W głównej walce wieczoru gali "Seaside Boxing Show" w Międzyzdrojach Krzysztof Zimnoch (16-0-1, 11 KO) pokonał Mateusza Malujdę (4-2, 1 KO). Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 79-71, 80-71 i 80-70 dla zawodnika grupy Babilon Promotion.
Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, w drugiej Zimnoch zaczął zyskiwać przewagę. Pięściarz z Białegostoku był zawodnikiem szybszym i bardziej precyzyjnym. Malujda wyprowadzał mało ciosów i pozostawał bierny w półdystansie, inkasując przy tym prawe podbródkowe oraz ciosy proste.
Pod koniec trzeciego starcia Zimnoch posłał wrocławianina na deski prawym sierpowym, jednak Malujda przetrwał kryzys i dotrwał do kolejnej rundy. Coraz ciężej oddychający Malujda w czwartej odsłonie przeżywał kolejne trudne chwile, choć kilka razy skutecznie odpowiedział lewym sierpowym.
W dwóch kolejnych rundach Zimnoch systematycznie przedzierał się przez nieszczelną gardę rywala i pod koniec szóstego starcia ponownie zmusił Malujdę do wizyty na macie ringu po prawym sierpowym. W kolejnych sekundach białostoczanin mocno zaatakował przy linach, ale wrocławianinowi przyszedł z pomocą gong kończący rundę. W finałowych sześciu minutach Zimnoch coraz bardziej dominował nad bezradnym i mającym problemy z przyczepnością przeciwnikiem, a pojedynek zakończył serią kilku efektownych prawych podbródkowych.
Dla pięściarza z Białegostoku było to trzecie tegoroczne zwycięstwo, w maju Zimnoch pokonał na punkty byłego mistrza świata wagi ciężkiej Olviera McCalla.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Krzysztofem Cieślakiem (20-5, 6 KO), który w Międzyzdrojach wyraźnie pokonał na punkty Łukasza Maszczyka (4-1, 3 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=OuWLnx2RXm4
Przepraszamy za złą jakość ścieżki dźwiękowej.
> Add a comment>
Krzysztof Cieślak (20-5, 6 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Łukasza Maszczyka (4-1, 3 KO) w pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie wieczoru gali w Międzyzdrojach. "Angel" na przestrzeni ośmiu rund trzykrotnie lądował an deskach.
Pewny swojej przewagi siły fizycznej Cieślak od początku odważnie ruszył na byłego olimpijczyka i już w otwierającej odsłonie posłał go na deski po lewym sierpowym. W kolejnej rundzie "Skorpion" w dalszym ciągu był stroną przeważającą, a w trzecim starciu po całej serii ciosów sierpowych w półdystansie po raz drugi rzucił przeciwnika na matę.
W kolejnych dwóch rundach Cieślak ponownie atakował i spychał Maszczyka do obrony. "Angel" starał się kontrować szybki ciosami prostymi, ale jego uderzenia nie robiły na rywalu żadnego wrażenia. W siódmym starciu przewaga Cieślaka była już ogromna, a mocno zmęczony Maszczyk przestał odpowiadać na ataki przeciwnika. W wyniku kumulacji ciosów "Angel" wypadł przez liny ringu i po raz kolejny był liczony.
W ostatniej rundzie Cieślak ponownie był bliski wygranej przed czasem, z łatwością przechodził do półdystansu i trafiał Maszczyka w różnych płaszczyznach, a niemal równo z końcowym gongiem "Angel" był bliski kolejnego upadku na matę ringu. Dla Cieślaka była to druga tegoroczna wygrana.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Patrykiem Szymańskim (8-0, 3 KO), który pokonując przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Mate Hornyaka (9-1-1, 3 KO), wywalczył młodzieżowy tytuł WBO wagi półśredniej.
http://www.youtube.com/watch?v=Io9bE9eOpSc
Przepraszamy za złą jakość ścieżki dźwiękowej.
> Add a comment>
Patryk Szymański (8-0, 3 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Mate Hornyaka (9-1-1, 3 KO) i wywalczył młodzieżowy tytuł WBO wagi półśredniej. Pięściarz z Konina po pierwszej rozpoznawczej rundzie w drugiej odsłonie zaczął boksować odważniej i regularnie trafiał Węgra ciosami z prawej ręki w różnych płaszczyznach.
