisji w pay-per-view? Jeśli tak, amerykańsko-meksykańskie starcie da największy zysk w historii.
Dlaczego pojedynek budzi tak ogromne zainteresowanie? Otóż wydaje się, że po dwóch porażkach z rzędu Manny'ego Pacquiao, Mayweather kontra Alvarez to obecnie najciekawsze zestawienie, jakie można sobie wyobrazić w boksie. 36-letni król wszystkich rankingów najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie zmierzy się z 23-letnim kandydatem do zajęcia jego tronu. Obaj niepokonani. Choć eksperci zdecydowanie częściej stawiają na Floyda, umowny limit wagowy (152 funty - ok. 68,9 kg) ma sprzyjać nieco mocniejszemu fizycznie Alvarezowi. Mayweather uchodzi za najlepszego boksera świata, lecz na czele rankingów wagi junior średniej od dłuższego czasu znajduje się Meksykanin. Zwycięzca założy mistrzowskie pasy WBA i WBC właśnie w tej kategorii wagowej.
Alvarez, boksujący jako zawodowiec od 15. roku życia, do tej pory nie mógł liczyć na pełną akceptację kibiców. Oceniano, że promotorzy dobierają mu przeciwników, z których strony nie grozi mu krzywda. Również wybory Mayweathera, przez niektórych obwinianego za unikanie walki z Pacquiao, nie wszystkich satysfakcjonowały. Miłośnikom boksu marzyła się konfrontacja "Money" Floyda z Saulem "Canelo", jednak zdrowy rozsądek podpowiadał, że nie dojdzie do niej szybko, a Alvarez poczeka, aż rywal jeszcze trochę się zestarzeje.
Skąd tak ryzykowny dla obu stron wybór? Wiele wskazuje na to, że majowa walka Mayweathera z Robertem Guerrero, pierwsza z sześciu, do których Floyda zobowiązuje kontrakt z telewizją ShowTime, nie przyniosła spodziewanych zysków. Wydatki miały się zwrócić przy sprzedaży 1,2 mln pay-per-view, tymczasem podobno wykupiono ich mniej niż milion. A przecież sam Mayweather miał zagwarantowaną wypłatę w wysokości 32 mln dol. Nic dziwnego, że szefowie ShowTime, którzy ponoć stracili dwanaście milionów, teraz liczą na celny strzał.
Starcie Mayweather-Alvarez na pewno ich nie zawiedzie. Bilety do mieszczącej niespełna 17 tysięcy widzów hali MGM Grand Garden Arena rozeszły się w niecałe 24 godziny, przynosząc rekordowe 19 milionów dolarów zysku. To o kilkaset tysięcy więcej niż w dotychczas najbardziej kasowym bokserskim pojedynku: rozegranym w tym samym miejscu Mayweathera z Oscarem de la Hoyą z 2007 roku. Najważniejszym elementem w finansowej układance jest jednak pay-per-view. Gigantyczny sukces sprzed sześciu lat (wg różnych źródeł 2,15 - 2,52 mln sprzedanych abonamentów, zysk: 120-137 mln dol.) trudno będzie powtórzyć, ale wedle wyliczeń "Forbesa" już 1,6 mln wykupionych kodów dostępu przełoży się na 105 mln dolarów zysku. Mayweather z tej kwoty zgarnie 50 milionów, Alvarez 10-12.
http://www.youtube.com/watch?v=BtjDYVTaHNQ
> Add a comment>
To już pewne! 5 października na Stadionie Olimpijskim w Moskwie dojdzie do walki o pasy WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej pomiędzy Władimirem Kliczką (60-3, 51 KO) i Aleksandrem Powietkinem (26-0, 18 KO). Obozy pięściarzy poinformowały oficjalnie o podpisaniu kontraktów na negocjowany od dawna pojedynek.
Kliczko, posiadacz pasów WBA, WBO i IBF za walkę zainkasuje 17 milionów dolarów. Gaża Powietkina, tymczasowego czempiona WBA, wyniesie 6 milionów.
- Cieszę się, że walka się odbędzie. Czekali na nią kibice na całym świecie. W ringu stanie naprzeciw siebie dwóch najlepszych ciężkich. Świetnie, że do starcia dojdzie w Moskwie, bo będą je mogli zobaczyć na żywo Ukraińcy i Rosjanie. To będzie ekscytujące wydarzenie! - oświadczył Władimir Kliczko, potwierdzając sygnowanie kontraktów.
