- Forma jest znakomita, pojawiły się nowe perspektywy, KSW - podpisany kontrakt, w boksie - na razie nie powiem, ale też coś za chwilę podpiszę, jestem z tego zadowolony, jest fajnie - druga młodość - opowiada o swojej sytuacji w wywiadzie dla ringpolska.pl 36-letni Rafał Jackiewicz (42-11-2, 21 KO), który 19 października na gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce zmierzy się z Michałem Żeromińskim (5-0, 1 KO).
Kup bilety na galę "Wojak Boxing Night - Underground Show" w Wieliczce >>
> Add a comment>
Były niekwestionowany mistrz świata wagi lekkiej Juan Diaz (37-4, 19 KO) kończy przygotowania do swojej trzeciej zawodowej walki po blisko trzyletnim rozbracie z boksem. 19 października Amerykanin zmierzy się z Juanem Santiago (14-10-1, 8 KO) Znany z dobrego przygotowania fizycznego 30-latek poważnie podchodzi do treningów i planuje szybko odzyskać mistrzowskie pasy w limicie do 135 funtów.
http://www.youtube.com/watch?v=zNF8hcZQaFo
> Add a comment>
Dwukrotny złoty medalista olimpijski Wasyl Łomaczenko (1-0, 1 KO) udanie zadebiutował wczoraj na zawodowych ringach, wygrywając przed czasem z Jose Ramirezem. Promujący Ukraińca Bob Arum chciałby już w przyszłym roku skonfrontować swój nowy nabytek z uważanym z jednego z najlepszych amatorskich pięściarzy w historii boksu Guillermo Rigondeaux (12-0, 8 KO), aktualnym mistrzem świata WBA i WBO wagi super koguciej.
- Jestem zadowolony z walki, ale można było kilka rzeczy poprawić - mówił po wczorajszym pojedynku Łomaczenko. Rigondeaux to świetny pięściarz, bardzo go szanuję i dlatego będę potrzebował jeszcze kilku walk zanim podejmę to wyzwanie. Chcę walki z nim, ale jeszcze nie teraz - zapowiada 25-latek, który w styczniu najprawdopodobniej zmierzy się z czempionem WBO wagi piórkowej Orlando Salido.
- Cieszę się, że moja kariera ma być szybko prowadzona, walka z Salido to będzie pierwsze wyzwanie w nowej rzeczywistości, ale czuję się na nie gotowy - podsumował Ukrainiec.
> Add a comment>
W świecie boksu rozpoczęły się spekulacje na temat kolejnego rywala króla wagi ciężkiej Władimira Kliczki (61-3, 51 KO). Na chwilę obecną w wyścigu do starcia z Ukraińcem najwyżej stoją notowania oficjalnego pretendenta federacji IBF Kubrata Pulewa (18-0, 9 KO). Trener czempiona Johnathon Banks wyklucza natomiast konfrontację z kontrowersyjnym Dereckiem Chisorą (18-4, 12 KO), który w lutym 2012 roku opluł Władimira przed walką ze starszym z braci Kliczko - Witalijem.
- Chisora to dobry pięściarz, ale jego zachowanie poza ringiem jest rozczarowujące. Sądzę, że jedyną możliwością, by dostał szansę walki z Władimirem jest uzyskanie przez niego miana obowiązkowego challengera - twierdzi Banks. - W tej chwili zwycięstwo nad nim nic Władimirowi nie daje. Władimir stara się wzmocnić swoją pozycję w historii boksu i tacy przeciwnicy jak Chisora nie przedstawiają żadnej wartości.
- Dla przykładu Kubrat Pulew jest teraz pierwszym pretendentem IBF, a pojedynek z Davidem Haye na pewno byłby intrygujący i emocjonujący - dodał szkoleniowiec Władimira Kliczki, który 5 października zdeklasował na ringu w Moskwie niepokonanego wcześniej Aleksandra Powietkina.