W trzecim starciu Szymański idealnie przymierzył bezpośrednim prawym prostym na szczękę, który ściął Hornyaka z nóg. Węgier z trudem zdołał się podnieść, jednak sędzia ringowy Leszek Jankowiak nie dopuścił 18-latka do dalszej rywalizacji.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Marcinem Brzeskim (4-0, 3 KO), który w Międzyzdrojach zwyciężył na punkty Hrvoje Kisicka (3-5, 1 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=kwaWHVNhWXI
Przepraszamy za złą jakość ścieżki dźwiękowej.
> Add a comment>
Boksujący w kategorii ciężkiej Marcin Brzeski (4-0, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Hrvoje Kisicka (3-5, 1 KO). W pierwszej rundzie cięższy od 20 kilogramów Polak ruszył do przodu, kilkukrotnie mocno trafił z prawej ręki i posłał rywala na deski. Chorwat z trudem dotrwał do gongu kończącego otwierające starcie.
W drugiej odsłonie Brzeski ponownie odważnie zaatakował, ale jego akcje nie były już tak precyzyjne. W kolejnych starciach Polak trochę opadł z sił oraz zaczął oszczędzać kontuzjowaną prawą dłoń, co pozwoliło na trochę odważniejszy boks w wykonaniu Kisicka. W finałowej rundzie Brzeski jeszcze raz zaatakował i wielokrotnie wstrząsnął rywalem ciosami sierpowymi, jednak Chorwat wykazał się ogromną odpornością na inkasowane uderzenia.
Dla Polaka był to pierwszy w zawodowej karierze pojedynek rozegrany na pełnym dystansie.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Andrzejem Sołdrą (8-0-1, 4 KO), który na gali w Międzyzdrojach pokonał jednogłośnie na punkty Marko Benzona (3-1, 2 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=EAPM11SYOY8
Przepraszamy za złą jakość ścieżki dźwiękowej.
> Add a comment>
W walce kategorii super średniej Andrzej Sołdra (8-0-1, 4 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Marko Benzona (3-1, 2 KO). Po sześciu rundach wszyscy sędziowie wypunktowali pewne zwycięstwo (59-55, 59-55, 60-55) pięściarza z Nowego Sącza.
W pierwszej rundzie Polak odważnie zaatakował, ale Chorwat szczelnie ustawił podwójną gardę. W drugiej odsłonie to Benzon ruszył do ataku i kilka razy zagonił Sołdę do narożnika, wyprowadzając szybkie kombinacje ciosów sierpowych.
W kolejnych starciach Polak ustabilizował tempo walki i systematycznie punktował Chorwata ciosami prostymi, sporadycznie dokładając uderzenia w okolice wątroby. Pod koniec czwartej rundy Sołdra świetnie skontrował prawym sierpowym, a pod Chorwatem ugięły się nogi. W ostatnich dwóch odsłonach Benzon jeszcze raz próbował zaatakować, ale zawodnik grupy Babilon Promotion dobrze poruszał się na nogach i kontrował w odpowiednich momentach.
Dla Sołdry był to pierwszy zawodowy występ od czasu majowego remisu z Bartłomiejem Grafką.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Michałem Chudeckim (7-0-1, 3 KO), który w Międzyzdrojach pokonał jednogłośnie na punkty Andrasa Vargę (10-7-2, 3 KO).
http://www.youtube.com/watch?v=g8sMpIjDjcE
Przepraszamy za złą jakość ścieżki dźwiękowej.
>
W pojedynku otwierającym galę "Seaside Boxing Show" w Międzyzdrojach Michał Chudecki (7-0-1, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Andrasa Vargę (10-7-2, 3 KO). Po sześciu jednostronnych rundach sędziowie wskazali na wysoką wygraną zawodnika grupy Global Boxing - 60:54, 60:54 i 60:53.
Polak od pierwszych minut narzucił swoje warunki i zepchnął Węgra do defensywy. Varga podobnie jak w marcowej walce z Łukaszem Maszczykiem ograniczał swoje poczynania głównie do przetrwania całego dystansu. Węgier rzadko próbował odpowiadać, a przewaga pięściarza z Poznania była bardzo wyraźna.
Silniejszy fizycznie Chudecki z łatwością przechodził do półdystansu, gdzie trafiał rywala kombinacjami uderzeń w różnych płaszczyznach. Pod koniec czwartego starcia nieustannie atakujący Polak po raz pierwszy poważnie wstrząsnął rywalem po lewym prostym. W dwóch ostatnich starciach obraz walki nie uległ zmianie, a Chudecki zanotował trzecie tegoroczne zwycięstwo.
