Wielką sensacją zakończyła się główna walka wieczoru gali w Los Angeles, gdzie Jhonny Gonzalez (55-8, 47 KO) pokonał przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie Abnera Maresa (26-1-1, 14 KO), odbierając mu tytuł mistrza świata WBC wagi piórkowej. Mares zaczął walkę w szybkim tempie, zadawał dużo ciosów, ale pod koniec otwierającego starcia nadział się na kontrujący lewy sierpowy, który ściął go z nóg. 27-latek z trudem wstał, ale chwilę później ponownie znalazł się na macie ringu. Pomimo że do końca pierwszej rundy było zaledwie kilka sekund, a Mares znowu zaczął się podnosić, sędzia ringowy nie dopuścił do dalszej walki.
{dailymotion}kEXwRE9PCVlYib4viM6{/dailymotion}
>
Leo Santa Cruz (25-0-1, 15 KO) pokonał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie Victora Terrazasa (37-3-1, 16 KO), zdobywając tym samym tytuł mistrza świata WBC wagi super koguciej. Santa Cruz szybko zepchnął rywala do obrony i tradycyjnie zadawał bardzo dużo ciosów, boksując głównie w półdystansie. Santa Cruz rzucił po raz pierwszy przeciwnika na matę po lewym sierpowym w trzecim starciu. Terrazas boksował już wtedy z niemal całkowicie zapuchniętym prawym okiem. Kilkanaście sekund później Terrazas był liczony po raz drugi po prawym sierpowym i tym razem nie został już dopuszczony do dalszej rywalizacji. Wcześniej Santa Cruz był także mistrzem w kategorii koguciej.
{dailymotion}k5VIa212B7xfNL4viUF{/dailymotion}
>
Podczas gali organizowanej na stadionie Donbass Arena w Doniecku Ismayl Sillakh (21-1, 17 KO) pokonał przez techniczny nokaut po szóstej rundzie Konstantina Piternova (13-4, 4 KO). Ukrainiec dominował nad przeciwnikiem od pierwszych sekund, ale pomimo wielu celnych ciosów w różnych płaszczyznach, nie był w stanie posłać go na deski. Ostatecznie Rosjanin postanowił pozostać w narożniku przed rozpoczęciem siódmego starcia. Dla Sillakha było to czwarte tegoroczne zwycięstwo.
>
W głównym wydarzeniu gali w Schwerinie Jurgen Braehmer (41-2, 31 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Stefana Abatangelo (17-3-1, 6 KO) i obronił tytuł mistrza Europy wagi półciężkiej. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 119-108, 119-108 i 115-111 dla Braehmera.
Przeważający warunkami fizycznymi Niemiec od początku starał się spychał Włocha do defensywy, jednak jego uderzenia nie robiły wrażenia na Abatangelo. Włoch sporadycznie skutecznie odpowiadał zrywami w półdystansie, najczęściej trafiając prawym sierpowym.
Od trzeciej rundy Abatangelo walczył z rozciętym lewym łukiem brwiowym, w trakcie pojedynku stracił też punkt za uderzenie po gongu. Brahmer kontrolował przebieg pojedynku, ale nie był w stanie skończyć przed czasem twardego i ruchliwego przeciwnika. Dla Niemca było to trzecie tegoroczne zwycięstwo.
>
Mało okazale wypadł powrót na ring Arthura Abrahama (37-4, 28 KO) po marcowej porażce z Robertem Stieglitzem. Były czempion wag średniej i super średniej co prawda pokonał na punkty Willbeforce'a Shihepo (20-6, 15 KO), ale zrobił to w zdecydowanie słabszym stylu niż można się było spodziewać.
Shihepo okazał się niewygodnym i wymagającym rywalem dla wyraźnie słabo przygotowanego "Króla" Arthura. Pięściarz z Namibii, który niemal wszystkie dotychczasowe pojedynki stoczył w Afryce, zaimponował sercem do walki i dużą aktywnością i choć nie zawsze bił celnie, napsuł faworyzowanemu Niemcowi dużo krwi.