> Add a comment>
Były mistrz Europy wagi ciężkiej Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO) szykuje się do powrotu na ring. Na razie to jeszcze nic pewnego, ale możliwe, że "Dragon" w najbliższym występie zmierzy się z czempionem WBC kategorii junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (48-2-1, 34 KO).
- Myślę, że to wszystko, co jest w eterze i w prasie, tworzy atmosferę do tego, żeby ta walka się odbyła. Z tego się bardzo cieszę i koncentruję się na tym pojedynku - mówi Sosnowski.
Pięściarz z Warszawy o umiejętnościach "Diablo" wyraża się z uznaniem, jednak jest przekonany, że w starciu z mistrzem niższej klasy wagowej nie byłby bez szans.
- Krzysiek ma aspiracje na mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej, wiadomo, że jest świetnym zawodnikiem kategorii cruiser i z walki na walkę potwierdza swoją klasę. To bardzo pracowity zawodnik, zawsze przygotowany na 100 procent. Wierzy w swoją szansę, że podąży tą samą drogą co Tomek Adamek, zaczynając od Sosnowskiego, natomiast ja wierzę, że jego przygoda z wagą ciężką rozpocznie i zakończy się na Albercie Sosnowskim - przekonuje "Smok".
Wstępnie planowany termin potyczki Włodarczyka z Sosnowskim to koniec lutego 2014 roku. Wcześniej, 6 grudnia w Chicago, "Diablo" czeka obowiązkowa obrona pasa z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO).
>
- Przez lata próbowano mnie namówić na walkę z Kubą Wojewódzkim, potem słyszałem o propozycji sparingu z Piotrem Gąsowskim, teraz słyszałem, że Krzysztof Rutkowski walczy. Czekam na propozycje. Wszystko zależy od sumy. Lennox Lewis powiedział: dajcie 100 milionów dolarów, walczę z Kliczką. Ja mówię: dajcie mi połowę, będzie walka - śmieje się Szymon Majewski pytany, czy jego przygoda z uprawianiem boksu nie zakończy się jakimś "freak fightem". Popularny satyryk od 2 lat ćwiczy boks pod okiem Łukasza Landowskiego. Zapraszamy do wysłuchania wywiadu i obejrzenia migawek z treningu Szymona Majewskiego. Będzie o Majewskim, a także "Diablo", Sosnowskim, Kliczce i Proksie...
>
Blisko godzinę przemawiał wczoraj do dziennikarzy na warszawskim Okęciu Artur Binkowski (16-3-3, 11 KO), który 19 października na gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem (16-0, 12 KO). Były historie z życia, opowieści o stylu życia mieszkańców Ameryki Północnej... O boksie było mniej, ale "na ostro".
- Wchodzę i go biję, to jest boks, tu wszystko się może zdarzyć. Ja wchodzę na 100 procent! - mówił żyjący od lat w Kanadzie olimpijczyk z Sydney, pytany o swoje szanse w starciu z niepokonanym rywalem.
Binkowski nie krył, że konfrontacja z Krzysztofem Zimnochem to dla niego kwestia ambicji. - To co dodawało mi motywacji przed tą walką oprócz tego, że Zimnoch jest konfidentem, to to że Zimnoch miał około 100 zawodowych walk, a teraz jako zawodowiec nie ma żadnej porażki. Ja będę pierwszym, który go wykolei! - zapewniał Binkowski, grożąc do kamer: - Krzysiu, dostaniesz po mordzie! Dostaniesz po mordzie, zobaczysz, jak będzie bolało!
Krzysztof Zimnoch raczej niewiele robi sobie ze słów przeciwnika, ale z pewnością go nie lekceważy. - Spodziewam się, że Binkowski będzie w bardzo dobrej formie, podobno bardzo mocno schudł, na pewno będzie szybki i dynamiczny. Nastawiam się na ostrą walkę. Czym więcej Binkowski gada, tym bardziej będzie go potem bolało w ringu - komentował groźby oponenta białostoczanin.