>
Zapraszamy do lektury pierwszego felietonu Przemka Garczarczyka podsumowującego piątkową galę w Chicago, na której cenne zwycięstwa zanotowali Andrzej Fonfara i Artur Szpilka. Przemkowi dziękujemy za świetną obsługę chicagowskiej imprezy, dzięki której Czytelnicy ringpolska.pl po raz pierwszy mogli na żywo śledzić kulisy gali.
- Nigdy nie przypuszczałem, że dwóch Polaków będzie częścią historii amerykańskiego boksu, walcząc na stadionie White Sox w Chicago, w dwóch głównych walkach wieczoru. I że ani jeden z nich nie będzie się nazywał Adamek lub Gołota. Jeszcze na dodatek gościem imprezy będzie wasz mistrz świata, "Diablo" Włodarczyk. Mam już teraz zacząć się uczyć polskiego? - śmiał się Steve Kim, jeden z szefów amerykańskiego portalu Maxboxing po zakończeniu gali w Wietrznym Mieście. Andrzej Fonfara i Artur Szpilka mają jeszcze przed sobą sporo - ciężkiej - pracy, by osiągnąć to, co już mają "Góral" i "Diabeł". Już dziś, "Polski Książę" i "The Pin" mają jednak to, na co wielu czeka, czasami bezskutecznie, całe życie: SZANSĘ, żeby pokazać się całemu światu. Zaczynamy od Andrzeja Fonfary, w następnej części spojrzenie na przyszłość "Szpili".
Prowadzenie pięściarza, o którym wie tylko kilku jego kumpli i dziewczyna, jest łatwe. Pieniądze są niewielkie (jeśli jakiekolwiek), ale ryzyko też znikome. Przysłowiowe schody zaczynają się wtedy, kiedy pięściarz zaczyna wygrywać - rywale kosztują coraz więcej bo nikt nie chce być bity za 100 dolarów, a ten co bije, też by sobie kupił lepszy samochód i coraz częściej patrzy na promotora spod byka, pytając gdzie są jego wielkie pieniądze. I pięściarz ma rację, a promotor ból głowy.
Od przynajmniej osiemnastu miesięcy, "Polski Książę" mówił o tym, że nie chce być lokalną atrakcją Wietrznego Miasta, że chce spróbować sił bijąc się z tymi, których znają wszyscy. Kiedy już wywalczył sobie miejsca w pierwszych dziesiątkach paru rankingów, chętni się pojawili. Byli mistrzowie, którzy potrzebowali odskoczni w górę i kilkudziesięciu tysięcy, pojawiając się w Chicago z przekonaniem, że Andrzej to przeciwnik łatwy oraz przyjemny. Z takim nastawieniem przyjechał do Wietrznego Miasta Glen Johnson, zaczynając ignorowanie Fonfary już na otwartej konferencji prasowej. 48 godzin później, to Fonfara się cieszył, a Glen kończył karierę.
Tak samo było z Campillo. Nie bądźmy naiwni: ekipa, która przywiozła "El Chico Guapo" na stadion White Sox, z Samsonem Lewkowiczem na czele, przywiozła Hiszpana po to, żeby wskoczył na rankingowe miejsce Polaka. W maju, kiedy walka z Fonfarą stała się faktem, Campillo był poza pierwszą dziesiątką rankingu IBF, z olbrzymimi umiejętnościami, ale już praktycznie poza wielkim boksem. Fakt, że przełomową walkę dla kariery Fonfara dostaje z zawodnikiem leworęcznym, po tym jak poprzednim pojedynku, po kontuzji ręki, z olbrzymim trudem wygrywa właśnie z pięściarzem walczącym z odwrotnej pozycji, to chyba najbardziej szalony matchmaking ostatnich lat. Szalony dla “Polskiego Księcia”, ale jak najbardziej logiczny dla tych, którzy podsunęli promotorom Polaka ten pomysł. Fonfara miał znowu - podobnie jak z Johnsonem - przegrać i grzecznie wrócić do lokalnego, bezpiecznego finansowo boksu. Po raz kolejny, trafiła kosa na kamień.