>
Kilka godzin temu w Chicago wylądował Artur Szpilka (15-0, 11 KO). Dziś na konferencji prasowej w "Szpila" stanie twarzą w twarz ze swoim sierpniowym rywalem Mikem Mollo (20-4-1, 12 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=k_BsCBK2ovo
> Add a comment>
W sobotę na gali w Ostródzie swoją drugą w zawodowej karierze porażkę poniósł Paweł Głażewski (20-2, 5 KO). Pogromcą Polaka (techniczny nokaut w siódmej rundzie) okazał się Fracuz Hadillah Mohoumadi (15-3-1, 10 KO). - Kiedy w czwartej rundzie otworzyło mi się rozcięcie, to nie widziałem już nic na lewe oko. Wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie, ale nie chciałem się poddawać - wspomina w rozmowie z ringpolska.pl dramatyczne chwile "Głaz", który ring opuszczał z mocno rozbitą twarzą.
- Od sobotniej walki z Hadillahem Mohoumadim minęło już kilkadziesiąt godzin, jak się czujesz? Twoja twarz po walce wyglądała niepokojąco.
Paweł Głażewski: Zaraz po walce pojechaliśmy do szpitala, ponieważ miałem mocną opuchliznę w okolicach oczu, a najbardziej niepokoiła napuchnięta szczęka. Okazało się, że nie doszło do żadnych poważnych uszkodzeń, nie ma złamań, a szczęka napuchła, ponieważ uzbierała się tam krew. Opuchlizna z twarzy powoli schodzi.
- Co się stało w sobotę w ringu?
Zacząłem za spokojnie, dałem mu się rozkręcić i pozwoliłem mu przejąć kontrolę nad walką. Potem nie umiałem tego zmienić, on umiejętnie mnie spychał i zaskakiwał mnie w półdystansie. Mieliśmy założenie, aby nie przepychać się z nim w półdystansie, tylko klinczować, gdy dochodzi do takich sytuacji. On od pierwszej rundy bił w półdystansie dobre ciosy podbródkowe, a ja pozwoliłem mu się rozbijać na własne życzenie.
- Nigdy wcześniej twoja twarz nie wyglądała tak po sześciu rundach walki, jak mocne były ciosy Francuza?
Bił mocno, już w pierwszej rundzie poczułem jego siłę po tym jak trafił mnie prawym podbródkowym. On bił precyzyjnie w te same miejsca, kiedy zaczęła pojawiać się opuchlizna i napływała krew, to potem każdy cios był ogromnym bólem. Był tego dnia lepszy, a ja dawałem się obijać. Kiedy w czwartej rundzie otworzyło mi się rozcięcie, to nie widziałem już nic na lewe oko. Wtedy wiedziałem, że nic z tego nie będzie, ale nie chciałem się poddawać. Chciałem jeszcze spróbować ustrzelić go jakimś mocnym ciosem.
- Twój trener Piotr Wilczewski narzekał, że musiałeś czekać w szatni 4,5 godziny na wyjście do ringu.
To prawda, siedzenie w szatni przez blisko pięć godzin i myślenie o walce na pewno nie pomogło mi się rozluźnić, ale nie ma co się tym usprawiedliwiać. Zawiodło co innego.
- Co dalej?
Na razie jestem na wczasach i odpoczywam. Zamierzam odpocząć od boksu, totalnie omijać salę bokserską przez kilka tygodni, bo wcześniej zaraz po walkach wracałem i zaczynałem lekkie treningi. Teraz chcę się odciąć od treningów i wypocząć. W tym stoczę najprawdopodobniej jeszcze jedną walkę.
>
Już dziś w Chicago rozpoczyna się wielka promocja zaplanowanej na 16 sierpnia gali w Chicago, podczas której w ciekawie zapowiadających się walkach zaprezentują się mający w swoim dorobku pas IBO wagi półćiężkiej Andrzej Fonafara (23-2, 13 KO) i niepokonany ciężki Artur Szpilka (15-0, 11 KO).
Polscy pięściarze, wraz ze swoimi promotorami, spotkają się z dziennikarzami na specjalnej konferencji prasowej, a później zaprezentują się kibicom na meczu baseballowym Chicago White Sox - Baltimore Orioles rozgrywanym na stadionie US Cellular Field, tym samym, na którym za kilka tygodni stanie bokserski ring.
Pierwszą piłkę meczową rzuci Andrzej Fonfara, którego czeka starcie z byłym czempionem WBA Gabrielem Campillo (22-5-1, 9 KO). Do polskich bokserów dołączy także rywal Artura Szpilki - Mike Mollo (20-4-1, 13 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=08b-IErP9kc
http://www.youtube.com/watch?v=-X3LAK4z66w
> Add a comment>
Obozy Tysona Fury'ego (21-0, 15 KO) i Davida Haye'a (26-2, 24 KO) osiągnęły porozumienie w kwestii organizacji planowanej na 28 września walki - poinformował brytyjskie media Peter Fury, menadżer Tysona. Jeszcze w tym tygodniu ma zostać zorganizowana oficjalna konferencja prasowa, rozpoczynająca promocję pojedynku.