Pięściarze staną twarzą w twarz po raz pierwszy na środowej konferencji prasowej i wygląda na to, że będzie to emocjonujące spotkanie. - W Wieliczce może nie zjedziemy pod ziemię, może na konferencji prasowej poleje się krew! - mówił wczoraj Binkowski. Czy spełni swoje zapowiedzi, przekonamy się już za trzy dni.
Kup bilety na galę "Wojak Boxing Night - Underground Show" w Wieliczce >>
>
>
W walce wieczoru gali w Las Vegas Timothy Bradley (31-0, 12 KO) obronił pas WBO wagi półśredniej, pokonując niejednogłośnie na punkty Juana Manuela Marqueza (55-7-1, 40 KO).
Meksykanin czuł się rozczarowany werdyktem sędziowskim. - Wyszedłem do ringu po zwycięstwo. Czułem, że wygrałem ten pojedynek, ale sędziowie pozbawili mnie wygranej. Ja swoją robotę wykonałem. Oni okradli mnie po raz szósty w karierze - powiedział Marquez po ostatnim gongu.
Bradley był zdania, że jego zwycięstwo było bezdyskusyjne. - Kontrolowałem walkę cały czas. On często przestrzeliwał swoje ciosy, miał mocną prawą. Nie wiem, czy miał szacunek dla mojej siły. Musiałem boksować inteligentnie - stwierdził Amerykanin.
> Add a comment>
Timothy Bradley (31-0, 12 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Juana Manuela Marqueza (55-7-1, 40 KO) w głównym wydarzeniu wieczoru gali w Las Vegas, zachowując tytuł mistrza świata WBO wagi półśredniej. Po dwunastu ciekawych rundach jeden sędzia wskazał na wygraną Meksykanina 115-113, ale dwóch pozostałych arbitrów wypunktowało zwycięstwo Amerykanina 115-113 i 116-112.
Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, w której Marquez był bardziej precyzyjny, w drugiej odsłonie Bradley mocniej zaatakował. Amerykanin trafił kilkukrotnie prawym sierpowym i zaczął udanie kontrować rywala. W kolejnych dwóch rundach pojedynek był bardzo wyrównany, choć Bradley był zawodnikiem bardziej aktywnym i dokładniejszym w swoich atakach.
Następne minuty do przede wszystkim polowanie na bezpośrednie ciosy z prawej ręki Bradleya i próby wywierania presji ze strony Marquuza. Lepiej swój plan realizował Amerykanin, który trafiał także przeciwnika regularnie lewym prostym. Mała aktywność Marqueza pozwalała Bradleyowi zyskiwać przewagę na kartach punktowych. Meksykanin próbował wciągnąć rywala w bardziej otwarte wymiany, jednak Amerykanin boksował inteligentie z dystansu.
Marquez wrócił do gry w dziewiątej rundzie, kiedy to trafił kilkoma efektownymi ciosami sierpowymi. Następna runda należała do Bradleya, tym razem to on trafiał regularnie prawą rękawicą, mocno wstrząsając Meksykaninem. W dwóch finałowych starciach zmęczony już Amerykanin oddał pole Marquezowi, który zdecydowanie zwiększył swoją aktywność, ale miał duże problemy z czystym trafieniem dobrze balansującego tułowiem rywala. W ostatnich sekundach Bradley znakomicie skontrował lewym sierpowym i potężnie zachwiał Marquezem. Dla Amerykanina było to drugie tegoroczne zwycięstwo, w marcu pokonał na punkty Rosjanina Rusłana Prowodnikowa.
>
Orlando Salido (40-12-2, 28 KO) pokonał przez nokaut w siódmej rundzie Orlando Cruza (20-3-1, 10 KO), zdobywając wakujący tytuł mistrza świata WBO wagi piórkowej. Meksykanin zdecydowanie przeważał w ringu do momentu przerwania pojedynku.