Do lokalnego boksu Andrzej już nie wróci. Do tego nic lepszego niż przekonanie się przez siedem rund jak się walczy na mistrzowskim poziomie, nie mogło się Andrzejowi zdarzyć. Trzeba zdjąć trochę obciążeń treningowych (Fonfara miał siłę ale brakowało świeżości i typowej dla niego dynamiki), popracować nad defensywnym balansem i jest kompletny zawodnik wagi półciężkiej z ciosem zmieniającym obraz walki w ciągu sekund. Po sobotniej rzeźni w wykonaniu Sergieja Kowaliewa na już byłym mistrzu świata WBO Nathanie Cleverlym wiemy, dlaczego Fonfara od dawna chciał bić się z Walijczykiem. Po walkach w Cardiff i Chicago sporo się zmieniło - teraz to Cleverly, ze swoimi współpromotorami z Golden Boy Promotions, musiałby przyjść i poprosić o walkę z Andrzejem. Rozważanie "kto następny?" zostawiam jednak dziennikarzom, którzy tak samo wiedzą kto z kim będzie walczył, jak znają numery lotka. Fonfara musi być przygotowany na fakt, że jeśli najbliższe negocjacje się powiodą, to telewizja będzie decydowała o tym, przeciwko komu wyjdzie na ring. Akurat do tego Polak, który wygrał 11 z 12 ostatnich walk przez nokaut i lubi przeciwników, którzy według krytyków są "z wyższej półki", jest przyzwyczajony. On to nawet lubi.
Przemek Garczarczyk
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Samem Colonną, trenerem Andrzeja Fonfary (24-2, 14 KO), który pokonując w piątek byłego mistrza świata Gabriela Campillo (22-6-1, 9 KO), zapewnił sobie pierwszą pozycję w rankingu IBF wagi półciężkiej.
http://www.youtube.com/watch?v=N7N7G6ijQ2I
> Add a comment>
Dziennikarz telewizji Polsat Mateusz Borek poinformował na Twitterze, że kolejnym rywalem Krzysztofa Zimnocha (15-0-1, 11 KO) będzie Artur Binkowski (16-3-3, 11 KO). Do walki pięściarzy ma dojść 19 października podczas gali w Wieliczce.
Binkowski od wielu lat mieszka w Kanadzie, na zawodowych ringach występuje od listopada 2011 roku. 38-letni pięściarz, który na olimpiadzie w Sydney dotarł do ćwierćfinału, ostatni raz boksował w listopadzie, kiedy to powrócił do sportu po pięcioletniej przerwie, w trakcie której m.in. odsiadywał kilkumiesięczny wyrok za pobicie.
W ostatnim pojedynku Binkowski przegrał jednogłośnie na punkty z Jonte Willisem, który kilka miesięcy temu przebywał w Polsce, sparując z Arturem Szpilką. Wcześniej "Polish Warrior" został znokautowany w drugiej rundzie przez Mike'a Mollo. W ostatnim czasie Binkowski przymierzany był także do walki z Marcinem Rekowskim.
Dzisiaj Zimnoch podczas gali w Międzyzdrojach spotka się na dystansie ośmiu rund z Mateuszem Malujdą (4-1, 1 KO). Transmisja w telewizji Polsat od godz. 22.50.
>
Niewykluczone, że kolejnym przeciwnikiem mistrza olimpijskiego z Pekinu Rachima Czakijewa (16-1, 12 KO) będzie Ismayl Sillakh (20-1, 16 KO) - poinformował portal Boxingscene.com. Pojedynek miałby się odbyć 5 października podczas gali w Moskwie, gdzie głównym wydarzeniem będzie walka Władymira Kliczki z Aleksandrem Powietkinem.
Dla Czakijewa byłby to powrót na ring po czerwcowej porażce z rąk Krzysztofa Włodarczyka. Sillakh po niespodziewanej ubiegłorocznej przegranej z rąk Denisa Graczewa, zanotował już w tym roku trzy wygrane pojedynki.
> Add a comment>
Krzysztof Cieślak (19-5, 6 KO) jest pełen optymizmu przed dzisiejszym starciem z Łukaszem Maszczykiem (4-0, 3 KO). Były młodzieżowy mistrz świata wagi super piórkowej odzyskał wiarę we własne możliwości po majowej wygranej nad Arielem Krasnopolskim i już myśli o kolejnych wyzwaniach.
- Jeśli wygram, to mogę boksować o tytuł europejski. Jestem chętny na takie rozwiązanie, chcę boksować o takie pasy, bo nie mam na co czekać. Chcę podejmować wyzwania, bo w boksie daję sobie jeszcze jakieś trzy lata - mówi "Skorpion".
- Nie lekceważę Łukasza, ale ja nie przyjechałem do Międzyzdrojów boksować pełnego dystansu. Boksowałem w przeszłości na tej gali i wygrałem szybko. Czuję się świetnie przygotowany, ostatni raz byłem w takiej formie przed starciem z Samuelem Kamau. Czuję się naprawdę mocny - zapowiada Cieślak. Transmisja z gali "Seaside Boxing Show" w Polsat Sport od godz. 19.00.