Ostatecznie po rozegraniu dwunastu rund sędziowie punktowali jednogłośnie 116-113, 116-112, 117-111 dla Abrahama.
> Add a comment>
Kubrat Pulew (18-0, 9 KO) pokonał na gali w Schwerinie na punkty Tony'ego Thompsona (38-4, 26 KO), zdobywając tym samym tytuł oficjalnego challengera IBF w kategorii ciężkiej.
Pierwsza runda walki przebiegała pod dyktando Thompsona, który skutecznie z odchylenia trafiał Pulewa lewym prostym. Bułgar odpowiedział tylko jednym szaleńczym atakiem w końcówce. Pięściarz Sauerland Event ożył nieco w drugim starciu, jednak nie zdobył wyraźnej przewagi nad uważnie boksującym Amerykaninem. Trzecia runda to trzy minuty taktycznej walki, w której wizualnie lepiej prezentował się "Tygrys" z USA sprytnie wykorzystujący przednią rękę. Pulew rewanżował się lewymi prostymi.
W czwartej odsłonie Thompson wstrząsnął Pulewem potężnym lewym, ale w przekroju całego starcia to Bułgar, który uruchomił w końcu prawą rękę, trafiał częściej. Piątą rundę zdominował Pulew, który trzykrotnie czysto trafił mniej aktywnego rywala kombinacją lewy-prawy. Bułgar podtrzymał dobrą passę w kolejnej odsłonie, bijąc jednak już zdecydowanie bardziej urozmaicone kombinacje.
W siódmej rundzie Thompson postanowił zrezygnować całkowicie z prawego prostego i ruszyć do przodu z wysoko podniesioną gardą. W rezultacie, po zainkasowaniu kilku kontr, tuż przed gongiem udało mu się trafić Pulewa w narożniku prawym sierpem. Ósma runda to wielki chaos i wiele nieczystych uderzeń w półdystansie z obu stron.
Do dziewiątej odsłony amerykański "Tygrys" wyszedł już kompletnie wycieńczony, co skrzętnie wykorzystał Pulew, raz po raz lokując mocne prawe na szczęce Thompsona. W finałowych trzech rundach Pulew w pełni kontrolował przebieg wydarzeń w ringu, jednak nie udało mu się zakończyć boju przed czasem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 116-112, 118-110 i 117-111 na korzyść Pulewa, który będzie teraz obowiązkowym rywalem dla zwycięzcy walki o pasy WBA, WBO i IBF pomiędzy Władimirem Kliczką i Aleksandrem Powietkinem.
> Add a comment>
Zapraszamy do wysłuchania pierwszej części rozmowy z Mariuszem Wachem (25-1, 17 KO), w której były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej mówi między innymi o zbliżających się sparingach z Davidem Hayem, październikowym powrocie na ring i relacjach ze swoim promotorem Mariuszem Kołodziejem.
http://www.youtube.com/watch?v=wYqEL62ak08
> Add a comment>
Dzisiejszego wieczoru Polsat Sport przeprowadzi bezpośrednią transmisję z gali Sauerland Event w Schwerinie. Choć na plakatach reklamujących imprezę widnieją Jurgen Brahmer i Arthur Abraham, dla wielu kibiców najważniejszym pojedynkiem sobotniej nocy będzie eliminator IBF w kategorii ciężkiej z udziałem Kubrata Pulewa (17-0, 9 KO) i Tony'ego Thompsonem (38-3, 26 KO).
Zdecydowanym faworytem bukmacherów jest niepokonany Bułgar. Zdanie to podziela także komentator i ekspert pięściarski Polsatu Janusz Pindera.