Salido od początku zaczął mocno naciskać na boksującego z odwrotnej pozycji Portorykańczyka, który starał się boksować z kontrataku. Meksykanin trafiał prawy sierpowymi na szczękę, szukając przy okazji ciosów na korpus, które często lądowały poniżej pasa. Pomimo kilku ostrzeżeń, Salido nie został ukarany żadnymi punktami ujemnymi, systematycznie przełamując coraz bardziej defensywnie boksującego Cruza.
Ostatecznie Portorykańczyk padł na deski w siódmym starciu po kombinacji prawy sierpowy - lewy podbródkowy. Cruz nawet nie próbował się podnosić, a sędzia Kenny Bayless kilka chwil później przerwał rywalizację. Salido odzyskał utracony w styczniu tytuł federacji WBO.
> Add a comment>
Dwukrotny złoty medalista olimpijski Wasyl Łomaczenko (1-0, 1 KO) udanie zadebiutował na zawodowych ringach, pokonując przez techniczny nokaut w czwartej rundzie Jose Ramireza (25-2, 15 KO) podczas gali w Las Vegas. Ukrainiec wywalczył pas WBO Inter-Continental wagi piórkowej.
Łomaczenko posłał swojego rywala na deski już w pierwszej minucie walki po ciosie na korpus. Od tego momentu 25-latek zaczął systematycznie przełamywać Meksykanina. Kolejny nokdaun po ciosie na korpus pojawił się w czwartym starciu, a pod koniec tej odsłony pojedynek został zatrzymany.
Ukrainiec na ring może wrócić już w styczniu, niewykluczone że stanie wtedy przed szansą na wywalczenie tytułu mistrza świata World Boxing Organization.
> Add a comment>
2 listopada podczas gali w Nowym Jorku na ring wróci były mistrz świata wagi junior średniej Zaurbek Bajsangurow (28-1, 20 KO). Rywalem Rosjanina będzie Freddy Hernandez (30-6, 20 KO).
W ubiegłym roku Bajsangurow wywalczył tytuł mistrza świata WBO wagi junior średniej, jednak wiosną musiał zrezygnować ze swojego pasa, kiedy kontuzja nie pozwoliła mu stoczyć obowiązkowej obrony tytułu pasa z Demetriusem Andrade.
Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie Giennadija Gołowkina z Curtisem Stevensem, podczas tej samej gali Łukasz Janik zmierzy się także z Olą Afolabim.
>
Już za kilka godzin w Las Vegas Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) i Timothy Bradley (30-0, 12 KO) staną do walki o pas WBO wagi półśredniej. Wasze typy w Lidze Bokserskich Ekspertów na dwa główne pojedynki z gali w Stolicy Hazardu przyjmujemy do godz. 02.00. Jak wynika z dotychczasowych typów faworytem Czytelników ringpolska.pl w starciu Marquez - Bradley jest Meksykanin, na którego do tej pory postawiło 59% typujących.
Zapraszamy do komentowania walk dzisiejszej nocy w tym temacie. Aby wziąć udział w Lidze Bokserskich Ekspertów, należy wpisać swoje typy tutaj. Transmisja z gali w Polsat Sport Extra.
> Add a comment>
Teddy Atlas, znany amerykański trener i komentator boksu, ocenił w rozmowie z "Magazynem Przeglądu Sportowego" Artura Szpilkę (16-0, 12 KO) i Tomasza Adamka (49-2, 29 KO).
- Widać, że Szpilka ma duże serce do walki oraz sporo kibiców, przynajmniej w Chicago. Lepiej jednak, żeby pod względem sportowym nauczył się czegoś więcej, jeżeli rzeczywiście chce coś znaczyć w tym biznesie. Musi nauczyć się unikać ciosów, być mniej przewidywalny i trudniejszy do trafienia. W tych elementach powinien się znacząco poprawić. Jeśli daje się trafiać takiemu gościowi jak Mike Mollo, którego raczej nikt nie pomyli z Witalijem albo Władymirem Kliczką, to lepiej, żeby był przed sobą szczery. Musi się zastanowić i powiedzieć sobie: "Co, jeśli będziesz musiał walczyć z lepszymi pięściarzami?" (...) Dziś bliższy jestem stwierdzenia, że Szpilka nie zostanie mistrzem świata, jeśli wyraźnie nie poprawi tych elementów, o których już wspomniałem - powiedział Atlas o "Szpili".