- Dałem tej dziw** wszystko co chciała, żeby doprowadzić do tej walki. Dostał podział zysków 50/50, będzie wychodził do ringu jako drugi, to on zadecyduje w jakich będziemy boksowali rękawicach. Zrobiłem wszystko, aby kibice mogli zobaczyć ten pojedynek - skomentował Fury, który jeszcze w zeszłym tygodniu sceptycznie podchodził do wyniku negocjacji z obozem "Hayemakera".
>
Trwa wielki prasowy tour przed zaplanowaną na 14 września walkę Floyda Mayweathera Jr (44-0, 26 KO) z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO). Wczoraj "Money" i "Canelo" zatrzymali się w Houston.
http://www.youtube.com/watch?v=_7pTzwgOuEw
> Add a comment>
Złamanym żebrem okupił Matthew Macklin (29-5, 20 KO) sobotnią porażkę przed czasem z mistrzem świata WBA wagi średniej Gennadijem Gołowkinem (27-0, 24 KO). Anglik doznał złamania inkasując finałowy cios pod prawy łokieć, po którym walka została przerwana.
Brytyjczyk opuścił już szpital i nie odniósł żadnych innych obrażeń po niecałych dziesięciu minutach walki z mocno bijącym Kazachem. Macklin schodził z ringu pokonany w trzech z czterech ostatnich zawodowych startów.
>
George Groves (19-0, 15 KO) został wyznaczony przez federację IBF oficjalnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego w wadze super średniej. Mistrzem International Boxing Fedration w przedziale do 168 funtów jest od maja ubiegłego roku Carl Froch (31-2, 22 KO).
Obaj pięściarze promowani są przez stajnię Matchroom, która ma czas do 12 lipca na wypracowanie porozumienia pomiędzy obozami zawodników. Groves i Froch nie ukrywają wzajemnej niechęci do siebie i już wcześniej deklarowali chęć bezpośredniej konfrontacji. Groves został wyznaczony oficjalnym pretendentem po tym jak zajmujący wcześniej tę pozycję Adonis Stevenson przeniósł się do kategorii półciężkiej.
>
Mimo 46 lat na karku Eric Esch (77-10-4, 58 KO) nadal wychodzi do ringu, odcinając kupony od swojej dawnej sławy. Tym razem, próbujący swoich sił także w MMA, "Butterbean" postanowił sprawdzić się między linami jako pięściarz; ze słabym efektem - poddał się już po pierwszej rundzie potyczki z niejakim Kirkem Lawtonem (2-1, 2 KO).
Słynący z ogromniej wagi i dużej siły ciosu Esch, nazywany kiedyś "królem czterorundówek", po raz ostatni wygrał w bokserskiej walce w marcu 2007 roku. Od tego czasu stoczył trzy pojedynki, wszystkie przegrał.
>
Pojedynek w kategorii junior ciężkiej pomiędzy Michałem Cieślakiem (1-0, 0 KO) i Łukaszem Zygmuntem (1-1, 0 KO) został uznany przez Tomasza Babilońskiego najefektowniejszym starciem sobotniej gali "SKOK Wołomin Boxing Show" w Ostródzie - poinformował na Twitterze Mateusz Borek.
Uczestnicy walki, zakończonej po czterech rundach punktowym zwycięstwem Cieślaka, otrzymają od szefa Babilon Promotion specjalną gratyfikację finansową. Zobacz fotogalerię z walki Cieślak - Zygmunt >>
>
Wśród 32 tysięcy fanów, którzy przybyli na niedzielną konferencję prasową anonsującą zaplanowaną na 14 września walkę Floyda Mayweathera Jr (44-0, 26 KO) z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO) nie zabrakło i "cynamonowych" fanów "Canelo". Kto wie, może kiedyś któryś z nich pójdzie w ślady słynnego meksykańskiego rudzielca.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Arturem Szpilką (15-0, 11 KO), który dziś wyleciał do Chicago, gdzie spotka się z Mikem Mollo (20-4-1, 13 KO) na eventach promujących sierpniową walkę rewanżową.
http://www.youtube.com/watch?v=8053xE8-h6E
> Add a comment>
- Na dziś nie ma o czym gadać. Mam inny plan, trzeciego sierpnia biję się z Tonym Grano i tylko to mnie teraz interesuje - mówi Tomasz Adamek (48-2, 29 KO) pytany przez dziennik "Polska The Times" o potencjalną walką z mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (48-2-1, 34 KO).