- Pulew mierzy 194 cm, walczy z normalnej pozycji, ma dobry, szybki lewy prosty, refleks i odporną na ciosy szczękę. Był wielokrotnym mistrzem Bułgarii jako amator, brązowym medalistą mistrzostw świata w Myanyang (2005) i mistrzostw Europy w Płowdiw (2006), dwa lata później w Liverpoolu był już najlepszy na Starym Kontynencie w wadze super ciężkiej. Bił się kilka razy z Kubańczykiem Odlanierem Solisem, kiedy ten był w najwyższej formie, walczył z Włochem Roberto Cammarelle, więc doświadczenia w pojedynku z Thompsonem nie powinno mu zabraknąć. Oczywiście boks zawodowy, to jednak inna dyscyplina niż amatorski, ale można znaleźć wiele elementów wspólnych - pisze na Polsatsport.pl Pindera, dodając: - Nie skreślałbym jednak przed walką w Schwerinie Amerykanina, choć stawiam na Pulewa. Thompson jest piekielnie niewygodny i bardzo mocno bije. A gdy już solidnie trafi, potrafi rozszarpać ofiarę jak prawdziwy tygrys. Tylko gdyby wygrał, to jaki sens miałby jego trzeci pojedynek z Kliczką?
Janusz Pindera o walce Pulew - Thompson: czytaj felieton na Polsatsport.pl >>
Początek telewizyjnej relacji ze Schwerinu w Polsat Sport o godz. 19.50. Program dostępny także w jakości HD na Polsat Sport HD.
>
Mimo kontuzji prawej dłoni zgłoszonej do WBC, która uniemożliwia mu wywiązanie się z obowiązkowej obrony pasa wagi ciężkiej z Bermanem Stivernem, Witalij Kliczko (45-2, 41 KO) wziął udział w starcie rajdu motocyklowego pod hasłem "Ukraina - to Europa".
http://www.youtube.com/watch?v=VYEallShGZo
> Add a comment>
Podczas piątkowej gali w Veronie doszło do pojednania po latach Mike'a Tysona z Teddy Atlasem. Debiutujący wczoraj jako promotor "Żelazny" i komentator ESPN mieli ze sobą na pieńku od 1982 roku, kiedy to 16-letni wówczas pięściarz niewłaściwie zachował się wobec 11-letniej krewnej Atlasa. W odpowiedzi Atlas miał przyłożyć broń do głowy boksera. - Życie jest krótkie. Chciałbym zadośćuczynić wszystkim - powiedział wczoraj po uściskaniu się z Atlasem Mike Tyson.
http://www.youtube.com/watch?v=GBbwPQ6c0PE
> Add a comment>
Floyd Mayweather Jr (44-0, 26 KO) tradycyjnie wylewa siódme poty na treningach przed kolejnym zawodowym występem. Relacje z przygotowań najlepszego pięściarza świata do walki z Saulem Alvarezem (42-0-1, 30 KO) już dzisiaj w programie "All Access" w Orange Sport o 23.30.
http://www.youtube.com/watch?v=9XhQm3-W9S8
>
Coraz bliżej do elektryzujących światową wagę ciężką pojedynków Kliczko-Powietkin i Haye-Fury. Manuel Charr (24-1, 14 KO) – w rozmowie z naszą redakcją – podzielił się własnymi przewidywaniami dotyczącymi zbliżających się konfrontacji.
- Powietkin przegra… i to przed czasem. Sądzę, że Władimir znokautuje go w okolicach 5. rundy – przekonuje popularny „Diamond Boy”.
- W przypadku pojedynku Haye-Fury faworytem jest oczywiście „Hayemaker”. Myślę, że szanse rozkładają się jednak 70 do 30 – twierdzi były rywal starszego z braci Kliczko i niedoszły przeciwnik Davida Haye’a.
> Add a comment>
Dwa kolejne "polskie" pojedynki zostały dodane do karty walk gali organizowanej w Kopalni Soli w Wieliczce, która odbędzie 19 października. W kategorii średniej na dystansie sześciu rund Kamil Szeremeta (4-0, 0 KO) skrzyżuje rękawice z Danielem Urbańskim (21-13-3, 5 KO). Do starcia tych pięściarzy miało dojść już w maju, jednak zawodnik ze Szczecina ostatecznie zrezygnował w pojedynku.