Zapytany o "Górala" odparł: - Lubię Tomka jako człowieka i uważam, że jego promotorka Kathy Duva wykonuje z nim bardzo dobrą pracę. Obecnie nie jest wielkim pięściarzem, ale pozostaje naprawdę solidny. Nie jest ani demonem szybkości, ani puncherem - w końcu wcześniej występował w kategorii junior ciężkiej, a przed przejściem do ciężkiej po prostu przybrał na wadze. Zachowuje się jak pięściarz, myśli jak pięściarz, a gdy nachodzi odpowiedni moment, robi to, co do niego należy, jak przystało na prawdziwego zawodowca. ale jak dodaje: Nie widzę, żeby w ostatnich latach poprawił się technicznie, i to mnie niepokoi. Widzę za to elementy, które wykonuje źle i nikt z tym nic nie robi.
Wywiad z Teddym Atlasem w "Tygodniku Przeglądu Sportowego", który od środy w Twoim kiosku!
> Add a comment>
- Krzysiu, dostaniesz po mordzie! Zobaczysz jak będzie bolało. (...) W Wieliczce może nie zjedziemy pod ziemię, może na konferencji prasowej poleje się krew! - odgrażał się dziś na lotnisku Artur Binkowski (16-3-3, 11 KO), który 19 października na gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem (16-0, 12 KO). Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z mieszkającym w Kanadzie Polakiem.
>
Były mistrz Europy wagi ciężkiej Albert Sosnowski (47-6-2, 28 KO) szykuje się do powrotu na ring. Na razie to jeszcze nic pewnego, ale możliwe, że "Dragon" w najbliższym występie zmierzy się z czempionem WBC kategorii junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem (48-2-1, 34 KO).
>
Mateusz Masternak (30-1, 22 KO) skrytykował swojego byłego trenera, Andrzeja Gmitruka. - On woli opowiadać o mankamentach naszej współpracy na łamach mediów, zamiast porozmawiać o tym ze mną - zaznaczył bokser na łamach "Super Expressu".
W ubiegłą sobotę Masternak przegrał w Moskwie z Grigorijem Drozdem, tracąc tytuł mistrza Europy w wadze junior ciężkiej. W konsekwencji rozstał się on z trenerem Andrzejem Gmitrukiem. Masternak ma do niego duży żal. Dlaczego? - Trener woli opowiadać o mankamentach naszej współpracy na łamach mediów, zamiast poinformować mnie o tym prosto w twarz. Mimo że dużo mu zawdzięczam, jestem rozczarowany jego postawą - przyznał "Master".
- Byłem pewien, że po walce z Drozdem wszystko przeanalizujemy i wyciągniemy wnioski. Niestety o rezygnacji trenera dowiedziałem się z mediów. Myślałem, że tworzymy zgrany zespół - dodał Masternak.
>
Dziś około 13.00 na warszawskim Okęciu wylądował Artur Binkowski (16-3-3, 11 KO), który 19 października na gali "Wojak Boxing Night" w Wieliczce zmierzy się z Krzysztofem Zimnochem (16-0, 12 KO). Binkowski nie ukrywał, że przybył "w złych zamiarach" i wygląda na to, że już środowa konferencja prasowa, na której pięściarze staną twarzą w twarz będzie elektryzująca.
Wywiad z Arturem Binkowskim niebawem na ringpolska.pl.
Kup bilety na galę "Wojak Boxing Night - Underground Show" w Wieliczce >>
>