>
Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Patrykiem Szymańskim (7-0, 2 KO), który dziś na gali w Międzyzdrojach zaboksuje o pas WBO Youth z Matem Hornyakiem (9-0-1, 3 KO). Bezpośrednia transmisja z gali w Polsat Sport od godz. 19.50 i Polsat od godz. 22.50.
http://www.youtube.com/watch?v=54pq-lsl4QA
> Add a comment>
Już dziś wieczorem gala w Międzyzdrojach z główną atrakcją w postaci pojedynku w wadze ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem (15-0, 11 KO) i Mateuszem Malujdą (4-1, 1 KO). Zapraszamy do lektury typów na walki trenera Jarosława Soroko, który do startu w Międzyzdrojach szykował Marcina Brzeskiego (sparującemu z Krzysztofem Zimnochem) i pomagał w przygotowaniach Krzysztofowi Cieślakowi.
Krzysztof Zimnoch - Mateusz Malujda: Faworytem spotkania jest oczywiście Krzysztof. Zdobył więcej cennego doświadczenia na zawodowstwie. Jest w dobrej dyspozycji, co widziałem podczas jego sparingów choćby z Marcinem Brzeskim i Michałem Olasiem. Wygra ten pojedynek.
Łukasz Maszczyk - Krzysztof Cieślak: W mej opinii kolejna walka wieczoru. Uczestniczyłem w przygotowaniach Krzysztofa do tej walki i muszę stwierdzić, że przeżywa właśnie drugą młodość. Ogromna chęć zwycięstwa, głód walki… - jest świetnie przygotowany zarówno psychicznie, jak i taktycznie i fizycznie. Będzie to świetna walka, z której zwycięsko wyjdzie jednak Krzysztof.
Patryk Szymański - Mate Hornyak: Zdecydowanym faworytem tej walki jest Patryk. Umiejętności techniczne, wola walki, determinacja przemawiają za jego wygraną. Sądzę, że poradzi sobie z Hornyakiem.
Michał Chudecki - Andras Varga: Nie znam przeciwnika Michała, jednak znając umiejętności Chudeckiego, jego styl boksowania, technikę oraz sam cel jego kariery - w mej ocenie to jego ręka powędruje do góry.
Marcin Brzeski - Hrvoje Kisicek: Marcin jest w pełni przygotowany do tego pojedynku: zarówno technicznie jak i psychicznie. Nie powinien mieć problemu ze swoim przeciwnikiem. Stopniowo będziemy ustawiać Marcina do mocniejszych przeciwników, ale oczekiwania niektórych kibiców, aby już w tej chwili miał przeciwników z najwyższej półki… są po prostu zbyt pochopne. Razem z jego menadżerem - Adamem Guzowskim - chcemy, aby Marcin powoli, lecz systematycznie wspinał się na szczyt. Co do pojedynku z Kisickiem - nie ma innej opcji jak zwycięstwo Brzeskiego.
Andrzej Sołdra - Marko Benzon: Choć Andrzejowi zmieniono przeciwnika w ostatniej chwili i nie mógł zbytnio się pod niego przygotować, przy dopingu polskich kibiców powinien sobie poradzić w ringu.
>
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Krzysztofem Zimnochem (15-0-1, 11 KO), który dziś w Międzyzdrojach spotka się w pojedynku wagi ciężkiej z Mateuszem Malujdą (4-1, 1 KO). Bezpośrednia transmisja z gali w Polsat Sport od godz. 19.50 i Polsat od godz. 22.50.
http://www.youtube.com/watch?v=uYua8oGgTSw
> Add a comment>
Dominic Pesoli, promotor Andrzeja Fonfary (24-2, 14 KO) wyjawił w rozmowie z portalem Maxboxing.com, że w najbliższych dniach spotka się z przedstawicielami telewizji HBO w sprawie nawiązania regularnej współpracy z polskim pięściarzem. Fonfara w piątek znokautował byłego mistrza świata wagi półciężkiej Gabriela Campillo i awansował na pierwsze miejsce w rankingu prestiżowej federacji IBF.
- Przebyliśmy z Andrzejem bardzo długą drogę. Czuję, że jego ostatnia wygrana to nie tylko jego sukces, ale także moje zwycięstwo. To czas, w którym Andrzej może zacząć toczyć naprawdę duże pojedynki za duże pieniądze - mówi Pesoli, który jednocześnie mało optymistycznie odniósł się do perspektywy walki z Bernardem Hopkinsem. Słynny "Kat" związany jest z telewizją Showtime, największym konkurentem HBO na amerykańskim rynku bokserskim.
>