W limicie wagi junior ciężkiej stawiający pierwsze kroki na zawodowych ringach Michał Cieślak (1-0, 0 KO) zmierzy się z kolei z doświadczonym Łukaszem Rusiewiczem (13-15, 6 KO). Walkę zakontraktowano na cztery rundy. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie pojedynek w wadze ciężkiej pomiędzy Krzysztofem Zimnochem i Arturem Binkowskim.
>
Abner Mares (26-0-1, 14 KO) i Jhonny Gonzalez zmieścili się w limicie wagi piórkowej podczas oficjalnej ceremonii ważenia przed galą w Los Angeles. Stawką pojedynku będzie tytuł mistrza świata federacji WBC. Z limitem kategorii super koguciej nie mieli problemu także Leo Santa Cruz (24-0-1, 14 KO) i Victor Terrazas (37-2-1, 21 KO), którzy także będą rywalizować o pas mistrzowski World Boxing Council.
http://www.youtube.com/watch?v=3bDmWv_9yHc
>
Szykujący się do powrotu na ring Mariusz Wach (27-1, 15 KO) stoczył wczoraj lekki sparing pod okiem Piotra Wilczewskiego. Od poniedziałku "Wikinga" czekają znacznie trudniejsze boje sparingowe - na zgrupowaniu byłego mistrza świata wag ciężkiej i junior ciężkiej Davida Haye'a (26-2, 24 KO).
>
5 października na gali "Kliczko - Powietkin" w Moskwie najtrudniejszy pojedynek w swojej dotychczasowej karierze stoczy mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (30-0, 22 KO). Rywalem niepokonanego Polaka będzie Rosjanin Grigorij Drozd (36-1, 25 KO).
Zdaniem Piotra Wilczewskiego, który wraz z Andrzejem Gmitrukiem przygotowuje "Mastera" do październikowego startu, pięściarz z Wrocławia gotów jest już na największe wyzwania.
- Mateusz jest doświadczony, widziałem jego sparingi z mistrzami świata i uważam, że już pół roku temu mógłby walczyć o pas, ale może faktycznie niech teraz zaboksuje z Drozdem, udowodni wszystkim, że już jest gotowy, by bić się o te tytuły - mówi popularny "Wilk".
Masternak w przyszłym tygodniu wyruszy do Berlina, gdzie w bazie treningowej grupy Sauerland Event rozpocznie szlifowanie swojej formy w sparingach z mocnymi przeciwnikami.
>
Argenis Mendez (21-2-1, 11 KO) zremisował na gali w Veronie z Arashem Usmanee (20-1-1, 10 KO) i zachował tytuł mistrza świata IBF wagi super koguciej. Po dwunastu ciekawych rundach dwóch sędziów wskazało na remis 114-114, a trzeci arbiter wypunktował wygraną Kanadyjczyka stosunkiem 115-113. Werdykt wzbudził wiele kontrowersji, a zdecydowana większość obserwatorów widziała pewną wygraną Mendeza, który skutecznie kontrował mocno nacierającego od pierwszej rundy Usmanee i kontrolował przebieg pojedynku.
http://www.youtube.com/watch?v=KjAhszm0NVo
>
Amir Mansour (19-0, 14 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Maurice'a Harrisa (26-18-2, 11 KO) podczas gali w Denver. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali 120-108, 120-108 i 116-112 dla 41-letniego Mansoura.
Boksujący z odwrotnej pozycji Mansour w pierwszych odsłonach mocno ruszył na doświadczonego Harrisa i skutecznie zepchnął go do defensywy, atakując seriami ciosów w półdystansie. W drugiej części pojedynku Mansour trochę opadł z siał, a do głosu zaczął dochodzić Harris, jednak jego ataki były w większości nieskuteczne. Stawką walki był pas USBA wagi ciężkiej.
> Add a comment>