- W tym planie nie ma miejsca na pojedynek z Krzysztofem Włodarczykiem. Nigdy nie mówiłem o nim źle. Szanuję go, a on szanuje mnie. To bardzo dobry pięściarz, ale to nie zmienia faktu, że nie zamierzam się z nim bić - zapewnia "Góral".
- A gdy na stole pojawi się milion dolarów? Boks to mój zawód. Mam już 36 lat. Moja kariera zbliża się do końca, muszę myśleć więc o zabezpieczeniu rodziny. Obok takiej kwoty nie mógłbym przejść obojętnie, ale w Polsce nie ma takich pieniędzy - dodaje z przekonaniem pięściarz z Gilowic.
- Tak, wiem, ja za walkę z Witalijem Kliczką dostałem więcej, ale z całym szacunkiem dla Krzyśka. To była walka z jednym z dwóch najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej na świecie. Na szali leżał pas WBC, a ja byłem niepokonany w kategorii ciężkiej. Nie ma szans, by nasza walka wzbudziła takie zainteresowanie, a co za tym idzie, wygenerowała takie zyski - uważa Adamek, który ostatni raz boksował w grudniu.
>
Ma najwyższy współczynnik nokautów z aktualnych mistrzów świata. Nic dziwnego, że w taki też sposób Giennadij Gołowkin zakończył walkę z Matthew Macklinem. Były mistrz świata amatorów (2003), i srebrny medalista olimpijski z Aten (2004) wygrał 27. zawodowy pojedynek, 24. przed czasem. Od pięciu lat inaczej już nie kończy walk. Dziewięć nokautów z rzędu wysuwa go na pierwsze miejsce w historii wagi średniej przed legendarnego Marvina Haglera, który kończył przed czasem osiem kolejnych mistrzowskich pojedynków.
Styl w jakim Kazach pokonał solidnego Irlandczyka pokazuje tylko niesamowity potencjał killera z Karagandy, który nawet przez chwilę nie był zagrożony. Jego użytkowa technika jest perfekcyjna, do tego dochodzi nokautujący cios z obu rąk i chłodna głowa mistrza.
Gołowkin przed walką z Macklinem stwierdził, że to nie jest dla niego jakieś szczególne wyzwanie. Nie było w tym cienia zarozumialstwa tylko chłodna, rzeczowa ocena sytuacji. Tak samo jak chłodna i konkretna była ostatnia akcja tego krótkiego, niespełna trzyrundowego pojedynku. Zaczął lewym, poprawił prawym podbródkowym i zakończył chirurgicznie precyzyjnym lewym hakiem na wątrobę po którym Macklin długo zwijał się z bólu. A Gołowkin spokojnie wyjaśniał przeprowadzającemu z nim wywiad Maxowi Kellermanowi z HBO, że to jego ulubione uderzenie.
Myślę, że Kazach takich ulubionych uderzeń ma w swym repertuarze znacznie więcej. Mistrz WBA już dziś uważany jest za najlepszego obok Sergio Gabriela Martineza pięściarza wagi średniej i jednego z najmocniej bijących bez podziału na kategorie wagowe. Porównanie do Mike'a Tysona wcale nie jest przesadą, tak samo jak nowe przydomki: Terrorysta, czy Zabójca.
Pełny tekst Janusza Pindery na Polsatsport.pl >>
>
W sobotę Ismayl Sillakh (20-1, 16 KO) odniósł trzecie tegoroczne zwycięstwo, nokautując w pierwszej rundzie Alvaro Enriqueza (12-12-2, 4 KO). 28-letni Ukrainiec od początku demonstrował swoją bokserską wyższość nad rywalem, a kluczem do wygranej okazały się ciosy na korpus. W kolejnych profesjonalnych występach Sillakh ma już boksować jako zawodnik należącej do braci Kliczko grupy K2 Promotions.
http://www.youtube.com/watch?v=u7a2cLqwAZA
>
Najprawdopodobniej 20 sierpnia podczas w Cardiff dojdzie do walki Erika Skoglunda (17-0, 9 KO) z Enzo Maccarinellim (36-6, 28 KO) o wakujący tytuł mistrza Unii Europejskiej wagi półciężkiej. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie Nathana Cleverly'ego z Sergiejem Kowaliewem.
Maccarinelli, który w przeszłości dzierżył tytuł mistrza świata wagi junior średniej w tym roku zanotował już jedną zawodową wygraną. 22-letni Skoglund ostatni raz raz boksował w czerwcu, pokonując wysoko na punkty Włocha Lorenzo Di Giacomo.
> Add a comment>